Oferty dnia

Polska - Oświęcim/Zakopane/Kraków - relacja z wakacji

Zdjecie - Polska - Oświęcim/Zakopane/Kraków

Jak co roku w moim liceum, w czerwcu ma miejsce wycieczka w góry dla drugich klas, na rok przed maturą. Rocznik dzieli się na pół i na dwie tury jedzie się w góry ?. Termin na mój wyjazd przypadł na 2-6 czerwca a druga grupa jechała w następnym tygodniu. Wycieczka ta jest nastawiona przede wszystkim na chodzenie po górach! Dlatego za cel postawiłem sobie Giewont ponieważ ja jeżdżę w góry tylko w sezonie zimowym.

W poniedziałek 2 czerwca dokładnie o 5 rano wyjeżdżamy na naszą ostatnią zieloną szkołę w życiu ... chyba że na jakieś studenckie wyjazdy będzie się jeździć ale to już nie zielona szkoła :).

Po około 5 godzinach dojeżdżamy do Oświęcimia. Zdziwiłem się gdy dostaliśmy słuchawki i odbiorniki i słuchaliśmy prze nie, z takim czymś spotkałem się tylko w Egipcie, a jak widać coraz popularniejsze się to robi ponieważ wygodniejsze to jest - zawsze słychać przewodnika nawet jak jesteś dalej od grupy albo jak jest głośno.

Dzielimy się na dwie grupy i idziemy z przewodnikiem zwiedzać obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau. Nie będę opowiadał tu całej tej tragicznej historii, ale to trzeba usłyszeć na własne uszy. Bardzo interesujące jest zwiedzanie tego miejsca bo nie można powiedzieć ze fajne i wydaje mi się ze każdy Polak powinien tam być, zobaczyć i usłyszeć o tym wszystkim co tam się wydarzyło.. także bardzo polecam! Nawet dla tych którzy nie lubią historii-ja należę do takich, a bardzo mnie to zaciekawiło i z ogromną uwaga słuchałem.

Po około 3 godzinach zwiedzania wsiadamy do autokaru i dalej około 2 godzinek drogi do naszej docelowej miejscowości - Murzasichle. Dojeżdżamy do Murzasichle i udajemy się do Hotelu Giewont z pięknym widokiem na góry, przy dobrej widoczności zobaczyć można krzyż na Giewoncie. Idziemy na obiadokolację, a po obiadokolacji czas wolny. Siedzimy sobie w pokojach, wygłupiamy się itp. aż przyszły nauczycielki po rozmowie z przewodnikiem i powiedziały nam że na jutro udajemy się na trasę Kalatówki z lekkim przedłużeniem jej...

Wstajemy rano około 7.00 po nieprzespanej nocy wiadomo jak to w dobrym towarzystwie noce upływają :). Szykujemy się, ostatnie pakowanie plecaków i schodzimy na śniadanie. Przed godziną 8.00 wyjeżdżamy spod hotelu pod nasza trasę. Jest pochmurno ale nie jest źle, nie zapowiada się żeby padało. Idziemy sobie po skałach w lasach, dużą grupą, jest fajnie, śmiesznie, robimy zdjęcia.. aż tu nagle złapał nas deszcz! Po 20 minutach doszliśmy do schroniska i czekaliśmy aż przejdzie ale nic z tego, lało cały czas dlatego poszliśmy dalej! Widoki były słabe ponieważ przez deszcz i mgłę nie było nic widać.. Szliśmy cali mokrzy, skały były śliskie dlatego też było trochę śmiechu z tych którzy nawet się przewracali a trasa nie była trudna także było bezpiecznie (nie można było spaść w dół) .. Większość z nas zdziwiła się że po tym jak przeszliśmy około 9 km to dopiero połowa drogi ;). Potem już przestało padać a my już szliśmy drugą połowę trasy. Przy czym zaszliśmy jeszcze do Klasztoru Albertynów i nad malutki śliczny wodospadzik Siklawica. Łącznie zrobiliśmy około 18/20 km tego dnia :).

