Nie jesteś zalogowany.

  • Index
  •  » Meksyk
  •  » RELACJA - Tropiki Centralnej Ameryki z Rainbow

#226 2016-02-20 12:35:04

cienkibolek

Re: RELACJA - Tropiki Centralnej Ameryki z Rainbow

 

#227 2016-02-20 12:35:45

cienkibolek

Re: RELACJA - Tropiki Centralnej Ameryki z Rainbow

 

#228 2016-02-20 12:36:34

cienkibolek

Re: RELACJA - Tropiki Centralnej Ameryki z Rainbow

 

#229 2016-02-20 12:37:19

cienkibolek

Re: RELACJA - Tropiki Centralnej Ameryki z Rainbow

 

#230 2016-02-20 12:38:06

cienkibolek

Re: RELACJA - Tropiki Centralnej Ameryki z Rainbow

 

#231 2016-02-21 10:10:33

cienkibolek

Re: RELACJA - Tropiki Centralnej Ameryki z Rainbow

Dzień 10 31.01.2016 (niedziela)

   Tego dnia znowu nie mieliśmy normalnego śniadania w hotelu (można było w nim tylko napić się kawy), tylko dostaliśmy pakiety śniadaniowe na drogę. Już o 6:22 ruszyliśmy autokarem na dalsze zwiedzanie (przed odjazdem zdążyłem jeszcze pstryknąć zdjęcia malowniczych ruin kościoła El Carmen). Po drodze mieliśmy jeden krótki postój w punkcie widokowym (były tam też stragany z różnymi miejscowymi wyrobami). O 8:20 zatrzymaliśmy się w jakiejś niewielkiej miejscowości i wysiedliśmy z autokaru. Tam pilot zrobił nam niespodziankę w postaci krótkiego przejazdu tzw. „chicken busem” (nazwa pochodzi stąd, że Indianie czasem przewożą w nich również  kurczaki czy inne zwierzęta). Mianem tym określa się amerykańskie autobusy szkolne, które po wycofaniu ich z użytku w USA służą (po tuningu) jako autobusy przewożące pasażerów na różnych trasach w krajach takich jak Gwatemala czy Salwador. Choć teoretycznie z każdej strony autobusu są po 2 miejsca siedzące w miejscowej praktyce przyjęte jest, że siada na nich więcej osób. I do mnie też dosiadł się „na trzeciego” jakiś Indianin. Autobus był zatłoczony, a mimo to pomocnik kierowcy jakoś sprawnie sobie radził z pobieraniem opłaty za przejazd od pasażerów. Ogólnie było  to interesujące (choć może niezbyt wygodne) doświadczenie). Po krótkiej przejażdżce „chicken busem” wysiedliśmy z niego i ponownie wsiedliśmy do naszego autokaru, którym ruszyliśmy dalej. Po 9-tej dojechaliśmy do miejscowości Panajachel nad jeziorem Atitlan. Tam wsiedliśmy do łodzi, którą wypłynęliśmy w około  godzinny rejs po wulkanicznym jeziorze Atitlan. Jest ono położone w kraterze, zajmuje powierzchnię 130 km².  Leży na wysokości 1563 m n.p.m. Jest otoczone przez trzy wulkany: San Pedro, Toliman i Atitlan. Zbiornik jest bogaty w faunę, która stanowi ważne źródło żywności dla dużej części ludności. Jezioro jest pochodzenia wulkanicznego, wypełnia ogromną kalderę utworzoną w wyniku wybuchu 84 tys. lat temu. Jest uważane za jedno z najpiękniejszych zbiorników naturalnych w świecie. Niestety podczas rejsu nie mogliśmy się w pełni nacieszyć pięknem otoczenia z uwagi na słabą widoczność (wulkany były zamglone). W końcu dopłynęliśmy do miasta Santiago Atitlan. Tam wspólnie doszliśmy do miejscowego kościoła pw. św. Jakuba Apostoła (zbudowano go w latach 1572-81, potem wielokrotnie odnawiano po trzęsieniach ziemi), a potem mieliśmy czas wolny.  Wykorzystałem go m.in. na spacer po mieście, podczas którego oglądałem też wiele pięknych miejscowych towarów w sklepach i na straganach. Ok. 12:40 wyruszyliśmy łodzią w rejs powrotny do Panajachel. Tam ponownie wsiedliśmy do autokaru, którym ok. 14-stej ruszyliśmy w dalszą drogę. Ok. 15:20 dotarliśmy do  miejscowości Chichicastenango, zamieszkanego przez plemię Majów Quiche. Nazwa miasta pochodzi z języka nahuatl (pierwotnie Tzitzicastenango) i oznacza "miejsce otoczone pokrzywami". Najpierw wspólnie udaliśmy się na zwiedzanie miejscowego XVII-wiecznego kościoła Santo Tomas (obowiązuje w nim niestety zakaz fotografowania), w którym widać mieszanie się katolicyzmu z elementami lokalnych wierzeń majańskich. Kościół zbudowano na miejscu dawnej świątyni Majów. Prowadzi do niego 18 stopni schodów, które odpowiadają 18 miesiącom roku w kalendarzu Majów. Po zwiedzeniu kościoła mieliśmy trochę czasu wolnego. Wykorzystałem go na dalszy spacer po mieście. Dotarłem m.in. do jeszcze jednego, trochę mniejszego, kościoła (Capilla del Calvario), pooglądałem liczne stragany na miejscowym targu. Z oddali widziałem też bardzo kolorowy cmentarz. Ok. 17-stej wyruszyliśmy w drogę powrotną do Antigua. Do naszego hotelu dotarliśmy ostatecznie o 19:45. O 20-tej mieliśmy w hotelu kolację. Potem był już czas na odpoczynek.

 

#232 2016-02-21 10:12:42

cienkibolek

Re: RELACJA - Tropiki Centralnej Ameryki z Rainbow

Ostatnio edytowany przez cienkibolek (2016-02-21 10:14:02)

 

#233 2016-02-21 10:15:39

cienkibolek

Re: RELACJA - Tropiki Centralnej Ameryki z Rainbow

 

#234 2016-02-21 10:16:25

cienkibolek

Re: RELACJA - Tropiki Centralnej Ameryki z Rainbow

 

#235 2016-02-21 10:16:59

cienkibolek

Re: RELACJA - Tropiki Centralnej Ameryki z Rainbow

 

#236 2016-02-21 10:17:40

cienkibolek

Re: RELACJA - Tropiki Centralnej Ameryki z Rainbow

 

#237 2016-02-21 10:18:14

cienkibolek

Re: RELACJA - Tropiki Centralnej Ameryki z Rainbow

 

#238 2016-02-21 10:18:50

cienkibolek

Re: RELACJA - Tropiki Centralnej Ameryki z Rainbow

 

#239 2016-02-21 10:19:33

cienkibolek

Re: RELACJA - Tropiki Centralnej Ameryki z Rainbow

 

#240 2016-02-21 10:20:07

cienkibolek

Re: RELACJA - Tropiki Centralnej Ameryki z Rainbow

 
  • Index
  •  » Meksyk
  •  » RELACJA - Tropiki Centralnej Ameryki z Rainbow

Stopka forum

Napędzane przez PunBB, modyfikacja Fresh