Oferty dnia

Singapur - Singapur - relacja z wakacji

Zdjecie - Singapur - Singapur

Bardzo nietypowo chciałem opisać Singapur... a mianowicie podróż z okien hotelu Marina Bay Sands. Nie było by w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie sam pokój - Presidential Siuts o powierzchi 509 m2!!!

Samo Marina Bay Sands uchodzi za najdroższe centrum rekreacyjne świata. Wyceniono je na 8 miliardów dolarów (łącznie z kosztem wykupu terenów). Od kiedy dwa lata temu na horyzoncie tego miasta-państwa pojawiły się 3 identyczne lśniące wieżowce, na których „śmiały architekt” położył obiekt przypominający samolot - ilość turystów niemal się podwoiła. Do tych szczęśliwców, należę, również ja...

Na terenie obiektu zajmującego 120 tys. m2 znajduje się nie tylko 55 piętrowy hotel, ale także gigantyczna galeria handlowa, w której swoje ogromne salony mają wszyscy liczący się na świecie kreatorzy mody. Znajdują się tu również sale teatralne, muzea restauracje. W kasynie - największym na świecie, zainstalowano 500 stołów do gier i 1600 automatów!

Z Frankfurtu wylatujemy punktualnie największym samolotem pasażerskim świata - Airbus A380. Maszyna robi wielkie wrażenie, miejsca na nogi naprawdę sporo (nawet dla osoby o wzroście 187 cm), do tego program rozrywkowy w zagłówkach, filmy, muzyka, gry, oraz 4 kamery, przez które możemy śledzić trasę.

Lot mija szybciutko, o 16.40 lądujemy w Sinagpurze (różnica w czasie 7 godzin), bagaże dolatują razem z nami. Wychodzimy na przed lotnisko w poszukiwaniu bezpłatnego shuttle bus’a , który zawiezie nas bezpośrednio do podziemi hotelu. Na zewnątrz ze 32 stopni, wilgotność 90% i za chwile zaczyna padać deszczyk.... Nie tak to miało wyglądać, do Mariny jedziemy przecież tylko na jeden nocleg, a tu deszcz.... Tego nikt z nas nie brał po uwagę... KU*** MAĆ. Okazuje się, ze zanim dojechaliśmy, deszcz przestał padać, a niebo w miarę się wypogodziło. Czyżby jakiś dobry prognostyk?

Z parkingu schodami ruchomymi udajemy się do recepcji, dajemy swoje vouchery i prosimy o jak najwyższe piętro z widokiem na miasto... Miła Pani coś tam sprawdza i bardzo nas przeprasza, ale niestety te wyższe piętra są już pozajmowane z widokiem na miasto i skoro nam tak bardzo zależy, to ma taki jeden pokoik, ale niestety musi zakwaterować całą naszą szóstkę razem. W żartach pytam, czy aby na pewno nie będziemy spali na jednym łóżku.... Pani widząc nasze nietęgie miny, opowiada o pokoju, że każda sypialnia ma własną łazienkę, garderobę, jest duży living room... Na koniec dodaje ze taki pokój kosztuje 15 000 S$.... za nocleg. Myślę sobie, trzeba było tak od razu, a nie świrować, że umieści 6 biednych Polaczków w jednej klitce i jeszcze mamy mieć uśmiech na twarzach.

Odbieramy karty magnetyczne i idziemy szukać windy, która zawiezie nas do pokoju... Albo czegoś nie zrozumiałem, albo... no właśnie idę jeszcze raz zapytać w jaki sposób mamy się dostać do naszego pokoju... Pani tłumaczy dokładnie, gdzie znajduje się winda (zupełnie z innej strony niż wszystkie inny windy, umiejscowiona bardzo dyskretnie poza zasięgiem wszystkich ludzi) i tym razem trafiamy już bez problemu. w przeciągu 3-4 sekund znajdujemy się na właściwym poziomie - 52 piętrze.

Otwieramy drzwi... a na wejściu stoi wielki fortepian... czy my dobrze trafiliśmy... miał być pokój a nie sala koncertowa.

O wyposażeniu łazienki typu mydełka, bajery, waga elektroniczna, szczoteczka do zębów + pasta nie ma sensu pisać. Wanna z hydromasażem, WC otwierany na fotokomórkę, gdy ktoś wchodzi, podgrzewana deska sedesowa, oraz panel na ścianie zamiast spłuczki... kilkanaście opcji oświetlenia łazienki, automatyczne rolety... to tylko niektóre bajery...

3 sypialnie, z czego każda ma własną łazienkę oraz garderobę, dodatkowo, sauna mokra i sucha, siłownia, salonik do mycia głowy, kuchnia, biuro, 100 metrowy living room z 5 plazmami - każda po 50-60 cali, sala do karaoke z wypasionym wyposażeniem... i niezapomniany widok na 2 strony hotelu z 52 piętra...

Jedyne do czego można by się przyczepić to brak kominka, ale jak to się mówi, darowanemu koniowi...

Zawitaliśmy do tego hotelu na jedną nockę ze względu na basen... 157 metrowy basen umieszczony na dachu 3 wierz hotelu w kształcie łódki, widok z tego basenu za milion dolarów, reszta to tylko niezobowiązujący dodatek, zresztą nikt nie zameldowany w hotelu nie ma do niego prawa wstępu, wycieczka na wysokie piętro kosztuje 50 S$... więc za 150 euro chyba warto spędzić choć jedną nockę w takim miejscu, zresztą ocenę zostawiam Wam, zapraszam do obejrzenia zdjęć.

Planujesz wakacje? Zobacz nasze propozycje wycieczek:
Co warto zwiedzić?

Pokaz laserów i świateł w oprawie muzycznej przed hotelem Marina Bay Sands... show trwa 15 minut. Początek o 20.00 i 21.30.

Porady i ważne informacje

Bezpłatny Bus z lotniska do centrum... a właściwie do hotelu Marina Bay Sands, odjeżdżający co pół godziny spod lotniska. Wystarczy okazać paszport i ostatni bilet lotniczy. Nikt nie sprawdza, czy ma się wykupiony nocleg w hotelu. To najtańszy sposób na darmowe dostanie się do centrum.

Autor: lordowski / 2013.03
Komentarze:

Pawel_88
2013-09-28

Elegancko :) Wszystkie wyprawy rewelacja :) Pozdrawiam

myszka
2013-05-01

no, no lordziu relacja świetna, foty wymiatają, widoki, dużo luksusu, i wspomnienia po prostu bezcenne:)

dorocianka
2013-04-02

Mega!!! ;)

kasik364
2013-04-02

Lordziu tak jak obiecałeś ;-)))))) dzieki wielkie ;-) tu bez problemu focie widzę ;-) hmmm... dziwne to ;-)
Galeria zdjęć
Zdjęcie z Singapuru - Zdjęcie z Singapuru - Zdjęcie z Singapuru - Zdjęcie z Singapuru - Zdjęcie z Singapuru - Zdjęcie z Singapuru -
Zobacz całą galerię zdjęć z Singapuru
Przeczytaj także