Czy warto jechać na narty do Risoul? Przed sezonem narciarskim pojawia się pytanie: gdzie jeździć? W Polsce, na Słowacji, we Włoszech, a może we Francji? Dwa ostatnie kraje kuszą alpejskimi szczytami, więc warto rozważyć któryś z tamtejszych kurortów narciarskich. Podpowiadamy, jak jest we francuskim Risoul.
Gdzie to jest?
Risoul leży w południowo-wschodniej części Francji, w regionie Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże, w Alpach Wysokich. Miasteczko liczy ok. 700 stałych mieszkańców i leży na wysokości 1850 m n.p.m., przez co bywa nazywane Risoul 1850. Wraz z niedaleką miejscowością Vars, leżącą w sąsiedniej dolinie, tworzą La Foret Blanche - kompleks stoków narciarskich.
La Foret Blanche
„Biały las”, bo tak należy tłumaczyć tę nazwę, jako wspólny obszar narciarski Risoul i Vars został stworzony na początku lat 90-tych. Połączenie kurortów w dwóch dolinach zaowocowało 185 kilometrami tras, na które obowiązuje jeden karnet. Na obszarze są 52 wyciągi, w tym orczykowe, krzesełkowe, jeden linowy i jedna gondola. Pozwalają one dostać się na 113 tras, które podzielone są ze względu na stopień trudności. Najłatwiejszych, zielonych, jest 21, niebieskich - 43, czerwonych - 39 i czarnych, najtrudniejszych, jest 10. Jest też kilka malutkich stoków dla początkujących. Mogą uczyć się sami lub skorzystać z oferty szkółek narciarskich. Sprzęt również można wypożyczyć na miejscu, jeśli ktoś nie ma własnego i nie chce wieźć ze sobą pożyczonego w kraju. Trasy są bardzo dobrze przygotowane, ponad 55% jest sztucznie dośnieżana. Nie ma też problemu ze staniem w kilometrowych kolejkach, bo wyciągów jest dużo i mają dobrą przepustowość, dzięki czemu ruch odbywa się sprawnie i szybko. Większość stoków leży powyżej 2000 m n.p.m., więc oprócz radości z jazdy można nacieszyć również zmysł wzroku. Przy dobrej pogodzie bardzo wyraźnie widać szczyt Mont Blanc, najwyższej góry w Europie. Dobra pogoda jest tam prawie zawsze - słońce ogrzewa narciarzy, warto więc zabrać ze sobą okulary z porządnym filtrem i smarować buzię kremem ochronnym, bo bardzo szybko można się poparzyć.
Narciarze biegowi nie powinni być zawiedzeni, ponieważ w Risoul i Vars mają do dyspozycji 45 kilometrów tras biegowych o różnym stopniu trudności. Podczas biegania można podziwiać otaczający krajobraz Alp Wysokich. W obu kurortach znajdują się także snowparki dla snowboardzistów, na których mogą ćwiczyć ewolucje. O jakości snowparku w Risoul może świadczyć fakt, że podczas Igrzysk Olimpijskich w Turynie w 2006 roku zawodnicy trenowali w Risoul. W miasteczku jest tor saneczkowy i lodowisko, a La Foret Blanche oferuje również trasy piesze dla tych, którzy wolą po górach chodzić niż zjeżdżać.
Skipass
Karnety dzielą się ze względu na liczbę dni, podczas których chcemy jeździć. Można wybrać skipass na pół dnia (do południa lub po południu) oraz od jednego do siedmiu dni, a także na cały sezon. Dzienny kosztuje 35,50 euro, a sześciodniowy 180 euro. Dzieci do lat 5 dostają skipass za darmo, a te do 11 lat, studenci i seniorzy mogą liczyć na niewielkie, ale jednak, zniżki. Po szczytowym sezonie, w kwietniu, można kupić skipassy taniej. Jeśli kupimy karnet na 3 dni lub więcej, należy pamiętać, że konieczne jest nasze małe zdjęcie. Jeśli zapomnimy, można takie zrobić na miejscu, ale jest to znacznie droższa inwestycja niż zabranie zdjęcia ze sobą z kraju. Skipassów trzeba pilnować jak oka w głowie, bo nie dostanie się duplikatu w razie zgubienia. Niestety, trzeba wtedy kupić nowy. Wiele osób zaskakuje fakt, że tamtejsze karnety nie są elektroniczne i nie trzeba przechodzić przez bramkę pod każdym wyciągiem. Każdy powinien mieć swój skipass przy sobie, bo przy wyciągach można trafić na kontrole, ale są one wyrywkowe i może się zdarzyć tak, że przez cały wyjazd nikt nie sprawdzi skipassa, a może być też tak, że przy każdym wyciągu trafimy na kontrolerów.
Poza stokami
Zarówno w Risoul, jak i w Vars jest sporo hoteli, kwater z noclegami, więc jest w czym wybierać. Niektóre z nich znajdują się przy dolnych stacjach wyciągów, co jest niezwykle wygodne. Obiad można zjeść w jednej z restauracji umiejscowionych w miasteczku lub na stoku albo ugotować sobie samemu, bo w większości miejsc noclegowych jest dostęp do kuchni. Niestety, ceny w restauracjach są dość wysokie, więc możliwość gotowania dla wielu narciarzy jest wybawieniem. Na ofertę rozrywkową też nie można narzekać - jest kino, kilka pubów i klubów, w których można napić się piwa i trochę potańczyć, czasem organizowane są także koncerty, a cyklicznie Festiwal Piosenki Francuskiej oraz Tydzień Humoru.
Risoul 1850 jest miejscem bardzo lubianym przez młodych ludzi, więc co sezon jest ich tam sporo. Dzięki temu, w kurorcie panuje luźna, studencka atmosfera i Risoul uważane jest za imprezowy kurort narciarski dla młodych ludzi. Nie znaczy to, że w nocy jest głośno, gdyż żandarmeria pilnuje porządku i ciszy nocnej. W związku z tym rodzin z dziećmi również nie brakuje pośród narciarzy na stoku. Można tam pojechać samodzielnie lub na zorganizowaną, narciarską wycieczkę i cieszyć się szusowaniem pośród pięknego krajobrazu, pełnego białego puchu i słońca.
Brak komentarzy. |