Oferty dnia

Austria - Hallstatt - relacja z wakacji

Zdjecie - Austria - Hallstatt

Austria na weekend, zwłaszcza na wydłużony weekend, to dla nas sprawdzone, ciekawe rozwiązanie. W maju zrobiliśmy sobie nieco dłuższą pętelkę: północne Włochy-Austria, w której to „odkryliśmy” malownicze Hallstatt... więc teraz postanowiliśmy pojechać tam znowu, podzielić się tym bajecznym miejscem z przyjaciółmi.

Jeszcze w piątek, po pracy dojechaliśmy do znajomego już hoteliku w czeskich Pohořelicach, blisko granicy z Austrią. Tu dojechali też nasi przyjaciele z Poznania i następnego dnia ruszyliśmy w dalszą drogę już we 4, dwoma autami.

Kolejne 2 noclegi zaplanowałam w hostelu w Bad Aussee. W naszym ulubionym Schladming nie było w tym czasie wolnych miejsc, więc - stosunkowo blisko w tej okolicy - pozostało do dyspozycji Bad Aussee. Ale jadąc z Pohořelic - i tak, obowiązkowo - pojechaliśmy do Schladming, ... na ice-coffee. To dla nas ważny element prawie każdego wyjazdu do Austrii (lub przejazdu przez ten kraj). Rozsmakowaliśmy się w tym deserowym napoju właśnie w Schladming, w jednej knajpce. Nigdzie indziej tak dobrej nie piliśmy!

Stamtąd, jeszcze krótki postój w Bad Mitterndorf. Chcieliśmy pokazać Poznaniakom mamucią skocznię narciarską Kulm, która dobrze widoczna jest bezpośrednio od drogi (nr 145), którą dojechaliśmy do Bad Aussee.

Nocleg noclegiem, ale nie to uzdrowisko było naszym celem, lecz pobliskie Hallstatt.

W moim zasobie słownictwa brakuje słów zachwytu, które zdołały by choć częściowo opisać urokliwość miasteczka - jego położenia, zabudowy... To jest po prostu magiczne miejsce! Może dołączone zdjęcia trochę przybliżą Hallstatt (choć wiadomo, że zdjęcia nie oddają trzeciego wymiaru, przestrzeni, kontekstu). W tym maleńkim, stareńkim miasteczku są dwa kościoły: na samym dole, w centralnym miejscu - ewangelicki, ze strzelistą wieżą, widoczną z każdego prawie miejsca w okolicy; i nieco wyżej - drugi - katolicki, również strzelisty, ale ze znacznie niższą wieżyczką, bardziej „wtopiony” w zabudowę zbocza.

Pominę tu historyczne treści dotyczące samego miasteczka, jak i zabytkowej kopalni (są one opisane już na tym portalu, w „Magazynie”- Hallstatt).

Wspomnę jednak jeszcze o cudownym otoczeniu naturalnym Hallstatt, nad którym góruje masyw Dachsteinu. Do dyspozycji turystów jest sieć kolejek linowych, którymi można dostać się na różne wysokości, by powędrować po szczytach, zboczach czy jaskiniach - najciekawszą jest Jaskinia Lodowa, do której my też udaliśmy się na koniec wycieczki. Ale najpierw wyjechaliśmy na samą górę, dokąd wywozi stąd kolejka - na Dachstein Krippenstein. Tam - mieliśmy podczas spaceru:

  • cudowną panoramę alpejskich szczytów, z pobliskim Dachsteinem z jednej strony i z jeziorem Hallstattersee w dole z drugiej,
  • towarzystwo paralotniarzy, którzy z tej wysokości odbywają imponujące loty nad samo jezioro (mają wydzielone lądowisko, na które docierają bardzo precyzyjnie, jak to zaobserwowaliśmy),
  • niespodziankę, w postaci sporej wielkości płatu śnieżnego w żlebie, z dostępnymi „łopatami”, na których można sobie pozjeżdżać... taki zimowy przerywnik, w pełni lata!

Łącznie, w ciągu całego 5-dniowego długiego weekendu sierpniowego przejechaliśmy 1600 km; koszty noclegów (za 2 osoby) wyniosły nas: w Czechach - za 2 noce: 1760 KCZ, w Austrii - też za 2 noce: 88 euro.

Szukasz wycieczki? Zobacz nasze propozycje wakacji w Austrii:
Autor: AniaMW / 2006.08
Komentarze:
Brak komentarzy.