Oferty dnia

Iran - - relacja z wakacji

Do Iranu wybraliśmy się w pierwszej połowie lutego. Jest to olbrzymi kraj o zróżnicowanym klimacie. My postanowiliśmy udać się z Teheranu ,w rejony gdzie w lecie upały utrudniają zwiedzanie. Głównym powodem pozostania w Teheranie, po wylądowaniu było Muzeum Klejnotów, takiego nagromadzenia kosztowności tak cudownie wykonanych nie widzieliśmy nigdzie. Kolejnym miastem na naszej trasie był Isfahan. Miasto klimatycznych mostów, przepięknych meczetów, drugiego pod względem wielkości placu na świecie. Tam też trafiliśmy na olbrzymią demonstrację (na wspomnianym placu) poparcia dla prezydenta. Na wiec nie poszliśmy, trwał od rana do późnego popołudnia. W tym czasie zwiedziliśmy wspaniałe kościoły w dzielnicy ormiańskiej i pałac czterdziestu kolumn.
Następnym punktem był Sziraz, z którego mieliśmy udać się do Persepolis. Jednak odległości między miastami były tak duże (poruszaliśmy się autobusami), że nie chciało nam się tłuc tyle kilometrów. Tym bardziej ,że nawet autor naszego przewodnika twierdził”że jeżeli cena podskoczy do 15 USD można sobie spokojnie Persepolis odpuścić-nie jest warte tych pieniędzy”.I tak nieśpiesznie zwiedzaliśmy Sziraz z jego pięknymi meczetami i ogrodami. W czwartek wieczorem udaliśmy się do najważniejszego meczetu w mieście, a także jednego z ważnych w Iranie- Mauzoleum Pana Światła ( Mira Sajjeda Ahmada). Dobrze, że umówiliśmy się gdzie spotkamy się po wyjściu. Bo dla mnie, kobiety wejście nie było proste. Do kompleksu świątynnego mężczyźni wchodzą przez główne olbrzymie wejście . Mnie czekało małe wejście boczne. Razem z kobietami , które nie przywdziały w domu czadoru, oblekłyśmy się w czekające na nas w koszach stosowne wdzianka, potem potulnie ustawione w kolejce poddałyśmy się rewizji przeprowadzonej przez bezwzględne panie ubrane na czarno. Aparaty fotograficzne musiały być oddane do przechowalni, mnie panie odstawiły na bok i gdzieś zadzwoniły. Zaniepokojona czekałam , obserwując jak kobiety bez słowa dostawały waciki i ścierały szminkę z ust. wszystko odbywało się w absolutnej ciszy.
Do mnie przyszła młoda czarna i ubrała mnie w nowy czador, odróżniałam się w nim od wszystkich. Pani przedstawiła się jako moja przewodniczka i już nie dostępowała mnie na krok.Przeszkadzało mi to bardzo chłonąć atmosferę, która była niesamowita. Przepiękna świątynia wyłożona milionami lustrzanych płytek, kobiety oddzielone od części męskiej szczelnymi kotarami , za których dobiegał śpiew modlących się panów.Kobiety w ekstazie dotykające grobu świętego męża .Gęsta atmosfera świętości...
Z miłą przewodniczką u boku zwiedziłam cały kompleks i zostałam odprowadzona do bramy. Następnego dnia , drugim wejściem (przeszłam całą procedurę) , pan nie musiał i pozbywszy się asysty ( twierdząc ,że nie znamy żadnego popularnego języka) na spokojnie zwiedziliśmy to przepiękne miejsce. Ale tej wieczorowej atmosfery już nie było... W Sziraz jest jeszcze wiele meczetów zasługujących na uwagę, jednym z piękniejszych jest Meczet Nasira ol-Molka - różowy meczet. Kolejne miast na naszej trasie Kerman . Jechaliśmy do niego autobusem przez ponurą szarą pustynie, ponad 600 km. Krajobraz był tak monotonny i tak przygnębiający,że wydawało się ,że jesteśmy na końcu świata. Kerman to miłe ,tylko 600 tys miasteczko. Naszym głównym celem pobytu w nim było wynajęcie taksówki i udanie się około 150 km na pustynie Lut, gdzie oprócz zanotowania najwyższej temperatury na świecie ,była jeszcze inna atrakcja - niesamowite formacje skalne. Tam mogliśmy pospacerować boso po ciepłym ,
szorstkim i słonym piasku ,posłuchać ciszy, która aż dzwoniła w uszach i podziwiać fantastyczne formacje skalne.Osobną atrakcją był nasz kierowca, który jechał jak prawdziwy Pers , nawet na docinkach wysoko w górach nie przejmował się ograniczeniami prędkości i np. tam gdzie było ograniczenie do 30 jechaliśmy 80 . Trzeba mu jednak przyznać,że jechał bardzo płynnie. Kolejne miasto to klimatyczne pustynne Jazd ze starówką zbudowaną z gliny , górującymi nad nią minaretami i wieżami ”łapaczami wiatru”. Jazd uznaje się za jedno z najstarszych miast na ziemi. Jest tu również najważniejszy w Iranie ośrodek zoroastryzmu .Sama Świątynia Ognia nie robi wielkiego wrażenia ale Wieże Milczenia , na których pozostawiano zwłoki sępom na pożarcie, wrażenie robią.
W Jazd odpoczywaliśmy, błądziliśmy uliczkami starego miasta zwiedzając poszczególne obiekty i odwiedziliśmy tradycyjną siłownię i obejrzeliśmy przepiękny pokaz ćwiczeń .
Do Teheranu pojechaliśmy nowoczesnym pociągiem ( w Polsce jeszcze takim nie jechaliśmy). Ostatni dzień w tym mieście spędziliśmy na poznawaniu północnego, bogatego Teheranu.
Dwa tygodnie to niewiele na poznanie tak olbrzymiego kraju. W czasie podróży poznaliśmy wielu wspaniałych i uprzejmych ludzi. Przekonaliśmy się , że perskie miasta w odróżnieniu od miast innych krajów Bliskiego Wschodu są bardzo czyste i nie rzuca się tu śmieci na ulicę. Zetknęliśmy się tu z pamięcią o polskich uchodźcach z Syberii i ich historią. Iran to interesujący kraj z życzliwymi i przyjaznymi ludźmi,
od których doświadczyliśmy wiele dobroci .
Planujesz wakacje? Zobacz nasze propozycje wycieczek:
Co warto zwiedzić?
Teheran, Isfahan, Sziraz, Jazd, Kerman i wiele innych miejsc, dla których zabrakło czasu...
Porady i ważne informacje
Niestety niezbędne wyposażenie każdej kobiety - szal albo chusta na głowę. W Iranie podróżuje się wygodnymi autobusami( dużo miejsca na nogi) , pociągów nie ma dużo ale też wygodne, taksówki są tanie. Ludzie życzliwi, pomocni ,ale nie nachalni.
Do Teheranu polecieliśmy z Lwowa , z przesiadką w Stambule tanimi liniami tureckimi Pegasus.
Autor: malik / 2015.02
Komentarze:

kawusia6
2016-02-14

Cieszę się,że zamieściłaś relację z tego kraju. Kuszą mnie też tamte rejony ze względu na wspaniałą architekturę i zabytki- ale tak ciut obawiałam się wyjazdu. Z Twojej relacji wynika, że można spokojnie jechać... Jeśli możesz zamieść kilka zdjęć na zachętę :)