Oferty dnia

Turcja - Istambuł - relacja z wakacji

Zdjecie - Turcja - Istambuł

Istambuł. Do tego ogromnego miasta wybraliśmy się na jednodniową wycieczkę podczas pobytu w Słonecznym Brzegu w Bułgarii. Wycieczka obejmowała znacznie okrojony program, ograniczający się do najważniejszych miejsc ze względu na krótki czas pobytu.

Ok 21.30 wyruszyliśmy autokarem spod hotelu, po ok 9-10 h byliśmy na miejscu. Trochę czasu zeszło na granicy. Opłata za wizę wynosi 15 euro a w praktyce 16 co by celnicy nas nie trzymali w nieskończoność na tamtejszej granicy. Do tego tylko kolejka po jedną pieczątkę potem po drugą i już można jechać. W kolejce dziewczyna przed nami spodobała się panu wbijającemu stemple i dostała ciasteczko. Jednak razem ze wszystkimi wróciła i nie zdecydowała się lepiej poznać wspomnianego chłopaka. Przy naszej kolejce obaj panowie wymienili kilka zdań, które dotyczyły mojego męża - żołnierza. Piotrek zrozumiał że o nim mowa bo był w Iraku 9 miesięcy, a że ma dobrą pamięć do języków to się arabskiego trochę nauczył.

Później poszło jak spłata. Hotel a w nim śniadanie, zbiórka i na podbój „Konstantynopola”. Pierwsze kroki a raczej metry pokonane autokarem do Błękitnego meczetu skierowaliśmy a tam cała tona historii o nim oraz o Obelisku, i wszystkim dookoła. Wybaczcie nie będę przytaczać bo zwyczajnie nie pamiętam już tego natłoku informacji zwłaszcza że historii najzwyczajniej nie lubię. Może to się komuś wydać dziwne ale lubię słuchać jak ktoś o niej opowiada ale za Chiny ludowe nie zapamiętuje. Na szczęście z matmy zawsze byłam dobra i dzięki temu jakoś się udało przejść przez studia finansowe. Bo raczej cyferki nie sprawiały mi problemów większych :).

Powracając do tematu. Obeszliśmy okolice Błękitnego Meczetu, następnie znowu bus i przejazd na cieśninę Bosfor. Po drodze mijaliśmy z daleka bodajże dwa pałace sułtana z bardzo okazałymi posiadłościami. Dotarliśmy do cieśniny Bosfor, widok bardzo przyjemny ale zdecydowanie za krótki, ze względu na brak kasy nie zdecydowaliśmy się na pływanie po niej statkiem i mieliśmy mnóstwo wolnego czasu. Po tak intensywnym dniu i średnio przespanej nocy pochodziliśmy po Wielkim bazarze, zakupiłam przepyszną herbatkę jabłkową, koniecznie pocztówki i magnesik na lodówkę na pamiątkę i do hotelu na zbiórkę. Ok 18 wyruszaliśmy w drogę powrotną. W sumie nie dużo czasu spędziliśmy w tym mieście.

Cóż teraz pozwolę sobie na moją subiektywną opinię. Hmm... żeby nie zaczynać od złych rzeczy najpierw dobre. W okolicach Wielkiego bazaru są fajne małe klimatyczne uliczki z niektórych widać w oddali wody cieśniny Bosfor i przepływających nią mórz. Piękny meczet oraz Haga Sophia. Warto było je odwiedzić chociażby z tego powodu że leży na dwóch kontynentach. Niestety zarówno miasto jak i kraj są na końcu listy miejsc, które chcę odwiedzić. Czytaj raczej nigdy tam nie dotrę. Wizyta w nim mnie o tym w 100% utwierdziła. Wiem, że to inna kultura, obyczaje itd. ale... No właśnie jest za dużo tych ale.

Niestety wszędzie brudno ludzie kupują na ulicy napoje i puste opakowania stawiają gdzie bądź. Pewnie po części to jest wina braku pojemników na śmieci ale po części raczej z wychowania o ile nie w większym stopniu. Uliczni sprzedawcy natrętni do szpiku kości. Na 15 m mieliśmy okazję Hogo Bossa perfumy kupić z reklamówki nie przesadzając z 8 razy. Wszystkie oryginalne :). Praktycznie nie było możliwości dogadać się w języku angielskim. W arabskim też niestety nie. Jeden ze sprzedawców okazał nawet oburzenie jak Piotrek do niego po arabsku zagadał. Powiedział że oni po turecku mówią i arabskiego nie rozumieją.

Po za tym przepisów ruchu drogowego nie przestrzegają, jak nas uświadomiła przewodniczka dobrze że się już chociaż na czerwonym zatrzymują. Niestety jak chcesz przejść przez ulicę to 10 razy bardziej musisz uważać jak w Polsce. Pieszymi się nie przejmują ani trochę. I jak dla mnie miasto jest zdecydowanie za duże 150/50-60 km2 powierzchni.

