Nie jesteś zalogowany.
Zapraszam na krótką relację z kolejnej już wizyty u naszych południowych sumsiadów
Wyjazd pod który można by śmiało podpiąć określenie "czeski błąd"
Janek przyznał się, że planując ten wyjazd nie wie czemu, ale nie sprawdził bardzo ważnej kwestii, czy do owego miejsca a raczej miejsc będzie można wejść...Bo po pierwsze sobota, po drugie po sezonie, a po trzecie Czesi mieli akurat święto narodowe - Dzień walki o wolność i demokrację
Do pierwszego się udało, do drugiego niestety już nie.
Ale po kolei...to lecim
BOUZOV...
Pierwsze historyczne świadectwa o powstaniu zamku pochodzą już z początków XIV wieku.
Pierwszym właścicielem był niejaki Jan z Bouzova, następnie w ciągu kilku następnych stuleci zamek często zmieniał właścicieli.
W 1696 r. zamek zakupił wielki mistrz zakonu krzyżackiego Franz Ludwig zu Neuburg.Zamek należał do zakonu aż do roku 1939 kiedy to został skonfiskowany przez nacjonalistów.Po II w.św. nie wrócił już do dawnych właścicieli.
Obecnie znajduje się w rękach prywatnych, dlatego kiedy Janek zadzwonił do nich z zapytaniem czy jest możliwość przyjazdu dużej grupy na zwiedzanie z przyjemnością powiedzieli ano ...No też bym nie pogardził przytulić koronki za 50 osób
Z ciekawostek...
Na zamku kręcono sceny do m.in. "Arabeli", "Księżniczki Fantaghiro" i niemieckiego filmu "Fabryka zła"
p.s. pogoda jak na tą porę roku jak widać miodzio MoherSquad się spisał
Ostatnio edytowany przez hapol (2018-11-20 09:17:00)
...na dziedzińcu pozostałości po "helołinowych" zabawach
No to idziem na saluuuuny....wróóóóć komnaty, przeca to zamek
zgaduj zgadula które dla służby a które dla panów
Hapol a Tobie to te zamki się jeszcze nie znudziły?
Angela napisał:
Hapol a Tobie to te zamki się jeszcze nie znudziły?
Na szczęście jeszcze nie
...idziemy dalej
komnatowy sygnalizator dla leniwych
Wszystkim spodobała się gustownie i z klasą urządzona kuchnia
Halo kuchnia...kurak z rożna do komnaty 15
...siem robi
Ostatnio edytowany przez hapol (2018-11-21 10:11:42)
Zaglądamy do małej kaplicy...
Na koniec wizyta w małej zbrojowni na piętrze..
Jedyny mały niedosyt po zwiedzaniu tego fajnego zamczyska, to brak wizyty w sali w sali tortur
No chyba że nie było, chociaż nie chce mi się wierzyć że na takim zamku nie mieli jakiegoś pokoju rozrywki
Wsiadamy do autokaru i jedziemy dalej
Po niecałych 20 km jazdy docieramy do miasta, które znane jest głównie z browaru który działa od 1893 roku.
Pierwsze historyczne wzmianki o tradycji warzenia piwa na tym terenie są natomiast z z roku ....1291.
LITOVEL...
Browaru niestety nie udało Nam się zwiedzić .....Podejrzewam że mimo soboty udałoby się Jankowi załatwić wejściówki dla tak licznej grupy, ale święta narodowego nie dało się już przeskoczyć.
Litovel z racji tego, iż jest poprzecinany sześcioma ramionami rzeki Moravy nazywany jest „Hanácką Wenecją“.
Hmmmm......
Powiedziałbym że autora tego stwierdzenia letko poniosła ułańska fantazyja ....no ale podobno "de gustibus non est disputandum"
Puste uliczki z kamienicami które mogłyby być perełkami, ale nie są.....
Piękny rynek, ma którym praktycznie jedynymi ludzikami jest Atutowa Ekipa....Ot tradycyjne sobotnie popołudnie u Pepików
budynek ratusza z 76 metrową wieżą widokową, na którą można wejść o .....10.00 i 14.00 ...czeskie klimaty
Pięknie odnowiony budynek informacji turystycznej, która o dziwo była czynna!
Godzina 14 i otwarte u Pepików?! nosz niymożliwe
Po wejściu okazało się dlaczego...Otóż w tym samym budynku była knajpa
.....I tak za jednym zamachem załatwiliśmy magnetki i
Idziemy pod najcenniejsze zabytek miasta.....Gotycki kościół św. Marka i kaplica św. Jerzego.
Oczywiście obydwa "closed"
Budynek biblioteki i dawnego szpitala, który był przyklejony do dawnych murów obronnych miasta, stąd te pamiątkowe przejście po lewej.
Odrestaurowana synagoga
Pomnik upamiętniający .....tornado które przeszło w 2004 przez miasto wyrządzając bardzo dużo straty.
Mamy czas wolny...Wracamy na rynek i idziemy do namierzonej przez kumpla przed wyjazdem knajpy, gdzie zjedliśmy wyczesane w kosmos żeberka z grilla.....po prostu niebo w gębie
.....oczywiście popijając złocistym trunkiem
Aaaaaa.....jesio łup z zamku
Hapol nie chcę Cie martwić, ale nie widać żadnego z 3 zdjęć z magnesami i pierwszego z godziny 10:13
a reszta zdjęć - zamki jak to zamki - dla mnie wszystkie podobne