Można jeździć samochodem po Bałtyku
Może brzmi to niewiarygodnie, ale na Morzu Bałtyckim otwarto drogę dla samochodów o masie nieprzekraczającej dwie tony. Aby z niej skorzystać, należy jednak udać się do Estonii.
Niskie temperatury sprawiły, że część Bałtyku u wybrzeży Estonii zamarzła. Grubość lodu jest na tyle duża, że Estoński Zarząd Dróg postanowił otworzyć mającą prawie 4 kilometry długości, drogę po zamarzniętym morzu, pomiędzy półwyspem Noarootsi, a miejscowością Haapsalu.
Drogi po zamarzniętym Bałtyku nie są niczym nowym, ale nie dla nas. W Estonii jest ich sześć, otwierane są gdy tafla lodu osiągnie odpowiednią grubość. Samochody mogą poruszać się po nich jedynie w ciągu dnia, kierujący muszą posiadać przy sobie działający telefon komórkowy, a w przypadku problemów móc wezwać na pomoc czuwające służby.
Jedną z najbardziej popularnych „lodowych dróg” jest trasa pomiędzy portem Rohukuela, a wyspą Hiiumaa. Cały przejazd samochodem zajmuje około 30 minut, ta sama odległość pokonywana promem trwa 2,5 godziny.
Drogi po zamarzniętym Bałtyku nie są niczym nowym, ale nie dla nas. W Estonii jest ich sześć, otwierane są gdy tafla lodu osiągnie odpowiednią grubość. Samochody mogą poruszać się po nich jedynie w ciągu dnia, kierujący muszą posiadać przy sobie działający telefon komórkowy, a w przypadku problemów móc wezwać na pomoc czuwające służby.
Jedną z najbardziej popularnych „lodowych dróg” jest trasa pomiędzy portem Rohukuela, a wyspą Hiiumaa. Cały przejazd samochodem zajmuje około 30 minut, ta sama odległość pokonywana promem trwa 2,5 godziny.
Komentarze:
| Brak komentarzy. |
