Oferty dnia

Nie jesteś zalogowany.

#1 2011-01-06 13:33:43

kazikss

Jedzenie podczas wyjazdów

Ciekawi mnie jak podchodzicie do kwestii pożywienia w krajach które odwiedzacie. Tylko "porządnie" wyglądające restauracje czy otwarcie też jesteście na inne doświadczenia dla podniebienia.

Ja mam generalnie zasadę, że jem tam gdzie miejscowi (jedz tam gdzie inni oni żyja może i tobie sie uda:)) i z założenia nie odwiedzam knajp "pod turystów" co w Tajlandii, Tunezji czy Maroku sprowadzało się często do jedzenia gdzieś w lokalu "ulicznym", w europejskich krajach skolei do normalnych knajpek w zaułkach ulic (tak jak w Warszawie nigdy bym do lokali na Rynku Starego miasta nie poszedł, czy w Krakowie do Wierzynka).

Czy warunki kultoralno-czystosciowe miejscowej ludności maja na to wplyw (dajmy na to porownanie Maroka ktore jest brudne i Tajlandii gdzie tego typu obaw czystosciowych nie mialem).

 

#2 2011-01-07 08:57:13

piea

Re: Jedzenie podczas wyjazdów

Generalnie stołuję sie w hotelach, ale zawsze "próbuję" miejscowej kuchni gdzies na mieście w z reguły bardzo bogatej ofercie gastronomicznej, i nie odkryję tu Ameryki, jak powiem, że dania serwowane w lokalnych restauracjach są naprawdę przepyszne i smakują dużo lepiej niż te z oferty hotelowej!
Trzymam sie jednak jednej zasady: nigdy, ale to przenidgy nie jadam na ulicy tzw gorących przekąsek- chocby i tych najpyszniej wyglądających!
Uliczna gastronomia jest bardzo rozpowszechniona- ale jakoś nie za bardzo do mnie przemawia taka forma posiłku!
Zdecydowanie polecam restauracje/ knajpki/ tawerny- zawsze sie coś znajdzie- a najbardziej smakuje gdzieś nad wodą....

 

#3 2011-01-07 22:13:25

brooks44

Re: Jedzenie podczas wyjazdów

Podobnie jak kazikss, staram sie stolowac tam gdzie miejscowi i z doswiadczenia wiem, ze to zwykle najlepszy wybor. Uwielbiam probowac nowych kuchni, smakow, dla mnie to jeden z elementow poznawania kraju, w ktorym przebywam. Szerokim lukiem omijam knajpy dla turystow, oferujace np. "full English breakfast" na Costa del Sol smile

 

#4 2011-01-08 04:21:41

kangur

Re: Jedzenie podczas wyjazdów

Pyszne, egzotyczne jedzenie to jeden z powodow dla ktorych jezdzimy do "cieplych" krajow. Ja jestem raczej ostrozny z jedzeniem z ulicy. W knajpach "pod turystow" tez mozna poprosic o jedzenie przyzadzone po miejscowemu, zreszta sa rozne knajpy. Sa jadlodajnie dla miejscowych, gdzie maja lodowki, czyste kuchnie i pyszne lokalne jedzenie.  Pracuje w szpitalu i mialem do czynienia z wieloma, nawet bardzo wieloma pacjentami-turystami, ktorzy powrocili z wymarzonych wakacji z potwornymi zatruciami. Ostatnio poznalem pacjetke-Polke, ktora pojechala do Indii, potem planowala jechac do Europy i odwiedzic Polske pierwszy raz po 20 latach na obczyznie. Skonczylo sie tak, ze po po koszmarnym tygodniu w szpitalu w Indiach wrocila do Australii w b. kiepskim stanie (ogolne wycienczenie organizmu plus potworna depresja). Pojechala z corkami i chcialy poprobowac miejscowej kuchni z ulicy. Musimy pamietac, ze to co Hindusa, Taja, Malajczyka czy Egipcjanina nie ruszy, bo jest on genetycznie na to uotporniony, nas moze wykonczyc podobnie jak zwykly katar przywieziony do Ameryki przez bialych wykonczal rzesze Indian. Juz przez sam fakt bycia tam nasz system immunologiczny pracuje na wyzszych obrotach kontrolujac to co wdychamy, zjadamy czy wchlaniamy przez skore. Zwylka biegunka to nie problem, ale niektorych zatruc nie mozna sie pozbyc z organizmu miesiacami, latami albo nigdy i beda sie one odzywac co jakis czas. Moze wiekszosci to nie ruszy ale to jest rosyjska ruletka. Chodzac po azjatyckich uliczkach widywalem rozne miesa oblepione muchami. Probowalem roznych miejscowych specjalow z ulicy ale po tym jak w Tajlandii musialem spedzic kilka dni w resorcie, mozliwie blisko kibelka i nie moglem wyjsc na pare krokow bez rolki papieru- stalismy sie bardziej ostrozni. Przeciez nie po to czeka sie miesiacami na upragnione wakacje zeby ogladac sciany WC zamiast piekne egzotyczne widoki. Jesli jedziemy z kims to jesli jedno cos zlapie wszyscy jestesmu uziemieni. Trzeba tez pamietac, ze w egzotycznych krajach nie jest tak prosto znalezc kibelek czy inne ustronne miejsce, a jak jestescie np. na wycieczce motorowka, na srodku morza a w lodzi, pelnej ludzi, wogole nie ma kibelka. Co wtedy? Oczywiscie takimi potrawami jak grillowana kukurydza czy rozne placuszki raczej trudno sie zatruc ale na mieso czy ryby ja bym uwazal. To oczywiscie moje zdanie ale : "strzezonego Pan Bog strzeze". Pozdrawiam

