Estonia - - relacja z wakacji

Po pobycie na Łotwie (opis tej podróży postaram się szybko umieścić na stronie) do tarliśmy na Estonię. Pierwsze dni spędziliśmy na campingach nad morzem, które odnajdywaliśmy przy bocznych drogach. Niestety tym bliżej Tallina plaże wyglądały coraz brzydziej i brzydziej, więc porzuciliśmy idee spędzania czasu nad morzem i znużyliśmy się w głąb lądu, ale cały czas kierując się na Tallin. Zwiedzaliśmy tam muzea i wsie, aż dotarliśmy do Tallina. Które okazało się pięknym starym miastem, pełnym uroczych zakątków dorównującym zakątkom Włoskich miasteczek. Następnie wyruszyliśmy dalej wzdłuż brzegu aby podziwiać plaże składające się z kamieni naniesionych przez lądolód Skandynawski. W tedy również dotarliśmy do miejsca najdalej wysuniętego na północ w Estonii, prze urocze miejsce w którym szczególnie można podziwiać głazy naniesione przez lądolód. Potem zaczęliśmy już niestety powracać, ale nie był to koniec przygód w Estonii ponieważ postanowiłem z rodzicami odwiedzić wyspę Sareme. Na której spędziliśmy piękne dni na słońcu,gorących i płaskich kamieniach znajdujących się na tamtejszych plażach. Trudny był jedynie sposób dostania się na puste plaże, dlaczego? Aby takie znaleźć trzeba było jeździć po pełnych żwiru i błota bocznych drogach, ale w ten sposób spędziłem najpiękniejsze chwile mojej wyprawy na ziemie Estonii. Niestety potem musiałem już zmierzać do domu. Ale spędzenie tu dwóch 1.5 tygodnia i tak pozwala na powrót do kraju z uśmiechem na ustach. Pisałem w liczbie mnogiej bo byłem z rodzicami.