Oferty dnia

Rumunia - Maramuresz i Bukowina - relacja z wakacji

Zdjecie - Rumunia - Maramuresz i Bukowina

Mając jeszcze wciąż żywe w pamięci wrażenia z ubiegłorocznego objazdu rumuńskiej Szeklerszczyzny i znacznej części Transylwanii w czasie wydłużonego majowego weekendu nie zastanawiałam się zbyt długo gdy nadarzyła się pod koniec maja okazja zorganizowanego wyjazdu w inne rejony Rumunii. Tym razem miejsce docelowe stanowiła Bukowina.

Bukowina - to kraina historyczna między Karpatami a środkowym Dniestrem, która - porównywana często do naszych Bieszczadów czy Beskidu Niskiego - urzeka malowniczym, zielonym krajobrazem i bogactwem zabytków (unikalne malowane cerkwie klasztorne - wiele z nich wpisanych na listę UNESCO), a w rozsianych wśród łagodnych wzniesień wioskach można znaleźć ślady polskości.

Polscy osadnicy przybywali na ziemie historycznej Bukowiny w trzech falach: w 2. połowie XVIII wieku - zostali tu sprowadzeni specjaliści w dziedzinie kopalnictwa soli i górnicy z Wieliczki i Bochni, na początku XIX wieku - przybyli górale ze Śląska Cieszyńskiego a w połowie XIX wieku osadnicy z okolic Tarnowa i Rzeszowa. Potomkowie naszych rodaków przez lata podtrzymują narodowe tradycje, choć już nie wszyscy z nich posługują się na co dzień językiem polskim.

A oto skrót kolejnych dni naszej podróży:

1 dzień:
Wyjazd z Bielska przez Słowację do Satu Mare - i zwiedzanie miasta, będącego spuścizną Habsburgów.

2 dzień
Z Satu Mare -przejazd przez Sygiet Marmaroski i przełęcz Prislop (1416 m) - gdzie niefortunnie złapała nas ulewa, a niskie ciemne chmury zasłoniły całą panoramę gór (z najwyższym szczytem Alp Rodniańskich - Pietrosulem o wys. 2303 m n.p.m. - włącznie), jaką można z tego miejsca podziwiać przy sprzyjających warunkach atmosferycznych. No cóż, będzie pretekst, by jeszcze raz tu kiedyś przyjechać - może latem i pochodzić po tych górach... Po drodze zatrzymaliśmy się na zwiedzanie „wesołego cmentarza” w Sapancie i przykładów drewnianego budownictwa marmaroskiego: m.in.: kompleks monastyrów w Dolinie Izy, cerkiew z 1518 r. w miejscowości Bogdan Voda. Dojechaliśmy do miejscowości Campulung Moldovenesc, w której hotel Eden stanowił naszą bazę wypadową na kolejne 2 dni.

3 dzień
Zwiedzanie Suczawy: najpierw twierdza (w trakcie odbudowy), dalej - centrum miasta (tu m.in.: Dom Polski, cerkiew św. Jerzego w klasztorze św. Jana Nowego Suczawskiego, kościół katolicki, przed którym stoi pomnik Jana Pawła II; kolejne cerkiewki, centralny plac i deptak), a następnie - już w pewnym oddaleniu od centrum - ruiny kompleksu obronnego klasztoru ormiańskiego Zamca, obwarowanego przez króla Jana III Sobieskiego. Z Suczawy przejechaliśmy do miejscowości o polskich korzeniach Cacica (Kaczyka) z największym sanktuarium maryjnym w tej części Rumunii i kopalnią soli, po których oprowadzał nas Pan Michał - aktywny przedstawiciel miejscowej Polonii. Po zakończeniu zwiedzania uczestniczyliśmy w miłym, a nawet wzruszającym spotkaniu z większą grupą kaczyckiej Polonii: był poczęstunek, występy dzieci, wspólne śpiewy rozmaitych polskich pieśni i piosenek...

4 dzień
Wycieczka objazdowa poświęcona zwiedzaniu najciekawszych malowanych cerkwi klasztornych w miejscowościach: Moldowica, Suczewica, Arbore, Voroniec, wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Sedno Bukowiny! Szczegóły w podpisach pod zdjęciami. Przejazd do polskiej wioski Nou Soloneţ (Nowy Sołoniec), w której mieszka ponad 200 osób polskiego pochodzenia - tu wszyscy używają j.polskiego. Powrót do hotelu, gdzie spotkała nas przy kolacji kolejna miła niespodzianka, tym razem stricte rumuńska - muzyka na żywo w wykonaniu kilku miejscowych muzyków, w strojach regionalnych (nauczycieli szkoły muzycznej), z możliwością zakupu płytki CD.

5 dzień
Wyjazd z Bukowiny, przejazd przez Bystrzycę i Dej do Baia Mare (nocleg w hotelu Best Western). W Bystrzycy dłuższy postój w celu zwiedzenia dobrze zachowanego średniowiecznego zespołu zabytkowego Starego Miasta - w cerkwi prawosławnej akurat trafiliśmy na bardzo uroczysty ślub. Po przyjeździe do Baia Mare spacer po starym centrum, które kiedyś było ulubionym miejscem licznie przyjeżdżających do miasta malarzy. I tu jeszcze raz, na koniec pobytu w Rumunii - spotkanie z rodzimym muzykowaniem - na ustawionej w rynku scenie koncertował zespół z Cluj.

6 dzień - przejazd powrotny - przez Węgry i Słowację - do Bielska.

Planujesz wakacje? Zobacz nasze propozycje wycieczek:
Autor: AniaMW / 2014.05
Komentarze:

texarkana
2014-06-12

Fajna wycieczka. I jak tu nie kochać Europy? Tyle krain, tyle ludów, tyle stolic, tyle cudów...