Oferty dnia

Nie jesteś zalogowany.

  • Index
  •  » Indie
  •  » RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

#1 2015-03-25 19:14:31

Kasia6555

RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

No to ide w slady Bepi.....zaczynam kopiowac relacje ze starego forum   smile i smile
Dodam jeszcze ,ze pisałam kiedys o tym juz na tym forum jednak ,ze lepiej to wtedy wygladało gdzie indziej(mozna było pisac i pisac) postanowiłam je tu skasowc i opisac ta przygode "tam".
Szkoda mi troche tych moich wypocin wiec przenosze tą relacje tu jako pierwszą

 

#2 2015-03-25 19:15:08

Kasia6555

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

Długo zastanawiałam się czy pisac o tym wyjezdzie ,który miał miejsce 10 lat temu ale zdecydowałam sie i to tylko dlatego,zeby pokazać ,ze kiedys musi bys ten pierwszy raz na samodzielny wyjazd do odległego kraju,który do tej pory był "mrocznym" marzeniem.......
Był to wyjazd od początku do końca zorganizowany indywidualnie... takie nasze marzenie. Nie do końca przygotowany na tip-top, czasami szliśmy na żywioł, mieliśmy dwa tygodnie, niewiele kasy, a wiele chcieliśmy zobaczyć... udało się.
Wizy załatwił maz ,wiec nie wiele mnie to interesowało,bardziej teraz zaczynam sie tym interesowac bowiem planujemy wyjazd na Goa ale z wizami damy rady.
Zdjeć mamy niewiele i to z analogów wiec nie bedzie to fotorelacja do jakich jesteście przyzwyczajeni ale opisze w miare dokładnie nasze przygody i odczucia......
Zdjeć jak na lekarstwo....ale cosik tam napisze ,choc głownie to "tradycyjnie "będą nasze przygody a tego jak zawsze u nas pod dostatkiem.Nigdy niczego nie zorganizujemy tylko idziemy na zywioł-tak tez było tym razem...big_smile i big_smile ale my to kochamy.....i własnie wtedy sie  o tym  dowiedziałam

Ostatnio edytowany przez Kasia6555 (2015-03-25 19:17:23)

 

#3 2015-03-25 19:21:36

Kasia6555

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

Nasza podróz....WROCŁAW-WARSZAWA-WIEDEN -DELHI-czasu podrózy nie liczyłam bo cała podróz była dla mnie juz wtedy wielkim przezyciem i lot mogł trwac bez końca-dodam tylko,ze mimo tylu przesiadek dolecieliśmy z pełnym gagażem.
W Delhi wylądowaliśmy w środku nocy. Temperatura około 25 stopni, śmierdziało okropnie, a wilgotność zabijała. Wokół pełno naganiaczy, ale to norma, nie daliśmy się.
Lotnisko w Delhi spoko-wydawało mi się  czytajac kiedys czyjes opisy,ze bedzie syf ...ale było ok-ładne  ławeczki z misiowata powłoczką.żadnego brudu czyli czysto i jasno.Liczyłąm na to ,ze w okienkach na lotnisku powitaja nas urzednicy w turbanach i szmacianych szlafrokach bo wszak to Indie ale sie zawiodłam-byli ubrani mozna powiedzieć urzedowo-czyli w koszule     hmm
Musieliśmy dostać się na Paharganj bo tam mielismy hotel,więc wzięliśmy taksówkę. Kierowca zdarł z nas ile mógł, ale było nam wszystko jedno, po długiej podróży chcieliśmy jak najszybciej dotrzeć do hotelu.Pamietam ,ze zapłacilismy wteddy-10 lat temu w Indiach cos około 25 zł ale tłumaczylismy sobie,ze to była noc i stawki były podwojone:D i big_smile
Paharganj w nocy „straszy” bardziej niż za dnia. Brak życia, śmieci, smród, krowy, rozkładające się odchody i koszmarne wycie dobiegające nie wiadomo z jakiego miejsca... Tak przywitało nas Delhi, a hotelu zarezerwowanego przez internet jeszcze w kraju za 10 zł nie mogliśmy znaleźć. Nawet napotkani policjanci nie umieli nam pomóc... nie wiadomo czy oni cokolwiek umieli .
Na szczęście po godzinnych poszukiwaniach,ja z pełnymi gaciami i wielkim strachem w oczach dotarliśmy na Main Bazaar, gdzie czekał na nas manager tego hotelu, który okazał się być położony w miejscu, gdzie nawet pies z kulawą nogą nie zagląda.Juz pierwszego dnia a raczej pierwszej nocy byłam gotowa wracac do domu ale nie dałam tego po sobie poznać tylko dzielnie czekałam co bedzie dalej.

