W Dunkierce i w okolicach odbywa się doroczny tradycyjny karnawał.
Trwa on kilka tygodni i nie kończy się w ostatki, ponieważ nie jest ściśle związany z tradycją karnawału chrześcijańskiego.
Ten karnawał w rybackim porcie wiąże się z pamięcią o rybakach, którzy od wieków właśnie w tym okresie wypływali na kilka miesięcy w morze. Każda dzielnica miasta i każda wieś w okolicach Dunkierki organizuje swoje wydarzenia karnawałowe. Najważniejsze z nich to barwne pochody, śpiewy, tańce i... rzucanie śledziami z balkonu merostwa. Ten zwyczaj jest symbolem troski miejskich radnych o dobrobyt mieszkańców.
Mieszkańcy Dunkierki szczycą się tym, że ich karnawał prawie nie ma widzów, ponieważ niemal wszyscy bezpośrednio w nim uczestniczą.
Wieczorem w niedzielę odbyła się najbardziej przejmująca część święta. Zaczyna się „rigodon” - tysiące ludzi formują wielki roztańczony krąg. Wszystko kończy się hymnem, którego bohaterem jest Jean Bart, słynny korsarz z Dunkierki.
katerina | To podobnie jak w Grecji,gdzie w paradzie karnawalowej prawie nie ma widzow,gdyz wszyscy sa przebrani i bez wzgledu na wiek uczestnicza.Tylko nie "rzucaja sledziami"ale to musi byc nieprzecietne przezycie:)No coz "co kraj to obyczaj". |