Po tej wycieczce przejechaliśmy do hotelu na obiadokolację, a po jedzeniu poszliśmy w dwóch grupach na basen. A potem do późnych godzin wieczornych siedzieliśmy sobie w pokojach i jak to zawsze na wycieczkach uciekaliśmy przed nauczycielkami które ganiały nas po całym hotelu i balkonach po ciszy nocnej ale nie daliśmy się ;).

Drugiego dnia czekała na nas jeszcze dłuższa wycieczka ale trochę łatwiejsza ze względu na drogę asfaltową. Wstaliśmy rano i po śniadaniu tak jak codziennie udaliśmy się pod szlak. Pogoda byłą znacznie lepsza niż poprzedniego dnia dlatego droga była bardzo przyjemna i widoki zapierały dech w piersiach.. po przejściu 9 km wreszcie docieramy do Morskiego Oka o cudnym kolorze wody! Widoki na około są rewelacyjne, robimy sobie zdjęcia i ruszamy w drogę na około Morskiego Oka. Po drugiej stronie czyli po połowie obejścia wchodzimy nad Czarny Staw. Osoby które nie chcą zostają na dole i czekają ale większość wchodzi. Jest to nie najłatwiejszy kawałek drogi w górę, trzeba bardzo uważać, ale po około 30 minutach jesteśmy nad Czarnym Stawem gdzie leży jeszcze trochę śniegu, niektórzy rzucają się nim i jest tu o parę dobrych stopni chłodniej. Ale za to widoki stad są nieziemskie! Polecam każdemu wejście tutaj! Morskie Oko widać całe z góry, robiliśmy tu wspaniałe zdjęcia, chwila odpoczynku i schodzimy na dół. Potem druga połowa okrążenia Morskiego Oka i jesteśmy znów przy schronisku. I potem droga powrotna na dół i przyjazd do hotelu przy czym spóźniliśmy się na obiadokolacje ale na szczęście była ona przełożona już telefonicznie nad Morskim Okiem. Wycieczka ta mierzyła około 28 km. Po kolacji poszliśmy sobie do sklepu i wieczór jak każdy pełen śmiechu i noc znów średnio przespana. Przy czym tego dnia wybraliśmy się grupką do nauczycielek jeszcze przed tym jak rozmawiały z przewodnikiem żeby ostatniego dnia chodzenia po górach wzięli nas na Giewont, przy czym nie udało się niestety :( tłumaczeniem było to ze trzeba by było podzielić grupę na dwie, na słabszą i gorszą i wziąć dwóch przewodników albo że musimy jechać jutro też do Zakopanego na Krupówki ponieważ nie zdążyliśmy w ten dzień a były plany żeby po wyprawie na Morskie Oko jechać choć każdy prawie na Krupówkach był. No ale cóż...

Dlatego na trzeci dzień została wybrana Dolina Kościeliska na której chyba każdy się zawiódł ponieważ droga jest prosta ale było straszne błoto i co więcej Dolina ta jest strasznie zniszczona, większość drzew jest przewalonych i ścinanych, aż przykro ale przez to nie ma ładnych widoków idzie się jak na jakimś tartaku i nam trafiła się cała droga w błocie (no może z lekkimi przerwami) po czym oczywiście jechaliśmy na Krupówki... Jedyne co to piękny strumyczek który płynie wzdłuż trasy, każdy potem powiedział ze wolałby na Giewont (nawet ci słabsi). Trasa około 18/20 km.

Następnie udaliśmy się do Zakopanego i mieliśmy czas wolny na Krupówkach, także poszliśmy sobie do karczmy „Po Zbóju” zjedliśmy pyszne oscypki z żurawiną pośmieliśmy się, potem poszliśmy na lody i zrobić zakupy na następny-powrotny dzień i czas wolny się skończył! Przejechaliśmy do hotelu zjedliśmy obiadokolacje i poszliśmy się trochę spakować bo w piątek czekał nas powrót do domu :( i na godzinę 20.00 mieliśmy pożegnalnego grilla z dyskoteką, wspaniale spędziliśmy ostatni wieczór ale skoro ostatni to nie mogło się skończyć tylko na wieczorze i nie spaliśmy jeszcze pół nocy a o godzinie 5.30 trzeba było wstać.

