Oferty dnia

Turcja - Alanya / Obagol - relacja z wakacji

Zdjecie - Turcja - Alanya / Obagol

W zeszłym roku oprócz Chorwacji udało mi się również zwiedzić Turcję, a dokładnie Alanyę. Na ten wyjazd udałam się z moim tatą, który wygrał wycieczkę wraz z innymi instalatorami. Mama boi się lecieć samolotem, wiec wypadło na mnie :).

Pierwszy raz samolotem... strach ogromny. Praktycznie cała noc nieprzespana. Ale w końcu jesteśmy na lotnisku, przeszliśmy odprawę, zrobiliśmy małe zakupy i jesteśmy w samolocie. Niesamowite uczucie podczas startu, jak człowiek się wbija w fotel, szum w uszach i jesteśmy w „chmurach”. Widoki cudowne, szczególnie podczas lądowania. 3 godziny lotu minęły bardzo szybko. Potem spotkanie z rezydentem i autokarowa wycieczka do hotelu. I tu niestety problem, bo jechaliśmy prawie 6 godzin z lotniska. Głodni i zmęczeni... Ale w końcu jesteśmy w hotelu o nazwie Sea Sight w dzielnicy Obagol.

Szybki prysznic, rozpakowanie walizek w pięknym hotelu i idziemy na kolację. I tu wielkie zdziwienie. Pierwszy raz byłam na wycieczce all inclusive. Nie spodziewałam się tyle różnorodnego jedzenia, smakołyków, napoi itp. Nie wiedzieliśmy co najpierw spróbować tak wszystko rozkosznie wyglądało. Po kolacji wszyscy postanowiliśmy wybrać się nad morze. Wieczorna kąpiel bardzo udana, morze po prostu ciepłe jak w woda w wannie. Potem jeszcze drinki przy hotelowym basenie i idziemy spać.

Następnego dnia z rana schodzimy na śniadanko i kolejne zdziwienie jakie smakołyki na nas czekają, niebo w gębie :). Potem idziemy na hotelową plażę i spędzamy tam czas do obiadu. Po pysznym obiedzie znów wracamy na plażę, a wieczorem mamy małe spotkanie z rezydentem, który zaprasza na wycieczki. Decydujemy się na dwie, a mianowicie na darmowy wyjazd na zakupy oraz na rejs statkiem po rzece Manavgat, Wodospad Manavgat, lunch na statku oraz Zwiedzanie meczetu. Koło naszego hotelu było lokalne biuro z wycieczkami fakultatywnymi, które prowadzi przemiła Polka. Zdecydowaliśmy się na jeep safari.

Codziennie wieczorami w naszym hotelu odbywały się animacje: jednego dnia pokaz tańca brzucha, potem dyskoteka dla dzieci i dorosłych, pokaz pożeracza ognia, noc turecka, podczas której serwowany był przepyszny kebab itp. Byliśmy w Sea Sigdzie tylko tydzień i bardzo żałujemy, bo czas bardzo szybko minął. Pewnego dnia skusiłam się też na turecki hamam w naszym hotelu i powiem, że jeszcze nigdy nie byłam tak zrelaksowana, polecam serdecznie.

W hotelu panował ogromny porządek, kelnerzy co chwilę sprzątali i zabierali brudne talerze, trzeba było uważać, ponieważ jak się na chwilę odstawiło talerz to chcieli zabierać. Ponadto dostosowywali się do gości i umieli kilka słów w każdym języku. Turcy to bardzo bezpośredni ludzie, a tym bardziej w stosunku do kobiet. Kobieta sama nie może nigdzie iść, bo są bardzo natarczywi. Nie będę się dokładnie rozpisywać, bo to nie ma sensu, ale naprawdę trzeba na siebie uważać :). Wyjazd bardzo udany, aż chce sie tam wrócić. No i cudowne zakupy na targu, gdzie trzeba się targować, targować i jeszcze targować. Fajne podróbki można kupić za niewielkie pieniądze.

Alanya shopping - darmowa wycieczka na zakupy z Alfa Starem. Niepotrzebnie marnować sobie południe. Najpierw jedzie się do sklepu ze skórzanymi kurtkami i torebkami. Ceny ogromne, sklep ekskluzywny, następnie do sklepu, gdzie jest wszystko. Właściciel powie, że ma akurat dzisiaj urodziny więc daje rabat w wysokości 30 procent na całe zakupy. Ale i tak się nie opłaca. Potem jedzie się do sklepu z biżuteria i znowu ogromne ceny...

Jeep Safari - rano po śniadanku przyjeżdża po nas jeep. Wsiadamy pełni obaw, bo słyszeliśmy, że to niezła jazda bez trzymanki :). Wszystkie jeepy spotykają się na stacji i tam jest rozdzielenie tak, aby ludzie ze swojego kraju byli razem. No i ruszamy w góry Taurus. Najpierw jedzie się spokojnie. Po czym zostajemy ochlapani zimną wodą. Okazuje się, ze właśnie o to chodzi, żeby wszyscy się oblewali wodą i to jest świetna zabawa. Byliśmy cali mokrzy, ale w takim upale jaki miał miejsce w Alanyi to naprawdę się przydaje. Potem jeepy się zatrzymują i facet po angielsku opowiada gdzie dokładnie jedziemy, co będziemy robili itp. jedziemy po wyboistych drogach i podziwiamy piękne widoki. Zatrzymujemy się w niektórych miejscach by porobić zdjęcia. Jedziemy bardzo szybko, na zakrętach serce podskakuje do gardła. Jest mnóstwo dziur i piasku, więc po chwili jesteśmy cali okurzeni. Zatrzymujemy się przy meczecie, gdzie oczywiście dzieci do nas podchodzą z przeróżnymi rzeczami i czekają na bakszysz. Kupujemy bransoletki z okiem proroka. Do meczetu wchodzimy bez butów, a na dodatek kobiety muszą okryć swoje ramiona i głowę chustami. Śmieszy nas to troszkę. Siadamy na podłodze i facet opowiada nam o co tak naprawdę chodzi w ich wyznaniu. Następnie jedziemy do domu muzułmanów. Tam zostajemy poczęstowani naleśnikiem chyba ze szpinakiem i herbatą. Są różne zabawy i atrakcje. Kolejny przystanek to widoki przy nowo wybudowanej tamie. Potem jedziemy na obiad, w oryginalnym miejscu - restauracji położonej na pływających platformach na rzece Dimçay, w której możemy także zażyć orzeźwiającej kąpieli. Niestety to już koniec naszej wycieczki, ale jazda była niesamowita.

Manavgat Boat - na początku jedziemy na największy targ. Tam mamy tylko godzinę czasu na zakupy. Nic nie da się kupić, bo targowanie z każdym to przynajmniej 10 minut. Potem do meczetu, który został wybudowany w 2004 roku, a władze już chciały go wpisać na listę UNESCO. Oczywiście, aby tam wejść trzeba ściągnąć buty i odpowiednio się ubrać. Potem rozpoczął się rejs statkiem, na którym to otrzymaliśmy obiad. Po czasie wypłynęliśmy na morze, a potem mieliśmy godzinną przerwę na kąpiel. Powiem szczerze, że wycieczka troszkę mnie znudziła, spodziewałam się czegoś lepszego. Jedyny plus taki, że na statku w barze również obowiązuje all inclusive.

Zapraszam do galerii zdjęć :)

Szukasz wycieczki? Zobacz nasze propozycje wakacji w Turcji:
Autor: Misia89 / 2011.09
Komentarze:
Brak komentarzy.