Polska - Zakopane - Dolina Strążyska - relacja z wakacji

Polskiej stolicy Tatr nie trzeba przedstawiać nikomu, Zakopane, podobnie jak Kraków, przyciąga turystów swoją magią przez cały rok.

Nie była to moja pierwsza wizyta w tym mieście, lecz pierwszy raz byłem tutaj zimową porą. Pomysł wyjazdu narodził się spontanicznie. My mieszkańcy południa mamy taki luksus, że nie musimy jechać przez słynną zatłoczoną zakopiankę lecz możemy przejechać przez Słowację, przekraczając granicę w Korbielowie i kierując się na Suchą Horę, wyjeżdżamy juz na podhalu (ok. 70 km , spokojnej jazdy). Miło było zobaczyć skocznie na Wielkiej Krokwi, kilka dni po zaskakującej i radosnej wygranej Kamila Stocha.

Góry są piękne o każdej porze roku, zimą maja swój dodatkowy urok, ale są też bardziej niebezpieczne. Szlak do Doliny Strążyskiej nie jest wymagający dla turystów, to bardziej spacer zachęcający do podziwiania pięknej zimowej scenerii Tatr. Jednak szlak prowadzący juz dalej w kierunku Giewontu był juz oblodzony i stawał się mniej przyjazny.

Wspaniale jest zobaczyć góry zimą. Śnieg, który niewielkimi partiami spada z drzew, do tego skrawek błękitnego nieba dodaje niesamowitego kontrastu. Dla wybierających się w podobną podróż, polecam zabranie sanek lub innych ślizgów, ponieważ drogę powrotna można świetnie pokonać zjeżdżając. Dziwię się że nikt nie wpadł jeszcze na pomysł założenia wypożyczalni tego typu sprzętu na początku tego szlaku...!

Samo Zakopane poleca też inne atrakcje: dom do góry nogami to tylko jedna z nich, oczywiście trzeba pospacerować po Krupówkach. Jedna rzecz bardzo mnie zaskoczyła MILE to ceny! Serki, oscypki, pamiątki, wszystko było w NORMALNYCH cenach! Bez zdzierstwa. Jednak się da? Polecam wszystkim nie tylko narciarzom!