Oferty dnia

Nie jesteś zalogowany.

#1 2009-06-16 13:23:35

meeg

wakacje z dzieckiem

Jako młoda mama przeżywam strasznie moje pierwsze wakacje wyjazdowe.
Wybraliśmy Włochy i moje ukochane San Gimignano- kto tam już był ten wie jak jest cudnie wink a kto nie był ten niech żałuje wink (takie przedsmak http://images.google.pl/images?hl=pl&q=san%20gimignano&lr=&um=1&ie=UTF-8&sa=N&tab=wi)
Jedziemy sami samochodem do małego pensjonatu. No ale nie chodzi mi teraz o chwalenie się, tylko mam prośbo- pytanie: o czym muszę pamiętać jadąc z dzieckiem w taką podróż?

 

#2 2009-06-16 15:51:47

maciej_moch

Re: wakacje z dzieckiem

http://www.travelmaniacy.pl/artykul,z_dzieckiem_do_egiptu-,182,2,0.html

Tutaj jest artykuł o podróży z dzieckiem do Egiptu, ale może jakies porady przydadzą ci się również w wycieczce do Włoch:)

 

#3 2009-06-16 23:14:18

katrinka

Re: wakacje z dzieckiem

samochodem na taką odległość to nawet dla mnie męczące,a co dopiero dla dziecka. lepiej jedz albo gdzies bliżej albo samolotem!

 

#4 2009-06-17 15:38:27

meeg

Re: wakacje z dzieckiem

boje się właśnie celowo wybraliśmy samochód żeby jechać we własnym tempie. Bałam się jak Tymek zniesie przelot.  Artykuł o wyjeździe z dzieckiem do Egiptu strasznie mi się podoba wink można by stworzyć takie porady też dla wielu innych miejsc wink może jak wrócę z Włoch i będę miała bardziej obadany temat to pokuszę się o taki krotki przewodnik wink

 

#5 2009-06-17 15:56:18

Fresh

Re: wakacje z dzieckiem

 

#6 2009-06-17 17:18:32

maciej_moch

Re: wakacje z dzieckiem

 

#7 2009-06-19 17:34:00

KaSiK

Re: wakacje z dzieckiem

 

#8 2009-06-19 18:08:59

maciej_moch

Re: wakacje z dzieckiem

Kasia napisała, nareszcie tongue

 

#9 2009-06-25 10:09:21

KlaudiaRakocz

Re: wakacje z dzieckiem

Noworodki, które nie skończyły tygodnia, nie mogą latać samolotem. Ich układ oddechowy i układ krążenia są jeszcze za słabe. Jeśli podróż nie jest naprawdę konieczna, raczej nie zabieraj na pokład samolotu dziecka, które nie skończyło przynajmniej dwóch miesięcy. Takie maluchy są bardzo podatne na infekcje. Starsze niemowlę - jeśli tylko trochę mu pomożesz - może z powodzeniem zostać podróżnikiem całą gębą.

Starannie wybierz lot

Zacznij od wyboru najlepszego połączenia. Najlepszego dla dziecka, czyli bezpośredniego, albo z możliwie najmniejszą liczbą przesiadek. Warto zdecydować się na lot wieczorny, wtedy niemowlę prawie na pewno prześpi cały lot.

Poznaj swoje prawa

Niemowlęciu do dwóch lat nie przysługuje osobne miejsce w samolocie - podróżuje na kolanach opiekuna. Nie możesz też zabrać dla dziecka zabrać osobnego bagażu. Ale nie martw się, nie jest aż tak źle. Większość linii lotniczych (niechlubnym wyjątkiem jest Ryanair) pozwala osobom podróżującym z dziećmi wejść na pokład jako pierwszym. Oznacza to, że możesz spokojnie wybrać miejsce, umieścić bagaż podręczny w luku nad głową i uniknąć tłoku. Masz prawo zabrać bez dodatkowych opłat składany wózek lub fotelik samochodowy, który zostawiasz przy samym wejściu do samolotu i odbierasz w tym samym miejscu po podróży. To wygodne rozwiązanie - oznacza, że nie musisz dźwigać malucha przez cały czas od odprawy bagażowej do wejścia na pokład. Już w samolocie możesz poprosić obsługę o podgrzanie jedzenia dla dziecka, albo o gorącą wodę do przygotowania posiłku. W toalecie powinien być przewijak. Linie lotnicze zapewniają też akcesoria do pielęgnacji, poduszki i specjalne łóżeczka na dłuższych trasach oraz drobne zabawki w prezencie dla malucha, jednak na te udogodnienia nie możesz liczyć, jeśli korzystasz z tanich linii.
Spakuj torbę podręczną

