Nie jesteś zalogowany.
Elka, no nie płacz Ależ masz całkowitą rację ze słoniem, nie tylko trąba postawiona ale i uszy też Tylko to tak niefortunnie zabrzmiało
Elka masz racje, my białe ludzie nic nie wiemy o zwyczajach zwierzat. Parę lat temu przywiozlam obrazek słonia z Tajlandii dla mnie śliczny, tylko jak go kupowałam to sie martwiłam, że trąba w dół! Ale podczas całej podróży nie było innego słonika, to se myślę co robić , jaki kraj taki obyczaj!😜
Ostatnio edytowany przez Bea37 (2016-02-08 20:53:07)
Bea
no przeca żartowałam ale tak usłyszałam i to nie raz
ale to taile, pisz dalej, mega ciekawie opowiadasz ...
i fajnie się wspomina
Bea to tą ziup musieliście sobie sami przygotować
dogadanka super
No i Bruce Lee tysz
Hyde, a najpierw kurę złapać na placu!
Napiszę tylko tyle Angkor Wat to, TO nie jest
P.S przed wejściem stoją knajpy "ceratki" zupa tam jest doskonała ! No bo podróżowanie po Wietnamie oceniamy już teraz smakiem zupek
Całkiem malownicza świątynka
Bea,Angkor Wat moze nie,ale pieknie!
Tylko po co to post scriptum o doskonalych,azjatyckich zupkach No przeciez zaraz zrobie znowu nocny napad na lodowke
Ostatnio edytowany przez Bea37 (2016-02-11 16:12:28)
Już od XVI wieku wieś słynęła ze wspaniałej stolarki i wyrobów z drewna. A mieszkańców wioski podzielić można było na 3 grupy:
- cieśli – zajmujących się budowlanką
- stolarzy – wyrabiających meble
- szkutników budujących łodzie.
Miejscowi rzemieślnicy osiągnęli taki kunszt, że stali się ulubieńcami wietnamskich władców
To oni budowali grobowce i pałace cesarzy z dynastii Nguyen w Hue, a kilkoro z nich, w podzięce za swoją pracę, zostało nawet mianowanych mandarynami.
Niestety wojna w Wietnamie zdziesiątkowała wieś z najlepszych mistrzów i stolarzy.
Aby więc przywrócić wiosce znaczenie oraz kultywować tradycyjną sztukę rząd wietnamski wraz z UNESCO uruchomił program, który finansuje naukę rzemiosła zaczynając od ucznia aż do tytułu mistrza (po latach ciężkiej pracy).
W 2008 r. we wsi pracowało już 200 stolarzy i funkcjonowało 18 niezależnych sklepów, co dowodzi, że program okazał się strzałem w dziesiątkę.
Sanktuarium jest super ale 'śledziki' na promie też