Nie jesteś zalogowany.
a ja bym się wybrał. Tu nie chadzi chyba o to, że 30 dni, że 15 stępli w paszporcie, że "amerykański styl zwiedzania-jeśli dziś wtorek to jesteśmy w Belgii". Tylko raczej o pewną przygodę. Jasnę, że można wybrać się do każdego z tych miejsc osobno, poświęcić więc\ej czasu oraz uwagi ale TO NIE TO SAMO co PODRÓŻ DOOKOŁA ŚWIATA. To taka sama przygoda jak podróż koleją transyberyjską, jak safarii w Kenii czy Orient Express. Tu chodzi o ideę a nie o natchnionę zwiedzanie!!
ja tez bym sie wybrala,bo to zupelnie inny rodzaj podrozy-taki swiat w pigulce:)a to wcale nie oznacza,ze pozniej nie moglabym wrocic do ulubionych miejsc na dluzej...
Taką 30 dniową ,expresową podróż można by potraktowac właśnie jako "wypad zwiadowczy" i "rozpoznanie terenu" z myślą, by kiedyś powrócic do miejsc,które najbardziej nas zafascynowały...w końcu dziś żyje się szybko i praktycznie...
zdecydowanie tak! Też wolę zwiedzac spokojniej, ale jakbym stanęła przed takim wyborem: to jadę w ciemno!!!
gdyby znalazł się ktoś chętny zasponsorować mi taki wyjazd to : 502 ... ... jak już będę zarabiać miliony to popłynę w roczny rejs dookoła świata...
Przeciez my tu wszyscy dookola swiata podrozujemy i chyba nam tego ludzkiego zycia nie styknie zeby DOOKOLA zaliczyc ( Przynajmniej jesli chodzi o moje cele....
damy radę...
To moje marzenia...
Ja bym też z chęcią pojechała
Kilka lat temu znalazłam na internecie rejs dookoła świata trwający 6 miesięcy i kosztowało to coś 30tys euro.