Nie jesteś zalogowany.



Fajnie
Każde spotkanie ze zwierzyną w jej naturalnych warunkach zawsze wzbudza emocje
A tu faktycznie szczęście Wam bardzo dopisało.

Ostatnio edytowany przez oscar (2017-08-19 12:32:41)


Oscar, oczywiście cd mile widziany 
Choć - jeżeli o mnie chodzi - wątek może się nie kończyć
Dokładaj takich zdjęć w nieskończoność... a gdyby jednak Ci się skończyły, pojedź tam jeszcze raz, żeby porobić nowe 


Niepokojąco zauważyłam, ze obniżyliście się już do poziomu dróg asfaltowych...
Stado jaków na drodze - extra! Dobrze, że mieliście rozsądnych kierowców 

A ja mam takie pytanie
Czy po tylu dniach i tylu godzinach spędzonych w samochodzie, nie czujesz jeszcze wstrętu do tego środka lokomocji?
Wyobrażam sobie jazdę przez tyle godzin dziennie po tych wszystkich wertepach, kamieniach, dziurach... i w dodatku z modlitwą na ustach, żeby nie stoczyć się gdzieś w przepaść. Chyba wróciłabym stamtąd bardzo uduchowiona


Ostatnio edytowany przez oscar (2017-08-20 07:38:23)

Angela, z tą „modlitwą na ustach” to gruba przesada. Owszem jazdy było dużo.
Drogi były często marne, lub ich właściwie wcale nie było.
Momentami wszyscy milkliśmy bez komendy, ale humory dopisywały i w busie co chwila wybuchały salwy śmiechu. Jazda była czasami ciężka, ale ja wybierając ta wycieczkę byłem tego świadomy.
Gdy jeszcze przekonaliśmy się do niemal nadzwyczajnych umiejętności i wytrzymałości naszego kierowcy, wszystko nabrało różowej barwy.

A za oknami były cuda!!


Ostatnio edytowany przez oscar (2017-08-20 09:00:36)


Oscar wszystkie dotychczasowe widoki były cudne, ale te znad jeziora powalają...


Jeśli kiedyś się zdecyduję, to z pewnością nie prędko.

Do boliwijskiej drogi chyba jeszcze nie dorosłem. Na dłuższy czas zaspokoiła moje ego ta z Himalajów.


Uspokoiłeś mnie 

To teraz możesz kontynuować zdjęcia z himalajskiej wyprawy.
Prosiłam o c.d. bez końca 
