Oferty dnia

Chorwacja - PN Jezior Plitvickich, Drvenik i Dubrovnik - relacja z wakacji

Zdjecie - Chorwacja - PN Jezior Plitvickich, Drvenik i Dubrovnik
Kolejny raz wybrałam się na wycieczkę organizowaną przez mój już były (od czterech lat!) Uniwersytet. Warto mieć znajomości ;) Już w listopadzie dostałam sms-em propozycję wyjazdu, ale wtedy tak między Bogiem a prawdą nie wybierałam się nigdzie. Zaproponowałam rodzicom i bratu. Zapisałam ich, po czym mój brat gdzieś w styczniu stwierdził że jednak nie pojedzie, w związku z czym postanowiłam, że ja się trochę rozerwę... Nie sądziłam że aż tak ;) To była jedna wielka impreza na kółkach przez Chorwację, Czarnogórę i Albanię.
Wyjechaliśmy 19 maja wieczorem spod Wydziału Nauk o Ziemi w Sosnowcu w stronę Czech, Austrii, Słowenii, żeby rano dotrzeć już do pierwszego punktu naszej wyprawy - Parku Narodowego Jezior Plitvickich. Pogoda była bardzo niepewna. Zaczęliśmy zwiedzanie pod chmurą, ale z czasem zaczęła się wielka ulewa, żeby na koniec spaceru wyszło piękne słońce i oświetliło te cuda natury które tam zobaczyliśmy. Nie dziwi mnie ani trochę, że miejsce to zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. 19,5 ha powierzchni, ok. 20 jaskiń, 16 jezior, 92 wodospady i 1 godzina żeby to zobaczyć... seerio ? Według mnie to za mało żeby nacieszyć się widokiem samego Vielikiego Slapu - czyli najbardziej efektownego miejsca w parku. Pogoda popsuła plany popływania statkiem po największym jeziorze - Kozjaku. Ale te najbardziej widokowe miejsca i tak zobaczyliśmy, uparcie brnąc w zacinającym deszczu. W moim odczuciu i takiej potrzebie bardziej to Plitvice mam do poprawki. Chcę tam wrócić i na spokojnie obejść jeziora, popływać stateczkiem, przejechać co mniej ciekawe odcinki kolejką, to wszystko są atrakcje tego miejsca przecież.
Po ekspresowym wręcz zwiedzaniu pojechaliśmy dalej do Drvenika usytuowanego na Riwierze Makarskiej, gdzie mieliśmy tego dnia nocleg. Bardzo urokliwe miejsce, zarówno do wypoczynku na plaży jak i wieczornej rozrywki w miejscowych knajpkach. Stąd też wypływa prom linii Jadrolinija na wyspę Hvar i Korculę.
Następnego dnia po śniadaniu wyruszyliśmy do Dubrovnika - perełki na chorwackim wybrzeżu. W drodze do tego pięknego miasta zrobiliśmy jeden przystanek na punkcie widokowym i jeden w Neum w Bośni i Hercegovinie. Pierwszy był nad najżyźniejszym terenem w Chorwacji, polami uprawnymi nawadnianymi wodami rzeki Neretwy. Drugi to standardowy punkt każdej wycieczki w tym regionie czyli zakupy w Neum. Nie podobała mi się ta miejscowość. To tylko hotele i sklepy z jedną drogą, nie chciałabym tu spędzać urlopu.
Dubrovnik przywitał nas pochmurną pogodą. Miasto zwiedziliśmy z miejscową przewodniczką - Polką, która w bardzo ciekawy sposób opowiadała o tym co widzimy i o historii, wplatając w swoją opowieść mnóstwo zabawnych anegdot, dzięki czemu zwiedzanie było przyjemne, a nie nudne :) Na koniec wyszło upragnione słońce, chmury zniknęły, a my podczas tak zwanego czasu wolnego pognaliśmy do gondoli, która wywiozła nas na szczyt wzgórza Srd królującego nad Dubrownikiem. Widok roztaczający się stamtąd to sztos! I nie ważne że taka przyjemność kosztuje 130kn, bo warto oj warto! Oczywiście w każdym zakątku pełno jest świergoczących Azjatów, ale widoki wynagradzają nawet to ;) W Dubrovniku również byliśmy za krótko, bo jeszcze przecież można zrobić sobie spacer po murach (150kn obecnie), popłynąć do wyspy Lokrum, wędrować ciasnymi uliczkami do znudzenia, tak więc jest to kolejne miejsce do poprawki. Po szybkim zwiedzeniu tego miasta pojechaliśmy dalej w stronę Czarnogóry, na nocleg w Dobrej Vodzie, ale o tym już w następnej relacji :)
Szukasz wycieczki? Zobacz nasze propozycje wakacji w Chorwacji:
Co warto zwiedzić?
Park Narodowy Jezior Plitvickich - sztos !
Stare miasto w Dubrovniku - perełka
Wzgórze Srd - kosmos ;)
Autor: Patka / 2017.05
Komentarze:

kawusia6
2017-10-15

Chorwacja nawet mimo opieki "kiepskiego" biura jest warta zobaczenia. Dubrownik i Plitwickie - must see. Pozdrawiam i życzę wielu fajnych wyjazdów (nie tylko z biurami).

piea
2017-10-08

godzinka na Plitvicke to faktycznie za mało, ale już 4-5 wystarczy żeby nasycić oczy widokami, popływać stateczkiem i przejść większość ścieżek, nie trzeba aż całego dnia, choć tak byłoby najlepiej; Co do Dubrovnika- to z pewnością jedno z najładniejszych miast na bałkanach (a może i w Europie?); ja też zwiedzałąm to miasto 1 cały dzień i w sumie mi wystarczyło; nie jestem zbyt wielką fanką muzeów, więc tych mi aż tak bardzo nie szkoda, wolę ten czas spędzić w "plenerze":); Wieczorne doznania zawsze są ciekawe i zgoła inne niż za dnia, a fotki nocne zwykle sa przepiekne, choć trudne do zrobienia.
Pozdrowionka,

papuas
2017-10-03

Będziesz musiała zmienić BP, bo wycieczka ewidentnie źle rozplanowana. Smutne to zwiedzanie Plitvickich w deszczu, a godzina czasu to ponury żart, który pozwala na zobaczenie chyba jedynie Vielikiego S.
I nie wierz przewodnikom - najefektowniejsza część zaczyna się po przepłynięciu stateczkiem na drugą stronę jeziora - spacer między jeziorkami i wodospadami, czasem po kładkach po czym wyjście na szosę i powrót samochodową kolejką.
Masz rację - Dubrownik do poprawki; na pobieżne zwiedzenia potrzeba co najmniej 3 dni. Oprócz obowiązkowych murów są muzea, zabytkowe wnętrza, a i na Lokrum warto się wybrać. Miałem tam 3 noclegi (oczywiście poza murami) i wieczorny spacer po starówce wśród podświetlonych zabytków to fajna sprawa. Do hotelu wróciliśmy grubo po północy. Polecam.