Oferty dnia

Rumunia - Braszów i okolica - relacja z wakacji

Zdjecie - Rumunia - Braszów i okolica

Zanim jeszcze dojechaliśmy do Braszowa, zatrzymaliśmy się, by zwiedzić 2 kościoły warowne, zapisane na światowej liście dziedzictwa UNESCO. Były to: Prejmer - z XIII-XIX w. - otoczony murami warownymi, sięgającymi w obecnej postaci wys. 12-14 metrów, z licznymi pomieszczeniami udostępnionymi dla zwiedzających oraz Harman, z wysoką na 70 m. wieżą.

Pobyt w samym Braszowie rozpoczęliśmy od zwiedzania Starówki:

  • tzw. „Czarny kościół” obecnie luterański - z XIV w. - nazywany tak ze względu na wygląd zewnętrzny (elewacja czarna, okopcona sadzą, po pożarach),
  • ogromny Rynek braszowski - ze stojącym po środku placu XV-wiecznym ratuszem, przebudowanym w XVII w.; istotnym elementem ratusza jest wieża trębaczy, którzy na wypadek zagrożenia ostrzegali mieszkańców;

Oczywiście, będąc w słoneczny dzień w tak przyjemnym miejscu, musiała znaleźć się też chwila na zatrzymanie w jednej z kawiarenek, których w okolicy Rynku wybór jest ogromny...

A potem dalszy ciąg zwiedzania. Kolej na cerkiew prawosławną (z 1912 roku, pod wezwaniem Zaśnięcia NMP). Nie widać jej, co prawda, z placu ale wchodzi się do niej właśnie z Rynku, w bardzo nietypowy sposób, przez bramę w szeregu kamienic. W cerkwi akurat zaczynały się przygotowania do prawosławnego Wielkiego Tygodnia.

Oddalając się powoli od Rynku napotkaliśmy jeszcze 2 zabytki warte uwagi. Ulicę Sznurową - ponoć najwęższą na świecie i synagogę. Rozmaitość świątyń świadczy o dużym zróżnicowaniu wyznaniowym mieszkańców. Wędrując w stronę zbocza góry, na której szczycie widnieją wielkie litery „BRASOV” (prawie jak „HOLLYWOOD”) mogliśmy nie tylko pospacerować, ale też z pewnej perspektywy popatrzeć na braszowską zabudowę starego miasta.

Jeszcze po drodze na nocleg zatrzymaliśmy się, by spojrzeć góry na panoramę miasta. A zatrzymaliśmy się w pobliskiej, górskiej miejscowości Poljana Braszow, na wys. 1200 m n.p.m., w hotelu Rina - Tirol. Nie tylko z nazwy poczuliśmy się jak w Tyrolu... Jest tu również ośrodek narciarski, z licznymi wyciągami i trasami zjazdowymi. Hm, może kiedyś tu wrócę zimą, z nartami? Kto wie. I w ogóle górski las, odświeżone przelotnym deszczem powietrze, pozwoliło nam poczuć klimat „wysokogórski”.

Kolejne dni przeznaczyliśmy na wyjazdy po okolicy: do Bran - znanego z zamku, kojarzonego z Drakulą i do twierdzy Rysznów (gród warowny na skalnym wzniesieniu), a następnie do Sinai, którą opiszę już w następnym odcinku podróży po Rumunii 2013.

Planujesz wakacje? Zobacz nasze propozycje wycieczek:
Autor: AniaMW / 2013.05
Komentarze:

kawusia6
2014-05-11

Ja niedługo się wybieram. Mam nadzieję,że będzie równie ciekawie ...

glasvegas
2014-04-03

Fajna releacja, przypomniala mi sie moja wyprawa w 2010. Braszow i Sinaia sa po prostu przepiekne.