Oferty dnia

Magda Zimnowodzka - zamieszkać w Australii

Magda Zimnowodzka, skończyła orientalistykę na Uniwersytecie Warszawskim, zafascynowana Bliskim Wschodem i kulturą arabską. Podczas pobytu w Azji los skierował ją do Australii, gdzie postanowiła zamieszkać...

Fr / 2011-11-24
Komentarze:

madziuszka
2011-11-30

Amen.

kangur
2011-11-30

Madziuszka masz calkowita racje. To co napisalem dotyczy wylacznie Europejczykow. Widze, ze ja i Madziuszka (i pewnie wiekszosc Polakow z Australii) juz nauczylismy sie bac czegokolwiej powiedziec, zeby nie byc posadzonym o rasizm. I tak wlasnie wiekszosc Australijczykow sie boi, moze nie w domu ale w pracy, biurach, rzadzie, itp.
A w Australii jest rasizm i to wielki. A przesladowana rasa jest rasa biala/kaukazka. Jesli jestes z Europy (oprucz UK) to musisz wszystkie angielskie egzaminy zdawac spiewajaco. Twoi szefowie maja wobec ciebie wielkie oczekiwania.
Jesli jestes z Afryki to nie musisz nic robic. Nie musisz pracowac, mozesz sie bujac tu i tam i z nudow tworzyc gangi, okradac i chlastac kosami innych ludzi, byc wiecznym studentem za panstwowe pieniadze, paradowac po City w kolorowych, afrykanskich strojach i wysylac glupim, bo pracujacym bialym, czy Azjatom sygnal: patrz frajerze ja nic nie robie a zycie mi slodko plynie. Nikt nigdy nie ochrzani Afrykanczyka opieprzajacego sie w pracy bo zaden boss nie chce byc, bron Boze, posadzony o rasizm. Wiem, ze i Polacy mieli zasilki i pomoc w latach 80-tych ale byla to pomoc ukierunkowana na to zeby ludziom pomoc wyjsc szybko na swoje i zadzialala.
Co do Azjatow, to ja ich lubie, bo to sa ciezko pracujacy ludzie, nie maja zadnych for przez to, ze sa Azjatami (chyba ze sa uchodzcami) no i maja podobne do naszego podejscie do zycia. Tworza oni, natomiast, bardzo zwarte spolecznosci, wspomagaja i zatrudniaja tylko siebie nawzajem, obracaja sie tylko w swoim zamknietynm kregu. Dlatego wielu z nich nie ma potrzeby albo okazji rozmawiac po angielsku. Moi sasiedzi Chinczycy oboje maja biznes nauka jazdy. Przyjezdzaja do nich czasem klijenci na lekcje, albo czasem widze ich samochody na miescie. Jeszcze nigdy nie widzialem ucznia-niechinczyka.
Hindusi, natomiast, koncza u siebie tzw. "angielskojezyczne licea". Z papierkiem z takiego liceum nie musza oni zdawac zadnych egzaminow jezykowych i przyjezdzaja do Australii umiejac czytac i pisac i majac spory zasob slow ale ani oni nie moga zrozumiec Australijczykow ani ich nie da sie zrozumiec. Czesto cale rodziny z Imdiach skladaja sie i wysylaja paru wyksztalconych krewnych do Australii zeby przecierali szlaki. Potem, wykorzystujac rozne sposoby sciagaja reszte rodziny. Wiekszosc facetow siada na taksowki i autobusy i jezdza po 12 godzin.
O Aborygenach nie wspominam bo ci maja szczegolne prawa, wielokrotnie wyzsze zasilki i jak ktorys zechce popracowac to rzad daje mu kase na dojazdy taksowka do pracy...
Tak wiec potencjalny Polak, starajacy sie o stala wize w Australii musi liczyc sie z tym, ze wszelkie poprzeczki bedzie mial ustawione wysoko...

madziuszka
2011-11-28

wiesz ja na kazdym kroku spotykam sie np z azjatami, ktorzy pracuja w kawiarni a nie potrafia odpowiedziec na najprostsze pytanie- od ilu dolarow mozna placic karta? - maja tylko wyuczone skinny latte, moccha, espresso, tuna roll - a nic poza tym nie kumaja, nawet u mnie na uczelni poza- australisjki staff nie rozumie co sie do nich mowi, nie raz bylam swiadkiem jak Australijczycy nie mogli kupic odpowiedniego biletu w autobusie bo kierowca nie kumal co sie do niego mowi- we wlasnym kraju nie moga sie porozumiec we wlasnym jezyku;) nei to zeby byc rasista, ale wiekszosc nacji naplywowych ma z jezykiem problemy - oczywiscie nie generalizuje bo sa i tacy, ktorzy mowia swietnie po angielsku i z nawet ladnym akcentem. Po prostu znajomosc jezyka na wysokim poziomie nie jest regula przy zdobywaniu pracy- szczegolnie jesli Twoj szef jest takze "przyjezdny"...

kangur
2011-11-25

Swietnie opisane zycie w Australii. Co do wiz to i z wiza pracownicza i z partnerska jest obecnie bardzo ciezko, a angielski trzeba znac bardzo dobrze (chyba, ze jest sie uchodzca). Ludzie, ktorzy kiepsko mowia po angielsku (a jest ich w Australii bardzo duzo) to prawdopodobnie przedstawiciele emigracji sprzed 1996 roku, kiedy jeszcze przepisy byly duzo lagodniejsze.