Ostatnio edytowany przez kangur (2011-01-08 04:26:00)

 

#5 2011-01-08 12:57:36

gmariusz8

Re: Jedzenie podczas wyjazdów

Ja też jestem raczej ostrożny z ulicznym jedzeniem. Zawsze można poszukac restauracji serwujacych miejscowe jedzenie a perspektywa wylądowania w szpitalu gdzies w Indonezji czy Tunezji raczej mi się nie podoba :-)

 

#6 2011-01-09 08:25:57

kangur

Re: Jedzenie podczas wyjazdów

Przepraszam ale czytajac ostatnia wypowiedz kliknalem cos i teraz nie moge tego wykasowac smile Pozdrawiam

Ostatnio edytowany przez kangur (2011-01-09 08:27:51)

 

#7 2011-02-23 22:56:58

texarkana

Re: Jedzenie podczas wyjazdów

A ja mam zawsze gaz (kartusz), rondelek i chochelkę. Uwielbiam iść na lokalny targ (jesli jest), kupić lokalne produkty (np. warzywa, owoce morza, ser) i zrobić kolację w jakimś uroczym miejscu - np. na klifie z widokiem na morze. Są to zawsze dania jednogarnkowe, do tego pieczywo albo kuskus (bo tylko wodą zalać), lokalne winko lub piwko... Oczywiście tak się nie da codziennie, ale od czasu do czasu polecam.
A co do restauracji... My podróżujemy często po okolicach nie specjalnie cywilizowanych, gdzie trudno o coś innego niż stacja benzynowa. W takiej sytuacji nawet już nie szukamy knajpy, bo z doświadczenia wiemy, że zajmuje to zbyt wiele czasu. Co innego w kurortach czy dużych miastach - wtedy idziemy tam, gdzie nie chodzą tłumy turystów, a przed lokalem stoi rządek zaparkowanych samochodów na miejscowych rejestracjach. Nigdy jeszcze nie było w takim lokalu wpadki - aczkolwiek poza Meksykiem nie były to kraje tropikalne, więc i ryzyko mniejsze. Hasło mamy takie: smaczniej na ceracie niż pod kryształowym żyrandolem.

 

#8 2011-02-24 14:38:43

piea

Re: Jedzenie podczas wyjazdów

 

#9 2011-02-24 15:26:45

dagatek

Re: Jedzenie podczas wyjazdów

Kurcze , niektorzy to odwazni....podziwiam ...Jesli to ,,nasz ,,  klimat to jescze rozumiem, ale jesli to tropiki ,to....moze sie skonczyc tak, jak z Martyną Wojciechowską....Po co sie narazac....
Wiem , ze kuszą zapachy innych niz nasze dań...ale lepiej sie przeglodzic , niz zarazic jakims swinstwem siebie i bliskich....ostroznosci nigdy nie za duzo...wink

 

#10 2011-02-24 15:42:46

kangur

Re: Jedzenie podczas wyjazdów

Uwazam, ze trzeba jak najbardziej kosztowac miejscowych potraw i nie ma co sie glodzic. Ale trzeba uwazac skad sie je. Jest roznica miedzy czysta jadlodajnia dla miejscowych z lodowkami na mieso a ulicznym grillem smile

 

#11 2011-02-24 16:04:12

anet_zb

Re: Jedzenie podczas wyjazdów

podobnie jak texarkana wyjeżdżamy z całym wyposażeniem kuchennym i lubimy sami przygotowywać sobie jedzonko, szczególnie kiedy jesteśmy daleko od miejsc w których znajdują się knajpki i restauracje. Takie jedzonko smakuje wyśmienicie i przynajmniej wiemy co jemy. Gotowanie w spartańskich warunkach ma swój urok .Lubimy tez próbować lokalnych specjałów ale wybieramy lokale gdzie jest dużo turystów.

 

#12 2011-02-24 22:12:25

TrzyKafki_pl

Re: Jedzenie podczas wyjazdów

A ja jestem zdania,że jeżeli wyjeżdżamy do obcego kraju,to warto spróbować innych potraw i tamtejszej kuchni. W końcu może to być bardzo ciekawe doświadczenie. W końcu trzeba próbować czegoś nowego.

 

Stopka forum

Napędzane przez PunBB, modyfikacja Fresh