Włóż do niej:

- paszport dziecka,

- pieluszki (jedna na każde dwie godziny podróży powinna wystarczyć),

- wilgotne chusteczki,

- papierowy ręcznik (przyda się, jeśli maluch zabrudzi twoje ubranie, albo siedzenie w samolocie),

- ulubioną przytulankę, a dla starszego dziecka kilka książeczek z naklejkami,

- jeśli nie karmisz piersią, mleko lub inne picie oraz jedzenie,

- ubranko na zmianę,

- mały kocyk (w samolocie może być zimno).

Daj sobie czas

Przyjedź na lotnisko na dwie godziny przed odlotem. Spokojnie nadaj bagaż, zjedz lekki posiłek, a przed samym wejściem na pokład przewiń dziecko i sama skorzystaj z toalety. Większość lotnisk jest wyposażonych w specjalną toaletę dla matki z dzieckiem - z przewijakiem i innymi udogodnieniami. Jeśli takiej nie ma, skorzystaj z toalety dla niepełnosprawnych, w której jest więcej miejsca. Niektórzy pediatrzy zalecają podanie dziecku czopka z paracetamolem, żeby spokojniej przetrwało lot. Możesz, ale nie musisz zastosować się do tej rady. Już w samolocie wybierz miejsce w pobliżu wejścia. Będzie bliżej do łazienki i do wyjścia po lądowaniu. Siadać przy oknie czy przy przejściu? Tu zdania są podzielone. Wprawdzie siedząc przy przejściu, będzie ci łatwiej wstać w razie potrzeby, ale też przechodzący pasażerowie i obsługa będą się o ciebie "obijać". Niemowlę przypnij pasem, który mocuje się do twojego pasa. Jeśli lecisz pierwszy raz, nie wahaj się poprosić stewarda o pomoc. Zwróć uwagę, żeby maluch nie leżał na klamrze od twojego pasa. Najważniejsze momenty podróży to start i lądowanie samolotu. Dzieci są bardzo wrażliwe na zmiany ciśnienia i mocno odczuwają "zatykanie się uszu" w samolocie. Żeby tego uniknąć, muszą przełykać. Niemowlęciu podaj pierś albo butelkę z mlekiem, starszemu dziecku napój z kubeczka. Jeśli dziecko ma katar, wpuść mu do noska kropelki albo sól morską. Maluchy zazwyczaj dobrze śpią w samolocie. Przy odrobinie szczęścia, i twoje dziecko prześpi cały lot.

Nie denerwuj się

Pamiętaj, że podróż jest stresująca tylko dla ciebie. Twojemu dziecku jest wszystko jedno, czy przytula się do mamy w parku, przed telewizorem czy w samolocie. Jeśli jesteś blisko, ono czuje się bezpieczne. Pamiętaj też, że obsługa lotniska i samolotu jest w pracy. Do ich zadań należy zapewnienie ci pomocy i ułatwienie podróży. Nie wahaj się prosić o tę pomoc i egzekwować swoich praw - słono za to zapłaciłaś. Już w samolocie postaraj się, żeby twoje dziecko nie uprzykrzyło za bardzo podróży współpasażerom, ale też nie przepraszaj wszystkich naokoło, że żyjesz. Nie pozwól na kopanie fotela przed tobą, ani na łapanie sąsiada za włosy, ale nie czuj wielkich wyrzutów, jeśli twoje dziecko zacznie głośno płakać. Podaj mu pierś albo butelkę, spróbuj kołysania, a jeśli to nie pomoże pogódź się z losem i przeczekaj. Niektóre dzieci - tak jak dorośli - po prostu nie lubią samolotów. Jednak i ty, i twój maluch jesteście pełnoprawnymi pasażerami. Nie pozwól więc by syknięcia jakiegoś zniecierpliwionego pasażera zepsuły ci humor. I pamiętaj - każda, nawet najdłuższa podróż kiedyś się kończy!