 

#4 2015-03-25 19:22:06

mabro

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

Kasia, jak przenosisz tu swoją relację ze starego forum? Kopiujesz/wklejasz tekst i na nowo dodajesz zdjęcia czy jest inna metoda?

 

#5 2015-03-25 19:25:13

Kasia6555

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

Dotarlismy do hotelu    hmm SMYLE INN  NIE WIEM CZY COS TAKIEGO JESZCZE ISTNIEJE-PEWNIE TAK ale co sie tam teraz znajduje-moze jakis dom schadzek......Na korytarzu przed recepcja rozłozony barłog menadzera-czyt łoze-,który w tym hotelu mieszka ,spi,pracuje i nie wiem co jeszcze przez 24 godziny.
W recepcji maz wypełniał tysiace druczkow a ja stałam nieruchomo bojac nawet przewrac oczyma.
Menadzer wskazuje nam schody na góre gdzie miesci sie nasz "apartament".Wąskie schody,gdzie ledwo co przepychamy swoje plecaki doprowadzaja nas do naszego lokum.
Nasz apartament,pokój, a raczej pokoik, klitka z jednym łóżkiem -mozna było miec zyczenie wiec mielismy prośbe o łozko małzenskie  , własną łazienką o rany boskie (braliśmy w niej prysznic bo nie mielismy wyjscia-lepsze to niz kąpiel w Gangesie- z zamkniętymi oczyma ... zimny zresztą), wielgachnym wiatrakiem na cały sufit i lilipucim oknem na śmietnik-przepraszam na pobliskie balkoniki według opisu, wilgoć, smród i pewnie karaluchy - no cóż nie był to Hilton - łóżko masakra, o ile można takie prycze nazwać łóżkiem.
Moja pierwsza myśl - NIE BEDE TU SPAŁA, jednak nie miałam wyjścia. Rozłożyliśmy własne prześcieradła, połozylismy się i nie zmrużyliśmy oczu. Wiatrak warczał, smród dusił a w podmuchach powietrza czułam sie jakbym była na wietrznej górze- doczekaliśmy rana,wzielismy  prysznic i bez śniadania ruszyliśmy na zwiedzanie Delhi.Dodam tylko,ze sniadanie było w cenie ale ja nie byłam w stanie nic przełknac-wiedziałam,ze nie byłam na ten wyjazd przygotowana.Mąż kazał mi dac na luz-mowi..jak jest ci mdło i niedobrze to zygaj na ulicy i tak nikt nie zwróci uwagi  sad i sad  człowiek jednak szybko sie klimatyzuje-za pare godzin wiedziałam,ze ta podróz bedzie nasza podrożą zycia-po pierwsze bo juz nigdy na takie cos sie nie zdecydujemy a po drugo zaczęło mi sie podobać i zaczęłąm przezwyciezac swoje obrzydzenie i lęki

 

#6 2015-03-25 19:26:10

Kasia6555

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

 

