Oferty dnia

Polska - Choroszcz - relacja z wakacji

Zdjecie - Polska - Choroszcz
Choroszcz, Podlasie - Muzeum Wnętrz Pałacowych (dawny domek myśliwski rodu Branickich).

Te Muzeum Wnętrz Pałacowych jest oddziałem Muzeum Podlaskiego. Dawniej letnia rezydencja rodu Branickich.
Żona Branickiego Izabela była siostrą Stanisława Augusta Poniatowskiego.

W pałacu można oglądać stałą ekspozycję wnętrz pałacowych.
Gromadzone są tu eksponaty i różnego rodzaju dokumenty związane z historią budynku i jego właścicieli. Znajdziemy w tym miejscu również piękne meble i wyroby artystyczne z XVIII i XIX wieku. Na parterze dawniej mieściły się apartamenty Branickich. Zachowano pierwotny rozkład pomieszczeń. Jedynym oryginalnym elementem w pałacu są płyty kominkowe z Gryfem Branickich i Ciołkiem Poniatowskich.
Na piętrze były dawniej pokoje gościnne.
Park jest w ciągłej ”rozbudowie”.
Planujesz wakacje? Zobacz nasze propozycje wycieczek:
Porady i ważne informacje
Z Białegostoku do Choroszczy można dojechać autobusem linii 103.
Autor: malina / 2020.08
Komentarze:

piea
2020-12-02

byliśmy tam kiedyś z Małżem, co opisałam chyba w mojej podlaskiej Relacji (albo i nie?) ; i zwiedzaliśmy wtedy oprócz pięknego, jesiennego parku również te ładne wnętrza...; kiedyś po drodze, jeszcze raz chętnie bym tam wstąpiła...
Dzięki Malinko za przypomnienie mi tego miejsca

papuas
2020-11-30

no ja nie bywam, ani nawet nie byłem - zbyt daleko
tzn raz byłem na Podlasiu, ale wtedy nie sposób obejrzeć wszystkiego
a tak dzięki portalowi mam szansę rzucić okiem
dzięki

danutar
2020-11-29

Zawsze lubię spojrzeć na bliskie mi miejsca oczami kogoś innego, dlatego dziękuję za ten wpis. Wstępnie rzuciłam okiem na galerię i widzę, że i dla mnie będzie pouczająca, bo masz fotki z wnętrza pałacyku. Ja jeżdżę do Choroszczy na spacery bardzo często, bo mam tam "rzut beretem", ale jakoś nigdy nie odwiedziłam wnętrz. Może dlatego, że zwykle spędzam tam popołudnia, gdy muzeum jest nieczynne, a trochę też dlatego, że za muzeami tak za bardzo nie przepadam. Ale tu z pewnością kiedyś wejdę. A teraz lecę oglądać Twoje fotki. Pozdrawiam :)