Australia - Jesienne wypady - relacja z wakacji

Jesień w Południowej Australii to najlepsza pora na wypady poza miasto. Latem jest tak gorąco, że lepiej siedzieć w wychłodzonym domu albo wybrać się po 7 wieczorem na plażę i pokąpać się w morzu. Jesienią, która zaczyna się w połowie marca, udręczona upałami i suszą przyroda rozbudza się do życia.

Wystarczy parę tygodni, a krajobrazy wokół Adelajdy diametralnie się zmieniają. Krótszy dzień, mniej drapieżne słońce, chłodne noce i trochę deszczu powodują, że brunatne trawy eksplodują soczystą zielenią. Kwitnie wiele pięknych kwiatów i rodzi się wiele zwierząt. Pogoda w słoneczne dni przypomina polskie lato, ale takie sprzed 20-30 lat kiedy 30 stopni zdażało się bardzo rzadko.

Pod koniec marca i w kwietniu, korzystając z pięknej pogody, zrobiliśmy sobie kilka wypadów, m.in. wycieczkę wzdłuż półwyspu Fleurieu Peninsula, do Goolwa na ryby i dwukrotnie do Kuipto Forest: na spacer, a pod koniec kwietnia, na grzyby.

Druga polowa kwietnia i maj to sezon na maślaki i rydze, jedyne obok muchomorów europejskie grzyby rosnące w południowoaustralijskich lasach. Ponieważ nie ma tu wielu amatorów na leśne grzyby (zbierają je głównie przyjezdni Europejczycy), uzbieranie worka maślaków czy rydzów to nie jest wielki problem. Oczywiście pod warunkiem, że pogoda dopisuje.

Kuipto Forest jest bardzo popularny wśród zamieszkujących Adelajdę Polaków i został przez nich nazwany „Polskim Lasem”. Wielu ludzi przyjeżdża tu na pikniki, spacery (pachnie jak las w Polsce) czy na grzyby. Las Kuipto przecina wiele szlaków turystycznych, w tym najbardziej znany Heysen Trail. Piękne widoki, stare sosnowe i eukaliptusowe lasy, malownicze laki, farmy, strumyki oraz dzikie zwierzęta: kangury, emu czy koale to atrakcje, które można tam znaleźć.