Oferty dnia

Indonezja - Jawa - cala wyspa - relacja z wakacji

Zdjecie - Indonezja - Jawa - cala  wyspa

Wybrałem się w tą podróż bo chciałem po raz pierwszy zobaczyć tropik. Szereg szczepień czekało na mnie (wg. przewodnika operatora), co chyba było niepotrzebne. Wziąłem nawet środki przeciwko malarii. Nigdy nic niewiadomo. Lecieliśmy do Kuala Lumpur Malaysian do Jakarty. Lotnisko w Kuala Lumpur moim zdaniem jest najpiękniejszym lotniskiem świata. Nieźle się zaczyna jak już lotnisko się podoba.

Jakarta przywitała nas słoneczkiem. Zwiedziłem tam Monument Narodowy, który jest wieżą w kształcie znicza. Monument przyciąga setki tubylców z całego archipelagu, którzy raz w życiu przynajmniej powinni być na górze. Slogan „Jedność w Różnorodności” jest umieszczony tam, ma jednać ludzi różnych wiar i narodowości tego kraju. Różnorodność państwa można doświadczyć w Muzeum Narodowym, gdzie eksponaty prezentują niemal wszystkie indonezyjskie kultury i wyznania. Nie zaszkodzi również wybrać się do dawnej Batavii - stolicy Kompanii Handlowej. Ta dzielnica przypomina bardziej Amsterdam niż południowoazjatycki kraj.

Stamtąd ruszyliśmy do Bogoru - zielonej osady Jakarty z pięknym ogrodem botanicznym oraz rezydencja prezydenta republiki. W Bandung obejrzałem występ dzieci, które prezentowały Anklung - muzykę na specjalnych instrumentach. Żeby trafić na południe wyspy trzeba przeprawić się przez przełęcz Puncak gdzie są ogromne plantacje herbaty.

Nim trafiliśmy na południowy brzeg Jawy zwiedziłem swięte jezioro, stanowiące jedyną hinduską osadę na Jawie. Jawa w przeciwieństwie do Bali jest muzułmańska. Późnym wieczorem dotarliśmy do Pandangaranu - kąpieliska morskiego na południu Jawy. Osobliwością tego miejsca jest półwysep, który dzieli plaże na dwie części. Na półwyspie zachował się jeszcze deszczowy las dziewiczy, który można zwiedzić za pomocą miejscowego przewodnika.

Dalszy ciąg wycieczki wiódł nas na płaskowyż Djeng, gdzie zwiedziliśmy hinduskie świątynie z IX wieku. Prócz świątyń trzeba się wybrać na wędrówkę przy kraterach gdzie można doświadczyć aktywną działalność wulkaniczną. Wszędzie dymi się, rozgrzane błoto bulka i do tego swoisty zapach siarkowodoru unosi się w powietrzu. Pięknie prezentuje się również kolorowe jezioro - woda tam przyjmuje inny kolor w zależności od ustawienia słońca.

Następnie czekał na nas Borobudur - cudna świątynia buddyjska ze stupami w kształcie dzwonów w kratkę. Ta potężna budowla oczaruje każdego nawet w porę deszczową. Wstęp wtedy wynosił 10 dolarów. Yogya jest centralnym miejscem na wyspie oraz kulturalną stolicą Jawy. Warto wybrać się zwiedzić starówkę z pałacem wodnym a wieczorem na pokaz hinduskiej epopei - Ramayana. Byliśmy również zobaczyć fundację pomocy dzieciom. Jeden z czlonków wycieczki był spokrewniony z panią fundatorka wiec było miłe zaproszenie. Dla wszystkich była wspaniała jarska kolacja ze spojrzeniem na zaplecze.

Następny cel to Prambanan - wielki park archeologiczny z pozostałościami hinduskiej świątyni - można powiedzieć hinduski odpowiednik Borobudura. Dalej droga wiodła nas pod wulkan Bromo - księżycowy krajobraz wschodniej jawy gdzie są przepiękne wschody słońca. Na tej wysokości było okropnie i ponuro i nawet deszcz padał - znowu. Punktualnie na wschód słonca mieliśmy prawie czyściutkie niebo... Z Bromo juz niedaleko do portu promowego na Bail. Ale to proszę juz czytać we wcześniejszym opisie...

Szukasz wycieczki? Zobacz nasze propozycje wakacji w Indonezji:
Co warto zwiedzić?
  • Jakarta (Batavia, Muzeum);
  • Bogor;
  • Bandung;
  • święte jezioro;
  • Pandangaran;
  • Yogya z Borobudurem i Pandangaranem;
  • płaskowyż Djeng;
  • wulkan Bromo.
Porady i ważne informacje
Piękna wyspa bogata w kulturę... Lecz proszę nie tak jak ja w porę deszczową.
Autor: globusik / 2004.11
Komentarze:
Brak komentarzy.