Samoloty KLM latają na ... oleju po frytkach
Linia lotnicza KLM, chcąc dbać o środowisko, postanowiła, że loty z Amsterdamu na Wyspy Karaibskie (Arubę i Bonaire) będą odbywały się samolotem Airbus 330-200 w którego zbiornikach znajdzie się biopaliwo. Działanie to ma na celu zmniejszenie emisji dwutlenku węgla oraz jednocześnie zmniejszenie zużycia paliwa.
Wszystkie biopaliwa stosowane przez KLM spełniają dokładnie te same standardy, co tradycyjne paliwo lotnicze. Ich zastosowanie nie wiąże się z żadną ingerencją w silnik czy infrastrukturę. Zużyty olej pochodzi z restauracji oraz wielu innych przedsiębiorstw z takich sektorów jak hotelarstwo i gastronomia. Uzyskane w ten sposób odpady są doskonałym materiałem do produkcji biopaliw. Szacuje się, że poprzez wykorzystanie tego rodzaju surowca możliwe jest ograniczenie produkcji dwutlenku węgla aż o 50 procent.
KLM jest pionierem w pracach nad użyciem biopaliw w lotnictwie. W badania nad wykorzystaniem zużytego oleju spożywczego linia zaangażowała się już w 2007 roku. Wraz z Grupą North Sea Petroleum oraz Spring Associates przewoźnik założył konsorcjum SkyEnergy. Od tego samego roku, Światowy Fundusz na Rzecz Przyrody (WWF), doradza konsorcjum w kwestiach ekologicznych.
Ważnym etapem w działalności holenderskiego przewoźnika było wykorzystanie biopaliw w regularnych rejsach samolotów pasażerskich. W listopadzie 2009 roku KLM zrealizował pierwszy na świecie lot maszyną zasilaną przez biopaliwo. W przedsięwzięciu wykorzystano Boeinga 747, którego jeden z silników działał na mieszance zrównoważonego biopaliwa i tradycyjnego paliwa lotniczego. W ten sposób linia KLM dowiodła, że proekologiczne rozwiązania są możliwe w transporcie powietrznym.
Fr / 2014-07-02
Komentarze: