Wykonanie przez nich słynnej piosnki kubańskiej "Guantanarema" było fenomenalne-i udało mi się nagrać: http://www.youtube.com/watch?v=p88oasJVb3k
kasik364 | weseli, uśmiechnięci, spontaniczni..... och żeby w Polsce przynajmniej w połowie byli takie ludziki ;-) |
Jack | Gdy przechodziliśmy koło rozpadającego się budynku, którego dach się zawalił dekady temu, zacząłem robić zdjęcia interesująco wyglądającej rozwalającej się ścianie, z której wystawały pomarańczowe cegły, tworząc ciekawy wzór. Ktoś znajdował się w środku i od razu zaczął machać ręką, zapraszając mnie do środka; niebawem Catherine i ja weszliśmy do środka i znaleźliśmy się w... no właśnie, trudno nawet definiować to pomieszczenie: znajdowało się w rogu byłego hotelu, a reszta hotelu to była kompletna ruina, niczym zbomardowane budynki w Warszawie zaraz po Powstaniu Warszawskim! Po kilku minutach pojawiło się kilku kolegów tego osobnika, jeden z nich miał gitarę i niebawem wszyscy zaczęli śpiewać słynną kubańską piosenkę „Guantanamera” przy akompaniamencie gitary! Udało mi się uwiecznić ten niepowtarzalny występ na mojej kamerze wideo i zrobić też parę zdjęć. |
Jack | TO były jedna z czołowych atrakcji naszego wyjazdu! |
piea | FAjna ekipa! (Jack, odsłuchałam na youtube twój filmik!); najpierw powoli....a potem się chłopaki rozkręcili! :)) Super! |