Szwecja - Sztokholm i inne szwedzkie zakamarki.... - relacja z wakacji

Zdjecie - Szwecja - Sztokholm i inne szwedzkie zakamarki....
Cóż tu pisać? (po tylu skandynawskich relacjach; m.in.i ze Sztokholmu) naszej forumowej Ani - ekspertki od tego kierunku, nie ma tu już za bardzo co dodać:)
Jednakże wspomnę tylko, że moja obecność w Szwecji nie była zbyt długa; ograniczyła się tylko do:
- jednego dnia w Sztokholmie;
- 1 noclegu w tutejszym hotelu Scandic w Sodertalje;
- potem, nazajutrz w drodze do Danii - krótkiej wizycie nad drugim pod względem wielkości w Szwecji jeziorem Vattern a tam w pobliżu jeszcze wizyta w małym Parku-rezerwacie, gdzie żyją łosie, taka w zasadzie duża farma (to dodatkowy, pozaprogramowy extra stop od naszego pilota) ;
- i ostatniego dnia, w dniu powrotu promem do Polski jeszcze wizyta w uroczym Ystad (co również było całkowicie zasługą naszego rewelacyjnego pilota Michała; bo to tylko dzięki jego inwencji i propozycji w ogóle zobaczyliśmy ten Ystad, którego nie było w programie wycieczki);
i to by było na tyle z ”mojej” Szwecji:))

Już sama podróż promem z Helsinek do Sztokholmu była przygodą samą w sobie; (choć wprawdzie prom ”Gabriela” fińsko-szwedzkiej linii ”Viking” płynął długo?, zwijał po drodze jeszcze do Marienhamn na wyspach Alandzkich, posiadał dość mało komfortowe i ciasne kajuty (te dla nas, bo pewnie w dodatkowo płatnej ofercie mają większe i z oknem i o wyższym standardzie) ale w tej ciasnej kajucie nie spędziłyśmy za dużo czasu:) w zasadzie po wieczorno-nocnych promowych atrakcjach (mega wypasiona kolacja, liczne restauracje, sklepy, coctail bary, kino, kasyno, impreza karaoke, dyskoteka itd?.:)) atrakcji tam było tyle, że do rana można było nie spać i się nie znudzić:); ale jednak umęczyłyśmy się i wróciłyśmy na te nasze 6m2 tylko na kawałek nocy, aby się przespać choć trochę w poziomie do rana:));

Wspomnę jeszcze o samej stolicy, bowiem Sztokholm to było dla mnie największe zaskoczenie w czasie całej tej nadbałtyckiej wycieczki...;
nie wiem zupełnie dlaczego? ale zawsze jakoś mylnie myślałam, że Sztokholm nie może być ani ładny ani ciekawy... że to takie szaro-bure, wiecznie pochmurne, i nijakie miasto? gdzieś tam hen wysoko na końcu Europy u Zimnoludów.... :)
a tymczasem okazało się, że to takie urocze miasto! aż mnie zatkało tam z wrażenia, szczególnie podczas szwędaczki po urodziwej części starego miasta Gamla Stan...
naprawdę dużo tam uroczych zakątków, a wszędzie wokół przepiękna zabudowa, no i to Muzeum statku Vasa? oh, dziś już wiem, że choćby tylko dla samego tego muzeum warto wybrać się do Sztokholmu i jak kiedyś trafią mi się jakieś tanie bileciki ? to z pewnością z przyjemnością wrócę sobie raz jeszcze do tej zaskakująco uroczej szwedzkiej stolicy?.;

Bardzo podobała mi się też wizyta w podsztokholmskiej rezydencji królewskiej ? w pałacu Drottningholm, ale bardziej szczegółowe informacje o tym miejscu zamieszczę pod fotkami;

Nie będę więc już dalej pisać o tym co oczywiste, tylko przejdę od razu do rzeczy:) czyli postaram się podpisać zamieszczane fotki, tak żebyście wiedzieli na co patrzycie :) (poza Anią rzecz jasna, bo ona pozna w mig każdą dziurę i zakątek tego miasta nawet bez opisów:))
Zapraszam zatem do mojej szwedzkiej foto-galerii?.


Autor: piea / 2024.07
Komentarze:

danutar
2025-11-12

Obejrzałam z wielką przyjemnością. Nie spodziewałam się, że Szwecja jest taka ciekawa.

AniaMW
2025-10-27

Dzięki, oglądam z dziką rozkoszą! A na promach oczywiście mają większe kabiny i mniejsze, i z oknami i bez?. Dla grupy Wam tak wybrali dla obniżenia kosztów. Ale, jak piszesz, przespać się i tyle kontaktu z kabiną. Choć 4 osób do 1 lazieneczki nie umiem sobie wyobrazić.