Cena biletu

Wszystko zależy od wieku dziecka. Za bilet niemowlęcia podróżującego na twoich kolanach zapłacisz tylko 10 procent ceny (niektóre linie nie pobierają żadnych opłat za tak małe dzieci). Dzieciom starszym niż 2 lata trzeba kupić już pełny bilet (czasem linie lotnicze oferują kilkuprocentową zniżkę).

Z własnego doświadczenia

Odkąd moja córka skończyła dwa miesiące, podróżuję ze mną samolotem kilka razy w roku. Oto kilka sprawdzonych rad, które mogą się przydać "tym, co po raz pierwszy":

- Jeśli podróżujesz tanimi liniami z niemowlęciem i partnerem, wsiadając zajmijcie cały rząd. Co prawda maluchowi nie przysługuje osobne miejsce, ale w ten sposób koło was siądzie ktoś tylko wtedy, jeśli wszystkie miejsca w samolocie zostały sprzedane. Taka sytuacja zdarza się raczej rzadko, a dodatkowe miejsce bardzo się przyda, choćby na odłożenie kocyka czy butelki. No i odpadnie problem z kopaniem sąsiada.

- Zabierz na pokład jak najmniej bagażu. Ogromna i ciężka torba podręczna zawierająca akcesoria na każdą ewentualność przysporzy ci więcej kłopotu niż na przykład brak śliniaczka. Pamiętaj, że będziesz musiała wnieść na pokład tę ciężką torbę i dziecko.

- W liniach serwujących posiłki - jeśli podróżujesz "w asyście" - poproś o podanie posiłku tobie na początku, a twojemu partnerowi na końcu serwowania. W ten sposób będziecie oboje mogli spokojnie zjeść, podczas gdy druga osoba zajmie się dzieckiem.

- W przypadku niemowląt dobrze sprawdza się na lotnisku nosidło na brzuch. Masz cały czas wolne ręce, nie musisz wykonywać akrobacji podczas składania i rozkładania wózka na płycie lotniska (z dzieckiem na ręku) i masz pewność, że "środek transportu" malucha nie zginie.
Źródło: http://www.edziecko.pl/edziecko/1,80262,5245248.html

 

#10 2009-06-25 10:49:28

katrinka

Re: wakacje z dzieckiem

a moje zdanie jest takie że kilkumiesięcznego dziecka to nie ma sensu nigdzie zabierać bo i tak nic z tej podróży nie zapamięta,tylko się umęczy... ja jak będę mieć swoje to na czas wyjazdów podrzuce matce;)

 

#11 2009-06-25 17:56:37

zosia09

Re: wakacje z dzieckiem

absolutnie zgadzam sie z toba katrina ... Wielokrotnie obserwowalam " wzloty i upadki 'rodzin z niemowlakami  podczas moich dlogodystansowych podrozy ... Jest  to szalony wysilek zarowno dla malca jak i mamy ... efek t
tego jest taki ze malec nic nie pamieta i jest bardzo podrazniony a mama jest kompletnie wykonczona .... no to gdzie tu sens zeby zabierac  malucha ... ?

 

#12 2009-06-25 19:20:52

katerina

Re: wakacje z dzieckiem

Moze sie myle,bo jeszcze nie mam dzieci,ale wydaje mi sie,ze lepiej zabrac takiego malucha niz zostawic z bliskimi.Co to za urlop jak i tak co chwile sie bedzie myslami z dzieckiem,ciagle telefony i w ogole.To o wiele mniejszy klopot jak sie wezmie baby ze soba.A kilkumiesiecznego dziecka wcale nie trzeba zabierac w strasznie daleka podroz tylko wlasnie zdecydowac sie na takie miejsce,ktore bedzie odpowiednie dla dziecka.