Piątek, pobudka 5.30, wszyscy ledwo wstają po 2-3 godzinach spania... kończymy pakowanie, potem szybkie śniadanie i po 6.00 ruszamy w drogę!!

W drodze powrotnej zahaczamy o Kraków, zatrzymujemy się wysiadamy i idziemy zwiedzać Wawel, Rynek, Kościół Mariacki. Zwiedzamy około 3-4 godzinek to piękne miasto, potem jemy obiad, a po obiedzie mamy jeszcze trochę czasu wolnego i spacerujemy sobie ładnymi uliczkami i około 15.00 wyjeżdżamy z Krakowa i kierujemy się w stronę Warszawy a potem do naszego małego miasteczka. Droga powrotna była spokojna skoro w trzy dni zrobiliśmy około 60 km ?. w drodze zatrzymaliśmy się w Mc Donaldzie i dlatego o tym pisze bo w życiu nie widziałem w nim tyle ludzi - kolejka wychodziła za drzwi wszyscy się wpychali, były chyba trzy wycieczki, a jak przyjechała jeszcze czwarta i zaczęli się strasznie wpychać to mało się tam nie pobili. Na godzinę około 23.00 zajechaliśmy na miejsce i tak niestety już skończyła się NASZA WSPANIAŁA WYCIECZKA!!!!

Planujesz wakacje? Zobacz nasze propozycje wycieczek:
Co warto zwiedzić?
  • Oświęcim... Bardzo Polecam !!!
  • Tatrzański Park Narodowy
Trasy wycieczkowe w Tatrach:
  • Kalatówki, Klasztor Albertynów i Wodospad Siklawica
  • Morskie Oko i Czarny Staw pod Rysami
  • Dolina Kościeliska
Ogólnie chodzenie po górach i podziwianie widoków jest wspaniałe! dlatego polecam każdemu kto może niech choć raz wybierze się na taką wycieczkę w góry a na pewno będzie chciał więcej!
  • Zakopane.. Krupówki
  • Kraków .. Wawel, Rynek i Kościół Mariacki :)
Porady i ważne informacje

Myślę że każdy wie jak przygotować się do wyjazdu w góry że pogoda jest zmienna, że jak się chodzi po górach to konieczne są wygodne buty z grubą podeszwą .. itd. itp. Chyba że ktoś ma jakieś pytania to proszę na PRV.

Autor: maciekart / 2014.06
Komentarze:

papuas
2014-08-14

Bardzo żywo i fajnie napisana relacja. Opisane są w niej przede wszystkim wrażenia.
Kilka już lat w Tatrach nie byłem, ale Kościeliska mimo że początkowo płaska jest jednak piękną i licznie odwiedzaną. Jej obecny stan to wynik katastrofalnych w skutkach deszczy (była ponoć podobnie jak Chochołowska przez jakiś czas zamknięta dla turystów). Sporo czasu upłynie nim odzyska swój normalny wygląd. Odchodzi z niej kilka krótkich szlaków, z których najpiękniejszy moim zdaniem to wąwóz Kraków.
Jedna uwaga doświadczonego, wiem zarywane noce to domena młodości, ale góry nie wybaczają słabości i przy jakimś bardziej wymagającym szlaku tragedia gotowa.
Na początku lat 70-tych dwóch studentów zmarło idąc Kościeliską do schroniska po zarwanych dla uzyskania zaliczeń nocach. Było to zimą, więc warunki o niebo trudniejsze, ale niech będzie przestrogą żyjącym. (sam trzy razy w górach umierałem, no byłem o krok; swój organizm i jego potrzeby też trza poznać)

myszka
2014-08-12

Super opis. A mnie ciągnie w góry jak wilka do lasu i strasznie Ci zazdroszcze, bo już tak dawno na szlaku nie byłam:(

krakowianka
2014-06-23

Maciek,miales super wycieczke i fajnie opisales. Czytajac czlowiek ma wrazenie jakby byl z Wami!

maciekart
2014-06-22

Haha dzięki bardzo, ale nigdy nie byłem dobry w pisaniu ;)

AniaMW
2014-06-22

Maciek, gratuluję wspaniałej wycieczki! Fajnie potrafisz dzielić się wrażeniami.