Nie jesteś zalogowany.
Wczoraj wieczorem (w ŚRODĘ) wyleciałem z Los Angeles. Po "tylko" 14 godzinach lotu wylądowałem w Brisbane w Australii, i okazało się, że już jest PIĄTEK. Tak więc z mego życiorysu wypadł cały 1 dzień.
Pozdrawiam wszystkich, młodszy o 1 dzień.
adaf
strasznie zazdroszcze:)
Adam, już nie raz pisałem, że wcale Ci nie zazdroszczę No, ale wiadomo, że jak bym mógł, to rzucił bym pracę i zamienił się z Toba .
Serdeczne pozdrowienia z mroźnej Warszawy
Dzieki i rowniez pozdrawiam A wiec obydwaj stapamy po tym samym kontynencie Zycze fajnej pogody. Mam nadzieje, ze nie dopadna Cie tam Adelajdzkie upaly
POZAZDROŚCIĆ I życzyć niezapomnianych wrażeń!
Adam udanej podrozy,ja podobnie jak Fresh wcale Ci nie zazdroszcze i za nic nie chcialabym byc na Twoim miejscu
Udanego urlopu i wspaniałych wrażeń ;-)
Przedwczoraj w Newcastle byo + 44 st. Podczas lotu widzialem pozary buszu. Dzisiaj jestem w Sydney i pogoda jest juz w "normie" Serdecznie pozdrawiam z "kangurowej ziemi" - witaj Kangur :-)
Dziękujemy za pozdrowienia ! Nam też marzy się taka podróż, ale to teraz jest niemożliwe, nie te lata, chyba, że czas się cofnie o parę dziesiątków lat :-) Życzymy wspaniałych i cudownych przygód. Wspomnienia pozostaną na zawsze.
+44 trochę dużo - gdy my tu w Europie zasypani śniegiem... fajnie, że w Sydney już OK
Osobiście - z sympatią wspominam Sydney... Wspaniała przygoda, taka podróż dookoła! Gratuluję i życzę cudownych przeżyć!
Pozdr. A.