#7 2015-03-25 19:34:14

Kasia6555

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

Zaczynamy następny dzień     tongue
.Dodam jeszcze,ze balismy zostawic sie cokolwiek w naszym opłacinym z gory hotelu,którego zdrcydowalismy sie nie zmieniac i z całym naszym dobytkiem czyli dwa plecaki i mały plecaczek włoczylismy sie po Delhi.....    tongue
Pierwsze co rano szukamy wody....takiej pitnej...ja na wszelki wypadek wziełam ze soba z domu jodyne bo sie naczytałam ,ze w INDIACH to lepiej miec ja w zasiegu reki chocby do odkazenia wody.Gdzies,nie pamietam juz gdzie zrobilismy wymaine $ na rupie,dostalismy ich cała mase nie wiadomo gdzie to upchać-dobrze,ze był ten mały plecaczek a wymiana to wtedy była cos za 1 $ około 50 rupi-nie wiem jak jest teraz ale to było bardzo dawno.Majac rupie w kieszeni a znaczy sie plecaczku idziemy po ta wode-wode pitna-kupujemy butelka  za 10 rupi jedna ia ja przeczulona tym co sie naczytałam sprawdzam każda dokładnie czy nie jest uszkodzona-i fakt-bardzo trudne do wykrycia drobne oszustwa ale wszystko według podrecznika-poprzecinane korki,dziurki po igłach od srztrzykawek i takie tam inne a wszystko po to ,żeby nalac kranówy i zarobic grosze.Nie wiem,czy dało by coś nalanie do tego jodyny pewnie sraczka i tak murowana   big_smile i big_smile  big_smile i big_smile  big_smile i big_smile  ale chociaz bez krępacji mozna by załatwic sie pod krzakiem na srodku ulicy tak jak wielu to robiło   big_smile i big_smile

Ale dzieki bogu udało nam sie trafic do sklepu ,gdzie było jeszcze pare butelek wody,której nie trzeba było traktowac jodyna.Zrobilismy najlepszy zakup tego dnia,dodatkowo obciazylismy plecaki i w miasto......Wynajelismy motoriksze i dzien spedzilismy na zwiedzaniu miasta.Wyobrazacie sobie jazde cały dzien czymś takim w smrodzie,wsród dziczy panującej na ulicach,klaksonów,slalomów,krzyków-to jak walka o przetrwanie .....ale walka,która zostawia bardzo wiele wspomnien.
Na pytanie kierowcy czy lubimy hinduska muzyke....odpowiadamy z usmiechem,ze tak   lol i to był błąd.....wielki błąd....Kierowca włączył trzeszczące radio na całą pare a głosniki były nad naszymi głowami!!!!do dzis kiedy boli mnie głowa to mysle,ze to uraz po decybelach z tamtego dnia    lol
Tak spedzilismy z naszym kierowca kilka godzin-zwiedzajac oczywiscie cos niecoś-Laksmi Narajan-nie pozwoli robic zdjeć ale my i tak bylismy ograniczeni klatkami na kliszach,Qtab Minar,Czwerwony Fort widzielismy z daleka-nie było w ten dzien wstepu,Jama Masjid-zakaz wchodzenia na wieze z plecakiem wiec dla nas ogólnie zakaz bo co z plecakami mielismy zrobic-zostawic kierowcy w rikszy do poilnowania  big_smile i big_smile no w sumie-mieli bysmy juz potem lekko ......no i Delhi Gate......
No nie myslcie,ze trafilismy na takiego kierowce co do sklepów z pamiatkami nas nie zawiózł-ano zawiózł i to do czterech i my nawet kupilismy jakis pamiatki za 5 $ i doładowalismy je do plecaków a na koniec wygłodzeni tak,ze było mi juz wszystko jedno co zjem zatrzymalismy sie na posiłek w jakiejs miejscowej mordowni kurczaków....A...te 5$ to były pamiatki razem z posiłkiem.....

 

#8 2015-03-25 19:39:22

Kasia6555

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

 

#9 2015-03-25 19:44:09

Kasia6555

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

 

#10 2015-03-25 19:47:44

Kasia6555

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

Po obfitym posiłku wyglądającym i smakującym apetycznie-cokolwiek na talerzu było-w drodze na dworzec New Delhi,gdzie jechalismy po bilety na pocia do Varanasi zakupilismy jeszcze w "jakijs agenncji usług turystycznych" bilety na następny dzięn do Agry -wycieczka non-aircodition bus za jakies 5$ od osoby-oczywiscie za nasze wymienione rupie.Wycieczke wykupilismy sprawnie-za pomoca kierowcy ale do kupienia biletó na pociąg robilismy kilka podejsc a tu juz nasz kierowca nie chciał nam pomóc wiec grzecznie sie pozegnaliśmy.Bilety trzeba było kupic w kasie czy tez biurze rezerwacji dla obcokrajowców na pierwszym pietrze dworca.Jako,ze ja angielskiego wtedy ni w ząb-teraz generalnie tez ale w jedynke wiec coś kumam po bilety wysłałąm meża.Nie mineła minuta wraca z japa rozesmianą i mowi,ze biletów nie kupimy po z powodu swieta i kasa zamknieta.Pytam jakiego swieta-jak to jakiego NARODOWEGO....