 

#13 2009-06-26 00:32:55

katrinka

Re: wakacje z dzieckiem

jesli zostawiasz dziecko z bardzo zaufaną osobą (jak np z babcią) to chyba nie ma powodów żeby ciągle wydzwaniać i się zamartwiać,ja  myślę że moja matka lepiej by sie zajęła moim przyszłym dzieckiem niż ja;)

 

#14 2009-06-27 07:45:27

PAVULON

Re: wakacje z dzieckiem

pozwólcie że dołacze się do dyskusji jako mężczyzna... ale dzieciaty i zdoświadczeniem w podrózach z dzieckiem.
są w tej dyskusji argumenty ZA i PRZECIW.kilkumiesięczny maluch to żęczywiście duży problem w podrózy , nie mówiąc o wypoczynku, na pewno nie polecałbym dalekich wyjazdów, ilość rzeczy jakie należy zabrac aby odpowiednio zabezpieczyc malucha w podróży ijego pobyt jest WIELKA. Nie będzie to na pewno odpoczynek dla matki , częste karmienie , nieprzespane noce , są identyczne gdziekolwiek byśmy nie byli, dodatkowo sprawe może utrudnic wysoka temperatura...
ja pierwsza podróż dzieckiem odbyłem gdy miał 15 mies. nie daleko na słowacje , jakies 350 km , samochodem.
od tego czasu podróże były coraz śmielsze i dalsze..
tzreba dostosowac swoje możliwości do możliwości dziecka ... niestety ...nie moga NASZE ambicje przewazyć nad jego bezpieczeństwem i zdroweim.
a co do pamietania przez dziecko wyjazdów, wieklu zapewne sie by zdziwiło ILE dziecko potrafi zapamiętać, ale to tez aależy od tego JAK podchodza do tego rodzice, czy rozmawiamy z dzieckiem , oglądamy wspólnie zdjęcia , czy dziecko ma SWOJE pamiątki z miejsc pobytu itp.
jeżeli ktos w to wątpi zapraszam na konwersacje Z MOIM SYNEM...!
i powtórze jescze raz DZIECKO NIE JEST PRZESZKODA DLA RODZICÓW W PODRÓŻY

 

#15 2009-06-30 15:37:11

piea

Re: wakacje z dzieckiem

Zgadzam się absolutnie z Pavulonem: dziecko nie jest przeszkodą w podróży, ale warto ja mądrze zaplanować!
Po pierwsze: urlop z dzieckiem nigdy nie bedzie prawdziwym urlopem- warto to zapamiętać, a nie rozczarujemy się zapewne;
do drugie: zdecydowanie lepiej jechać własnym samochodem własnym tempem!W samolocie różnie bywa: a jak się opóźni  8 godzin? a jak dziecko bedzie sie darło całą drogę? ( samochód tu górą, chociaż o długości podróży nie będę dyskutować- tu samolot górą!)
po trzecie: małemu dziecku do szczęścia  w wakacje potrzebne są: mama, troche piachu i woda. I bez względu czy to piach z kanaryjskich plaż czy z osiedlowej piaskownicy: małe dzieci kochają sie babrać i paćkać w piachu w każdym miejscu świata i obojetne im jest jak ta część tego świata sie akurat nazywa.
Nie mam nic przeciwko urlopom z dziećmi ( bo sama też na takie jeździłam) ale, dziś z perspektywy upływu lat mogę powiedzieć, że dla mnie to nigdy nie był prawdziwy odpoczynek: nie mogłam oddać się mojej pasji zwiedzania! no bo jak z małyni dziećmi! a siedzenie i robienie babek z piasku, nie było niestety szczytem moich marzeń- to po prostu pewien etap w życiu młodej mamy. Trzeba to przezyć i już.
Myślę, że każda pora jest dobra żeby gdzieś jechać: i z dziećmi i bez nich - tylko w zależności od tego faktu jesteśmy mniej lub bardziej ograniczeni>
Dziś moje dzieci to nastolatki, które nie wyjeżdżaja juz z nami i dopiero teraz w czasie wyjazdów i zwiedzania mam po prostu ucztę dla moich zmysłów. Bez ciągłego pisku, itd...ale na wszystko przychodzi pora we właściwym czasie i błędem byłoby siedzenie z dziećmi w domu i czekanie, aż staną sie nastolatkami! Jeździjmy więc i z maluczkimi i bez nich - ważne żeby umieć czerpac radość z tych wyjazdów!

 

Stopka forum

Napędzane przez PunBB, modyfikacja Fresh