A teraz to co mnie bardziej interesuje czyli ludzie. I tu się odezwała moja ciekawska natura i mnóstwo pytań do przewodnika :). Oto czego się dowiedziałam: Kobiety kilkakrotnie napotkane całe zasłonięte w czarnych burkach to turystki z Arabii Saudyjskiej często 13-15 latki już zamężne „kobiety” w dodatku jak zobaczycie na zdjęciu z dzieckiem już. Turczynki zakładają zwykle długie spodnie i koszulkę na krótki rękaw bez dekolty, te bardziej wierzące również długie spodnie ale luźne, koszulkę jw. i na to wszystko płaszcz do kolan a la prochowiec inspektora Kolombo (mam nadzieję, że dobra pisownia). Zwarzywszy, że ja byłam w krótkich spodenkach i koszulce na krótki rękaw a było ok 38 stopni i się gotowałam to nawet nie chce sobie wyobrażać co one tam muszą przechodzić. Tym bardziej, że miałam tego przedsmak w Meczecie gdzie musiałam założyć zakładaną spódnicę do kostek i na ramiona zarzucić chustkę nie muszę dodawać że po ok pół godzinnym pobycie a chyba nawet krótszym uciekłam z meczetu, żeby to draństwo ściągnąć. Czułam się jak bez mała sardynka w puszce włożona do piekarnika.

Poruszanie się po mieście w sumie autobusami, jedna linia tramwajowa tylko jest. Mają wybudować podwodny most jak kanał La Manche między stroną europejską a azjatycką. Jak to w takim wielkim mieście ludzie raczej się nie znają. Ewentualnie z tej samej dzielnicy jeszcze czasami tak albo w podstawówce. Później trudniej zawierać przyjaźnie. Niestety ile mają urzędów skarbowych przewodniczka nie umiała mi powiedzieć. Ale jak w szczecinie są 3 to tam pewnie z 50 by musiało być. Wielu ludzi zajmuje się handlem bo Allah powiedział, że tacy są dobrymi ludźmi. Bo zarabiają pracują i nie chodzi tu o targowanie się ale o sam handel. Niestety nie pamiętam pozostałych pytań jakimi zadręczałam panią przewodnik. Więcej grzechów nie pamiętam...

Szukasz wycieczki? Zobacz nasze propozycje wakacji w Turcji:
Co warto zwiedzić?

  • Haga Sophia
  • Błękitny Meczet
  • pałace sułtana
  • Cieśnina Bosfor
  • Bazar Wielki i/lub egipski

Porady i ważne informacje

Miasto jak i cały kraj są islamskie. Samotne dziewczyny w skąpych strojach powinny się przygotować na ewentualne zaczepki zwłaszcza po stronie azjatyckiej. Natrętne spojrzenia zaś można napotkać nawet po stronie europejskiej.

Dla amatorów lodów. NIE JEŚĆ TAM LODÓW GAŁKOWYCH SĄ OHYDNE ODRZYDLIWE PASKUDNE I WSTRĘTNE. Ja uwielbiam lody i wszędzie ich próbuję w dodatku zjem też takie gorszej jakości nie to, żebym jakąś wybredną paniusią była. Tam pierwszy raz w życiu wyrzuciłam 3 gałki. Bo tyle z pazerności sobie zamówiłam. Mój mąż uznał to prawie jako 8 cud świata :).

Autor: myszka / 2012.08
Komentarze:

papuas
2012-11-15

Byłem w Turcji na dwóch objazdówkach i nie zobaczyłem jeszcze wielu ciekawych miejsc, które na terenie tego kraju się znajdują. Oczywiście jeśli kogoś nie interesuje historia tylko czysty piasek to lepiej niech się tam nie wybiera, bo piaszczystych plaż jak na lekarstwo; no może poza Alanyą.

myszka
2012-11-15

Niestety mnie się nie podobało. Widziałam też relacje na TM które były zupełnie inne niż moja, na własną rękę, kilkudniowe również uzględniające jakąś imprezkę. Niestety jednodniowy pobyt objazdowy na szybko to nie dla mnie. Istambuł mnie nie urzekł, po prostu wielka metropolia i tyle. Mieszkać tam nigdy! Myślę że jest na tyle dużo ciekawych miejsc że bez Turcji się obejdę:) Mimo wszystko nie żałuję. Mogę powiedzieć BYŁAM ZOBACZYŁAM OCENIŁAM:) Pozdrawiam:)

emilka8787
2012-11-15

Tez miałam w tym roku okazje odwiedzić Istambuł bo byłam w Bułgari i widzę po Twoim opisie że słusznie sobie darowałam.
W programie nie podobało mi się, że wszystko jest na szybko a objazd głównie panoramiczny poza kilkoma wyjątkami...
Mentalność ludzi łudząco przypomina mi pobyt w Tunezji z tą różnica że ci pod angielsku i polsku bardzo chętnie rozmawiali...

W każdym razie jak będę kiedyś w Turcji to do Istambułu nie bedzie mnie ciągnęło


pozdrawiam