Nie jesteś zalogowany.
Moim skromnym zdaniem do Egiptu zawsze warto pojechac i na wlasne oczy zobaczyc te wszystkie cudowne zabytki
gmariusz8 napisał:
Jeszcze chce nawiazac do wypowiedzi Anastasis o tym, ze kraje muzulmanskie sa specyficzne. Tak sie sklada, ze i Indonezja i Malezja to kraje muzulmanskie. Jednak nie widac tej pogardy i chciwosci, a moze i czasem nienawisci, na twarzach ludzi w tych krajach jak na twarzach Egipcjan. Indonezyjczycy- muzulmanie zachowuja sie przyjaznie, lubia pozartowac, nie traktuja cie jak dziwacznej krowy do dojenia choc chetnie wezma napiwek. Malezyjczycy za to nie maja zadnych kompleksow, traktuja cie jak rownego sobie i za to ich powazam. Jak im dasz napiwek to wezma ale nigdy sami sie nie upomna. Taksowkarze wydaja dokladnie, sa mili. Tak samo handlarze.
Jeszcze tak ogolnie: bardzo czesto i z sentymentem wspominamy wakacje azjatyckie, czesto ogladamy zdjecia,
To chyba raczej wynika z czegoś innego. Nacje poludniowoazjatyckie takie po prostu są. Sadze ze w dużej mierze to jeszcze sposcizna po pierwotnym buddyzmie, który tam dominował nim nastał islam.
A co do głównego wątku...dobre półtorej roku zabrało mi przetrawienie "egipskich wywczasow". I choć ostatnio kołaczą mi się podejrzane pomysły o Maroku, czyli kolejnym islamskim państwem północnoafrykańskim to ani przez chwile nie pomyślałem by wrócić do tego egipskiego piekielka. I podobnie jak gmariusz, cieszę się wspomnieniami z innych podróży, lubię przeglądać fotki, robię sobie pokazy slajdow z odpowiednim podkładem muzycznym pasujacym do fotek....ale zdjęć egipskich nie oglądam nigdy. I mimo, ze już mi ciśnienie nie rośnie, to obrzydzenie i niechęć pozostała.
Warto lecieć do Egiptu!!! To wspaniały kraj, jego historia zabytki i ciekawi ludzie. Można nacieszyć oczy cudownymi kolorami Morza Czerwonego i zobaczyć piękną rafę koralową. Rejs po Nilu to niezapomniane przeżycie. Bakszysz, cóż można to strawić :-) Mile wspominam pobyt w Egipcie, polecam i zachęcam do wyjazdu, wszystko zależy od naszego nastawienia.
polecam Egipt, ja lecę za tydzień:)
Wartoooo !
Valion napisał:
gmariusz8 napisał:
Jeszcze chce nawiazac do wypowiedzi Anastasis o tym, ze kraje muzulmanskie sa specyficzne. Tak sie sklada, ze i Indonezja i Malezja to kraje muzulmanskie. Jednak nie widac tej pogardy i chciwosci, a moze i czasem nienawisci, na twarzach ludzi w tych krajach jak na twarzach Egipcjan. Indonezyjczycy- muzulmanie zachowuja sie przyjaznie, lubia pozartowac, nie traktuja cie jak dziwacznej krowy do dojenia choc chetnie wezma napiwek. Malezyjczycy za to nie maja zadnych kompleksow, traktuja cie jak rownego sobie i za to ich powazam. Jak im dasz napiwek to wezma ale nigdy sami sie nie upomna. Taksowkarze wydaja dokladnie, sa mili. Tak samo handlarze.
Jeszcze tak ogolnie: bardzo czesto i z sentymentem wspominamy wakacje azjatyckie, czesto ogladamy zdjecia,To chyba raczej wynika z czegoś innego. Nacje poludniowoazjatyckie takie po prostu są. Sadze ze w dużej mierze to jeszcze sposcizna po pierwotnym buddyzmie, który tam dominował nim nastał islam.
A co do głównego wątku...dobre półtorej roku zabrało mi przetrawienie "egipskich wywczasow". I choć ostatnio kołaczą mi się podejrzane pomysły o Maroku, czyli kolejnym islamskim państwem północnoafrykańskim to ani przez chwile nie pomyślałem by wrócić do tego egipskiego piekielka. I podobnie jak gmariusz, cieszę się wspomnieniami z innych podróży, lubię przeglądać fotki, robię sobie pokazy slajdow z odpowiednim podkładem muzycznym pasujacym do fotek....ale zdjęć egipskich nie oglądam nigdy. I mimo, ze już mi ciśnienie nie rośnie, to obrzydzenie i niechęć pozostała.
Zabytki oczywiście że warto...., ale cała reszta.... myślę niestety podobnie jak Valion, chociaż zdjęcia czasami oglądam i wspomnienia mam dobre, ale już się tam raczej nie wybiorę!
To co właśnie mnie odstrasza w Egipcie to nachalność. Od wielu znajomych słyszałam, że nie tylko na targach takie coś ma miejsce, ale np. także pod piramidami, gdzie jest wiele straganów. Dodatkowo słyszałam także o wydzielonych plażach, itp. gdzie poza granicami "czyhają" na nas tamtejsi mieszkańcy. Nie wiem, czy na następne wakacje nie lepiej wybrać Europy.