Oferty dnia

Chińska Republika Ludowa - Szanghaj - relacja z wakacji

Zdjecie - Chińska Republika Ludowa - Szanghaj

Wylot z Berlina przez Moskwę do Szanghaju w liniach Areoflotu miał według internautów mi być koszmarem. Nie był! Dużo miejsca, punktualność, kultura, dużo miejsca i smaczne posiłki. Następnym szokiem lotnisko w Moskwie - czysto, kulturalnie i bez zarzutu. Lotnisko Pudong w Szanghaju wielkie i kilometry do przejścia, trochę stania w kolejce w kontroli wizowej, palce do odcisków i wio.

Postanowiliśmy pojechać najszybszym, magnetycznym pociągiem - Maglew. Miał jechać 401 km/h i co ? Tylko 301 km/h bo tylko między 14-16 jedzie tak szybko, siedzenia lekko przybrudzone, ale warzenie jest, więc warto wydać na 35 km w ciągu 8 min - 25 zł.

Przesiadka na metro - zakup kart magnetycznych wielorazowego użytku, które można wykorzystać we wszystkich środkach komunikacji miejskiej włącznie z taksówkami to mały problem ale się udało. Ładujesz je na dowolną sumę plus kaucja! Pamiętaj nie oddasz ich zawsze na lotnisku, punkt czynny tylko 7-21 więc jeśli lot w innym czasie to zostajesz z kartami. Ale warto, choć tylko używaliśmy ich na metro, bo było po angielsku. Autobusy opisane są tylko po mandaryńsku, a z angielskim u taksówkarzy duży problem.

Adres hotelu dobrze mieć wydrukowany po chińsku, bo oznakowanie ulic jest tylko w tym języku. Metro czyste, punktualne i klimatyzowane - więc super! Robiliśmy niezłe zamieszanie bo turyści nie podróżują metrem, więc robili nam zdjęcia swoim najnowszym sprzętem komórkowym. Po wyjściu z metra gorąco, smog i hałas oraz problem gdzie nasz hotel. Panie w hotelu ledwo dukały po angielsku - koszmar. Pieniądze wymieniliśmy na lotnisku, ale tam pobierają prowizję, więc warto tylko trochę wymienić.

Potem udaliśmy się na Stare Miasto, szukaliśmy dobrej chińskiej knajpy i trafiliśmy do baru szybkiej obsługi wielkości wielkiej sali gimnastycznej. Pełno ludzi, wszystko po chińsku. Jedzenie braliśmy na wygląd - bez rewelacji i jak drogo! To są ceny chińskie?

Stare Miasto jest ładne i tandetne jednocześnie, pełno naciągaczy z takimi samymi karteczkami, którzy chcą nam wcisnąć roleksa z 5 dolarów lub oryginalne pióra lub torebki. Po 10-tym sprzedającym czujesz się jak na targu w Egipcie, szarpnie z rękę, okrzyki... koszmar turysty.

W ogóle Chiny to kraj gdzie twoja osobista przestrzeń nie jest świętością. Wszyscy się pchają, wkładają łokcie w żebra i kto pierwszy ten lepszy! Kobiety i mężczyźni charkają pod nogi, bekają, ciamkają przy jedzeniu, dzieci załatwiają potrzeby na ulicy jak psy a ludzie chodzą całymi dniami w piżamach po ulicach itp. Chińska kultura ciężka dla europejczyka.

Piękny Bund i zapierający dech w piersiach Pudong! Nie chcąc płacić za wjazd na Pearl Tower, pojechaliśmy do hotelu Hayatt na 54 piętro a potem na patio z Gwiezdnych Wojen na 56 gdzie zapierający dech w piersiach widok w górę i drink zamiast ceny biletu robią miłe wrażenie.

Świątynie nastawione są na zarobek i nikt nie przestrzega zasad skromnego ubioru. Ale za to targ zwierząt zrobił na nas wrażenie! Ptaki, świerszcze, żółwie, psy, koty, wiewiórki, żaby i wszytko to ze świadomością, że oni to jedzą... koszmar. Generalnie po Szanghaju nie chciałam zobaczyć więcej Chin. Wolę Tajlandię i Japonię.

Planujesz wakacje? Zobacz nasze propozycje wycieczek:
Co warto zwiedzić?

Szanghaj to Pudong, Bund i Stare miasto, reszta nie warta zachodu.

Porady i ważne informacje

Przydatnych informacji już nie znajdziecie w przewodnikach. Chiny tak szybko się zmienią, że żaden wydawca nie nadąża. Jedno jest pewne w dużych miastach nie jest tak tanio jak to sobie wyobrażamy, dobrego jedzenia warto szukać i mieć dobrą mapę i program zwiedzania bo Chińczycy nie mówią po angielsku a na migi są kiepscy w dogadaniu.

Autor: inaok / 2011.08
Komentarze:
Brak komentarzy.