Nie jesteś zalogowany.
przy planowaniu podróży zwłaszcza objazdowej po danym państwie czytam program co można zobaczyć już na miejscu, lub proponowane wycieczki fakultatywne. niekiEdy te WIELKIE atrakcje okazują się wielką szmirą. Zapraszam do opisywania i wymieniania w tym wątku takich miejsc , rzeczy, etc na początek ja:
-żródełko Mojrzesza w Ziemi Świętej
-żródełko Kleopatry na drodze z aten do chalkidiki
- Saloniki...
naprawde nie warto do Saloników jechac?
to moja opinia, ja nie polecam...lubie rzeczy i miasta z dusza a saloniki nie dla mnie...
Troja w Turcji. A ten KOŃ!- to jakaś farsa! ( dawno nie widziałam takiego kiczu!)Można sobie darować!
Samo stanowisko archeologiczne- tez dramat: kupki kamieni i zielsko! No może dla takich pasjonatów jak Shliemann - Troja może byc ciekawa, ale dla zwykłego Turysty? Kiszka totalna!- Najlepiej poczytać w przewodniku , zobaczyć fotki, obejrzeć film o pieknej Helenie- i to by było na tyle jeśli chodzi o Troję!
Jesli ktos bedzie w Adelaidzie to moze sie bardzo rozczarowac szeroko reklamowanym i pieronsko drogim Parkiem Safari w Monarto. Ten wielki park, usytuowany jest na ogromnej przestrzeni, jakies 40km jazdy od Adelajdy. Problem jest taki, ze oprocz zyraf i zebr, bawolow, ktore mozna podziwiac na otwartej przestrzeni oraz zwiarzat w zagrodach (jak w normalnym ZOO) niewiele sie tam da zobaczyc. Przejezdzalismy przez tereny zamieszkale przez hieny, geoardy, itd i niewiele zobaczylismy Szczerze mowiac: do Monarto jechac nie warto
Ostatnio edytowany przez kangur (2012-02-26 08:52:29)
Dla mnie największym nieporozumieniem, jakie spotkałam na świecie jest... Las Vegas...
Kicz do potęgi mega n-tej!
Zobaczyć i wiać stamtąd! szkoda czasu.
Ale samo miasto wydaje się bardzo atrakcyjne oraz efektowne,jednak mogę się zgodzić,ze pełno tam kiczu... Dużo świateł,kasyn,ale to miejsce raczej dla tych którzy mają sporą ilość gotówki.
Z tą krytyką kiczu to bym nie przesadzała. Kicz też mozna obejrzeć i też może on zrobić na nas wrażenie, choćby właśnie tą swoją kiczowatością. Wcale nie musi nam przypaść do gustu, a jednak będziemy zadowoleni, że go widzieliśmy i "poczuliśmy". Byłam w Vegas i chociaż jest to istotnie "kicz do mega-entej...", czułam ogromną radość, że tam jestem, że to wszystko mogę poznać i sfotografować. Na dłużej bym nie zostałam, ale to już zupełnie inna sprawa.
Dwa tygodnie temu byłam w Mirosławcu na Pojezierzu Wałeckim. Jest tam hotel o nazwie Republika Wyobraźni, kicz taki, że aż karykatura. Pewnie bym się nie zdziwiła, gdyby ktoś się oburzał, jak można proponować nocleg albo posiłek w czymś takim. I nigdy, przenigdy bym tak sobie domu nie urządziła. Ale zobaczyłam, obfotografowałam, kawę wypiłam w odlotowej atmosferze i wcale nie chciało mi się tak od razu wiać. Powiedziałabym raczej, że ten kicz przyciągał jak magnes, prowokował do stawiania pytań i szukania odpowiedzi odnośnie sztuki (współczesnej) i architektury. Takie kiczowate miejsca mogą zadziałać na nasze umysły bardzo mobilizująco, a nawet - tak, tak - inspirująco!
Natomiast co do miejsc rozczarowujących... Strzelę z armaty: GRUZJA!
Rozczarowanie zawsze wynika z różnicy między tym, czego się spodziewaliśmy, a tym, co zastaliśmy. W Gruzji piękna jest natura, zwłaszcza góry Kaukaz. Natomiast większość miejsc i zabytków polecanych jako atrakcje turystyczne jest przereklamowana. Wszystkie klasztory, kościoły i twierdze takie same, do znudzenia. Wszędzie gruz, rusztowania, pył i plac budowy - to niby dobrze, Gruzja wychodzi z postkomuny, ale w wypoczynku i zachwyceniu się krajem to jednak przeszkadza.
Konkretnie:
1 - Wiele budowli, które się standardowo zwiedza, można sobie darować. Tu m.in.: kościół Metecchi w Tbilisi, interior katedry Sveti Cchoweli w Tbilisi, monastyr Bodbe, monastyr Samtawro, twierdza Narikała w Tbilisi... to tylko kilka przykładów.
2 - Muzeum Stalina w Gori jest... po prostu nudne (choć tu wiele zależy też od przewodnika)!
3 - "Miasteczko zakochanych" w Kachetii jest nienadzwyczajne, Mccheta jest taka jak wszystko inne, Mestia straszy architekturą, Tbilisi jako stolica przeraża, a kurort Batumi jest po prostu do kitu!
Na szczegóły zapraszam do mojej relacji i fotek (aktualnie w przygotowaniu).
Ukraina-Lwów i Litwa-Wilno jak dla mnie !