Po raz pierwszy od czasu, gdy władzę w Egipcie objął Mohammed Mursi, jego zwolennicy starli się na placu Tahrir ze zwolennikami liberalnej i lewicowej opozycji. W zajściach pokazujących, że przemiany demokratyczne w Egipcie są zagrożone, rannych zostało 12 osób.
Islamiści popierający prezydenta
Egiptu Mohammeda Mursiego zaatakowali trybunę wzniesioną przez zwolenników partii opozycyjnych, którzy spotkali się na placu Tahrir na zapowiadanym od kilku tygodni wiecu. Zwolennicy liberalnej i lewicowej opozycji chcieli w ten sposób zaprotestować przeciwko zdominowaniu przez islamistów Rady Konstytucyjnej, która ma przygotować nową ustawę zasadniczą. W trakcie starć słychać było hasła popierające Mursiego.
Sytuacja w Egipcie zaostrzyła się po tym, jak sąd uniewinnił 24 współpracowników byłego prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka, którzy byli oskarżeni o brutalną pacyfikację protestów w dniu 2 lutego 2011 roku, gdy na koniach i wielbłądach staranowali oni protestujących na kairskim placu Tahrir. Po wyroku prezydent Egiptu zdymisjonował prokuratora generalnego gen. Abdela Maguida Mahmuda, który został oskarżony o to, że nierzetelnie przygotował argumenty oskarżenia, przyczyniając się do uwolnienia winnych.
Fr, fot. wikimedia.org / 2012-10-15