Szkocka Galeria Narodowa zbiera datki na uratowanie przed sprzedażą w prywatne ręce arcydzieła Tycjana „Diana i Akteon”. Galeria ma czas tylko do końca grudnia, aby zebrać na ten cel aż 50 milionów funtów.
„Diana i Akteon” należy do prywatnej kolekcji księcia Sutherland, będącej w depozycie Szkockiej Galerii Narodowej od 1945 roku. Teraz książę zaczął spieniężać kolekcję i za cztery lata, za te samą cenę ma sprzedać drugie dzieło Tycjana - „Diana i Kalisto”. Jeśli jednak publiczna zbiórka zakończy się sukcesem książę obiecał, że nie rozbije kolekcji i pozostawi ją całą w Galerii, wraz z trzema Rafaelami, Rembrandtem, Van Dyckiem i Tintorettem.
Sprawa ilustruje poważny problem wielu brytyjskich galerii publicznych, które wystawiają liczne prywatne depozyty, ale nie mają dość pieniędzy na ich wykup - między innymi dlatego, że nie pobierają opłat za wstęp.
Półtora miesiąca temu londyńska galeria Tate dzięki zbiórce zachowała szkic Rubensa. Historia takich interwencji jest znacznie dłuższa. W 1906 roku w ten sposób National Gallery w Londynie nabyła na przykład słynną „Wenus z lustrem” Velazqueza - 100 lat później uznaną w plebiscycie za najbardziej popularny obraz w brytyjskich zbiorach.
Brak komentarzy. |