Czarnogóra - - relacja z wakacji

Zdjecie - Czarnogóra -
Wycieczka z Rainbow ?Stacja Bałkany? - nie, nie, to wycieczka samolotem, nie pociągiem, ale na miejscu i przejazdy koleją były. Zaczynamy w Czarnogórze - przelot Pyrzowice - Podgorica, 2 dni w Czarnogórze, potem trochę Serbii i powrót do Czarnogóry przez Bośnię i Hercegowinę. Sporo krajów jak na wycieczkowy tydzień. :) Wiem, nie wszyscy tak lubią, twierdząc, że NIC się wtedy nie zobaczy i po troszę to i prawda, ale naszym celem nie było przecie zobaczenie Serbii, gdzie kiedyś byliśmy czy nawet Bośni i Hercegowiny, do której mamy nadzieję zawitać, by obejrzeć Sarajewo. Po prostu wycieczka krajobrazowo - historyczna po terenie dawniej jednego kraju - Jugosławii. A dla nas okazja obejrzenia Czarnogóry, gdzie miejscami góry wyrastają wprost z morza. Pilotka stanęła na wysokości zadania modyfikując na miejscu program wycieczki, aby zminimalizować krotność przekraczania granicy, bo to nie Unia, gdzie granicy możesz nie zauważyć. Tutaj na granicy swoje musisz odstać, więc jedno mniej przekraczanie to konkretny zysk czasowy. Z lotniska w Podgoricy jedziemy niecałą godzinę do hotelu Montenegro w Canj oczywiście przez jezioro Szkoderskie. Następnego dnia wyjazd 4.10 na stację kolejową Sutomore skąd o 5.10 rusza nasz pociąg do Kolasina. Pociągiem jedziemy dla malowniczych widoków. No o 5 rano to za oknem ciemność, widzę ciemność ... Na szczęście już podczas przejazdu przez j.Szkoderskie pojawiają się nieśmiałe oznaki świtu. zaczynam robić foto; dalej kolej poprowadzona jest na dużej wysokości. Jest przepaściście i mostowo, bo zazwyczaj najpierw most focimy z oddali, a później po nim przejeżdżamy. I tak dojeżdżamy do Kolasina. I w Canj i w Kolasinie jest dodatkowy znak - taki ^ daszek nad C oraz s,ale prawidłowo tego nie napiszę. Wkleję teraz (jak zawsze) sporo foto z przejazdu (chociaż nie będę dokumentował przejazdu przez najdłuższy tunel). Krótki spacer po kurorcie, którego rynek wyłożony jest podkładami kolejowymi i czas wolny na kawę lub zjedzenie bałkańskiej zapiekanki jakiegoś bórka czy byrka - próbujemy i my plus kawa dla żony. Z Kolasina zajeżdżamy do pobliskiego PN i treking wokół Biełogradzkiego jeziora, a potem przekraczanie granicy z Serbią, bo nocleg w Sjenicy. Pod hotelem przesiadamy się do dwóch busów i jedziemy oglądać z pktu widokowego kanion rzeki Uvac; no robi wrażenie. Wypatrujemy również sępa płowego, który tu ma siedlisko, ale pod wieczór gdy nie ma już prądów wznoszących te mądre ptaki nie fruwają tylko siedzą w gniazdach. Wracamy pod hotel i normalne procedury - zakwaterowanie, kolacja, nocleg. Następnego dnia malowniczą drogą jedziemy do Bajina Basta (oczywiście s z daszkiem czyli Baszta); tutaj spektakularna chałupka z legendą. a potem wizyta w filmowym skansenie Kusturicy. Oj, dało mi popalić - od autokarowego parkingu do skansenowej wioski ostro pod górę i w połowie półkilometrowego podejścia ostra zadyszka; ale dałem radę. Filmowa wioska reklamowana jako skansen Kusturicy, gdzie rzekomo reżyser przeniósł zabytkowe obiekty z okolicy. Nie do końca w to wierzę, bo niektóre wyglądają zbyt nowo; ale sporo tu urokliwych motywów. Ze skansenu jedziemy na stację zabytkowej wąskotorówki i podróż w czasie. Podczas jazdy niewiele widoków można sfocić, bo wzdłuż toru tylko drzewa i drzewa ... Na szczęście pociąg zatrzymuje się w punktach widokowych i po wyjściu jest co obejrzeć i sfocić. Warto również przejść pociągiem, bo każdy wagon inny.

a opisowy cdn ...
Autor: papuas / 2025.09
Komentarze:

papuas
2025-11-07

ależ Ty masz Piea pamięć; to z pewnością ta sama wycieczka, na której była Kawusia, różni się drobnymi szczegółami - u nas zmieniona kolejność zwiedzania i jedno przekroczenie granicy serbskiej mniej; no i pojechaliśmy koleją snów chociaż znad morza do Kolasina, gdzie najbardziej widokowy odcinek to Podgorica - Kolasin

AniaMW
2025-11-07

Fantastyczny program! Intensywnie wypełniony, zróżnicowany, bardzo lubię takie. Ciekawe zakątki, nieznane mi, choć w każdym z tych krajów już kiedyś byłam. Zdjęcia inspirują by tam się wybrać.

piea
2025-11-07

z ogromną przyjemnością popatrzę i powspominam cudną Czarnogórę; i nieznaną mi zupełnie Serbię, bo tam jeszcze nie dotarłam, ale wszystko przede mną:))
faktycznie sporo tych krajów jak na tygodniowa wycieczkę (Ty wiesz, że ja akurat wole mniej a dokładniej, czyli więcej w danym kraju, ale przecież każdy wybiera pod siebie, jak lubi najbardziej... dlatego jest tyle różnych ofert żeby zadowolić różne gusta klientów!; póki co nie znalazłam jeszcze samolotowej wycieczki do samej Serbii, ale z roku na rok coraz więcej nowych programów się pokazuje, więc może kiedyś...? )

(ps. to jest chyba ta sama wycieczka na której była niedawno nasza forumowa Kawusia6; ciekawe czy jak skonfrontujesz swoją wycieczkę z jej - to zauważysz jakieś istotne różnice w programie? )

danutar
2025-11-05

Do Czarnogóry planowałam się wybrać w tym roku wczesną jesienią. Niestety nie wyszło. Muszę to odłożyć na "kiedyś". Ale tym bardziej chętnie poczytam i pooglądam Twoją relację.