Oferty dnia

Argentyna - Ziemia Ognista - relacja z wakacji

Zdjecie - Argentyna - Ziemia Ognista

Na Ziemię Ognistą mieliśmy 2 dni, które w pełni wykorzystaliśmy. I pogoda szczęśliwie nam dopisała! Dokładnie zwiedziliśmy miasteczko Ushuaia (szczegóły w poprzedniej relacji) i to wszystko, co dostępne jest w najbliższej okolicy.

Pierwszego dnia wypłynęliśmy w rejs po Zatoce Beagle, nad którą położona jest Ushuaia. Zatoka Beagle - to cieśnina między wyspami archipelagu Ziemi Ognistej, na południowym krańcu kontynentu południowoamerykańskiego. Parametry liczbowe cieśniny to: długość ok. 370 km, średnia szerokość - 3 km, przy czym w najwęższych miejscach 200 metrów, maksymalna głębokość 260 metrów. Nazwa cieśniny pochodzi od brytyjskiego statku „Beagle”, którym przybył tu podczas ekspedycji Karol Darwin, w latach 1831-1836. Przez wschodnią część cieśniny przechodzi granica między Argentyną a Chile. Granica ta przez wiele lat stanowiła przedmiot sporu między tymi krajami. I tu ciekawostka historyczna, o której wcześniej nie słyszałam, a przekazała nam ją pilotka grupy. Największe nasilenie sporu, w latach 80. XX wieku, doprowadziło nawet do konfliktu zbrojnego na tych terenach. Ostateczne, pokojowe zakończenie konfliktu to efekt mediacji, podjętych przez papieża Jana Pawła II - w 1984 roku podpisano, a rok później ratyfikowano obowiązujący po dziś dzień Traktat o Pokoju i Przyjaźni argentyńsko-chilijskiej (Tratado de Paz y Amistad Argentino-Chileno). Jak widać - zasługi Jana Pawła II dla tych krajów południa kontynentu amerykańskiego - sięgały nie tylko sfery religijnej...

Podczas rejsu oglądaliśmy z pokładu katamaranu pasma skalistych gór otaczających cieśninę i liczne, niewielkie wyspy, również skaliste, zamieszkiwane głównie przez kormorany, mewy, dzikie kaczki i albatrosy, a także lwy morskie i otarie (uchatki patagońskie). Obserwacja fauny z bliska, w takich naturalnych warunkach, zawsze dostarcza wspaniałych przeżyć. Do jednej z wysp dopłynęliśmy i mieliśmy tam do dyspozycji pół godziny na przechadzkę i bezpośredni kontakt z dziką, surową przyrodą. Ostatnim akcentem rejsu było podpłynięcie pod wysepkę z latarnią Les Eclaireus, znanej tu - jak większość obiektów tej okolicy - jako „latarnia z końca świata”.

Drugiego dnia pojechaliśmy do - odległego zaledwie kilkanaście kilometrów na zachód od Ushuai - Parku Narodowego Ziemi Ognistej - Parque Nacional de Tierra del Fuego (założony w 1960 r., zajmuje powierzchnię 63 tysięcy hektarów).

Tu mogliśmy poznać w naturalnych warunkach florę i faunę charakterystyczną dla Ziemi Ognistej. Park Narodowy obejmuje ochroną południowe lasy wilgotne typu lenga oraz wiecznie zielone formacje typu coihue, rosną tu również krzewy o nazwie el calafate (berberys bukszpanolistny - który ma jadalne owoce, w postaci jagód). Często zobaczyć można drzewa określane mianem „flagowych”, z tego względu, że ich gałęzie rozwijają się tylko z jednej strony, z powodu silnych wiatrów wiejących zawsze z tego samego kierunku. W krajobrazie tego parku narodowego dominują tereny polodowcowe: górzyste z głębokimi dolinami wypełnionymi wchodzącymi głęboko zatokami a także rzekami i jeziorami, które w przybrzeżnych wodach stwarzają idealne warunki życia dla wielu gatunków ptaków. Tu m.in. po raz pierwszy zobaczyłam ciekawą odmianę łabędzi - które mają szyję i głowę w kolorze czarnym. Ale nie tylko nadbrzeżne gatunki ptaków tu żyją. Wysoko, w górze można zobaczyć szybujące jastrzębie i kondory andyjskie.

Po terenie Parku poruszaliśmy się autokarem (m.in. dojechaliśmy do miejsca nad Zatoką La Pataya, gdzie już absolutnie kończy się droga, a w tym miejscu nie jest to „zwykła” droga, lecz słynna - biegnąca od samej północy, przez wiele krajów, aż po ten południowy kraniec kontynentu - droga Panamericana. W niektórych miejscach mieliśmy też sposobność do pieszych wędrówek, by bliżej poznać przyrodę Ziemi Ognistej. A że pogoda dopisała, przyjemnie było pospacerować. Jednakże szczególną atrakcją była przejażdżka Pociągiem Końca Świata (Tren del Fin del Mundo). Jest to zabytkowa kolejka, kursująca po Ziemi Ognistej od ponad 100 lat. W pierwszych latach XX wieku transportowała ona pozyskiwane przez więźniów drewno z okolicy, wykorzystywane do budownictwa i stanowiących opał dla lokomotyw parowych ciągnących te pociągi, obecnie ma wartość wyłącznie historyczną i stanowi atrakcję turystyczną. Zachowany jest budynek stacji kolejowej, perony, na których stoją stare składy wagonów i stare lokomotywy (do przewozu turystów używany jest nowszy skład wagonów, ale z oryginalną lokomotywą). Wchodząc do budynku stacji zauważyłam miłą ciekawostkę... pośród wielu flag, w centralnym miejscu wisi flaga polska! Oryginalna trasa tego pociągu miała 25 kilometrów, dzisiaj przemierza jedynie 8 km. Pozwala jednak przenieść się w czasie w przeszłość... Zachowane są naturalne warunki, bez ingerencji człowieka. Otaczające góry, wijąca się tuż przy trasie pociągu rzeczka Pipo, gęsty las - stanowią teraz rezerwat przyrody.

Planujesz wakacje? Zobacz nasze propozycje wycieczek:
Autor: AniaMW / 2013.02
Komentarze:
Brak komentarzy.