Polska - Spacer wśród wrocławskich krasnali - relacja z wakacji

Zdjecie - Polska - Spacer wśród wrocławskich krasnali
Wrocław to miasto, do którego ciągle nie było mi po drodze. W końcu jednak postanowiliśmy wraz z mężem, że czas najwyższy do Wrocławia się wybrać, jako że to jedno z niewielu dużych miast polskich, w których jeszcze nie byłam. W sumie z miast większych od mojego Białegostoku do odwiedzenia zostały mi jeszcze, oprócz Wrocławia, Szczecin i Łódź. Kiedyś z pewnością to nadrobię. A teraz przyszedł czas na Wrocław. Okazało się, że mamy bezpośrednie połączenie pociągiem, bez przesiadek i to w bardzo dogodnych godzinach. Mogliśmy więc odbyć podróż bez stresu, siedząc wygodnie z książką lub krzyżówką. A pociągi mamy teraz wygodne, nie to co kiedyś.

Przeznaczyłam na tę wycieczkę trzy dni pod koniec lipca. Zarezerwowałam na Booking hotel w takim miejscu, żeby odległość od Dworca Głównego była niewielka, ale też, aby na Stare Miasto nie było daleko. Udało mi się znaleźć odpowiednie miejsce: hotel nie był jakiś luksusowy, ale czysty, z pysznymi śniadaniami, a najważniejsze, że położenie miał idealne. Z dworca doszliśmy tam spacerkiem w ciągu 10 minut, natomiast z hotelu na Wrocławski Rynek mogliśmy dojść w 15 minut. Nie musieliśmy więc korzystać z miejskiej komunikacji. Lubimy spacerować i wszystko, co chcieliśmy we Wrocławiu zobaczyć było w zasięgu krótszego lub dłuższego spaceru.

Przyjechaliśmy do Wrocławia ok. godz.15.00. Jako, że była to nasza pora obiadowa i głód nam już trochę dokuczał, zjedliśmy obiad w pierwszym, napotkanym barze, gdzieś w pobliżu dworca. Ale pierogi były tam całkiem niezłe :) Później zameldowaliśmy się w hotelu i po odświeżeniu się ruszyliśmy na zwiedzanie. To nasze pierwsze popołudnie we Wrocławiu spędziliśmy ciesząc się atmosferą Starego Miasta. W następnych dniach wracaliśmy jeszcze na Wrocławski Rynek, odwiedziliśmy gotycką Bazylikę św. Elżbiety, wdrapaliśmy się na Mostek Pokutnic, łączący wieże Katedry św. Marii Magdaleny, skąd spojrzeliśmy na dachy Starego Miasta, przespacerowaliśmy się na Plac Uniwersytecki, aby podziwiać wiekowe budynki Uniwersytetu Wrocławskiego. Niestety, Muzeum Uniwersytetu Wrocławskiego okazało się nieczynne w środy, a właśnie była środa. Nie spodziewałam się tego, jako że wszelkie obiekty muzealne zwyczajowo zamknięte są w poniedziałki. Tu inaczej. A nam nie starczyło już czasu, by tu wrócić następnego dnia. Musieliśmy jeszcze koniecznie zobaczyć Panoramę Racławicką i wybrać się na Ostrów Tumski, by odwiedzić wrocławską katedrę. Urządziliśmy też sobie nieco dłuższy spacer do wpisanej na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO Hali Stulecia - też tylko z zewnątrz, bo byliśmy tam późniejszym popołudniem, już po zamknięciu.

Spacerując ulicami miasta cieszyliśmy się jak dzieci, odnajdując i fotografując kolejne wrocławskie krasnale i obserwując, jak inni turyści też mają z tego powodu niezłą zabawę. Szkoda tylko, że w przeważającej większości krasnalki nie są podpisane. Imiona i symbolikę niektórych z nich udało mi się rozszyfrować przy pomocy internetu, niektóre zaś pozostały dla mnie tajemnicą.

Nie będę się rozpisywać, bo z pewnością wszystkim tu zaglądającym Wrocław jest dobrze znany. Zapraszam więc do galerii na spacer po tym pięknym mieście.
Autor: danutar / 2025.07
Komentarze:

papuas
2025-11-05

tak, Ostrów Tumski obowiązkowo we Wrocławiu oprócz krasnali znajduje się jeszcze jeden niecodzienny pomnik - ku czci zwierząt rzeźnych

piea
2025-11-02

Wrocław odwiedziłam kilka razy w życiu (aż sama zachodzę w głowę- dlaczego nie zamieściłam tu nigdy relacji z tego uroczego miasta?), ale byłam tam ostatnio na tyle dawno, że z przyjemnością sobie przypomnę i popatrzę na świeżo:); a teraz pędzę do fotek...