PYTAM KU...JAKIEGO ŚWIETA NARODOWEGO-no tego co było ze dwa dni temu  yikes i yikes

Druga proba-to samo-tylko to juz info od innego goscia,który daje nam namiary na inne biuro,takie nieopodal,które jest czynne i jak mamy mape to nam pokaze droge-NO TO SIE USMIAŁAM DO ŁEZ PRAWIE Z PŁĄCZU-czy ktos widział kiedys mape Delhi-bo my przez cały pobyt jej nie znalezlismy-znaczy sa mapy ale nie takie,z których cos wynika....hehehe ......ale wtedy nie było mi do smiechu.
Nastepna proba w tym samym miejscu i potem znowu....ja stoje z tobołami a maz biega....Ile bede stała...biore plecaki i forsuje schody na to pierwsze pietro a jakis nastepny łopop drzee jape ,ze biuro jest zamkniete bo je maluja  yikes i yikes
....jak sie okazało wszyscy ci krzykacze to włąsciciele i naganiacze z biur podrózy ,którzy sami chca sprzedac niewidomo jakie bilety przypuszczalnym naiwniakom jak my.....oczywiscie za gruba prowizje....
Ostatnie podejscie......idziemy do kasy na hindusów i tam sie dowiadujemy całej prawdy o tych cwaniakach i o tym ,ze biuro jest otwarte i mamy 20 minut żeby zdążyc kupic bilety.Ja znowu zostaje z tobołami i oczami wokokoło głowy tak na wszelki wypadek a maz juz odwaznie wali na 1 pietro i za chwile wraca z biletami na druga klase bez klimy-czy damy rade?Nie wiedząc co nas spotka za dwa dni siedzimy juz w pociagu....  tongue
Ale jutro jedziemy do Agry.....

 

#11 2015-03-25 19:55:32

Kasia6555

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

 

#12 2015-03-25 20:04:01

Kasia6555

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

Wieczorem wracamy do hotelu-tym razem jakos prościej udało nam sie tam dotrzec.
Zmeczeni jestesmy niesamowice bo paktycznie od 50- ciu godzin nie zmrozylismy oczu.Znowu bierzemy zimny prysznic-wspomne jeszcze,ze tylko taka woda leciała i tym razem nie zwracając uwagi na to co jest wokoło padamy na nasze małzenskie łoże szerokie moze na 60 cm....Zdązylismy jeszcze tylko nastawic budzenie na 5,30 rano i juz zegarek nas obudził *shok*....
Zwleklismy sie połamani z łozka,mnie bolało dosłownie wszystko -wiedziałam,ze nie bede w stanie dzwigac plecaka i chuba pożałowałam,ze nie mam walizki na kółkach.
Postanowilismy ,ze wezmiemy cenne dla nas manele-dokumemty,leki i sprzet jaki mieliśmy czyli aparat,baterie,klisze itp i tym razem reszte bagazu zostawimy na przechowanie w recepcji-co do pokoju nie mielismy odwagi.
Memager oswiadczył ,ze bedzie pilnował naszych rzeczy jak oka w głowie-co kolwiek dla niego to znaczyło ,chapnelismy po bułce i nawet znosnej kawie i wyszlismy przed hotel bowiem .
O 6-tej rano miał nas odebrac przedstawiciel agencji,w której kupilismy wycieczke .Autobus miał wyjechac o 6,30.Miły ,wrzeszczacy pan odebrał nas tyle,ze o 6,40.Autobusu juz nie było a miły pan,który zaprowadził nas na miejsce gdzie miał czekac autobus zabrał bilety i zniknął

 

#13 2015-03-25 20:06:55

Aneczka

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

idziecie jak burza laseczki ;-) zelku w końcu poczytam Twoje INdie bo to moje marzenie chociaz ja jeszcze niegotowa  jeszcze na ten kierunek ;-)

 

#14 2015-03-25 20:07:32

Kasia6555

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

 

#15 2015-03-25 20:14:49

Kasia6555

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

 
  • Index
  •  » Indie
  •  » RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

Stopka forum

Napędzane przez PunBB, modyfikacja Fresh