Papuas....poruszyć wyobraźnię to fajna sprawa
Wiadomo że zakazany owoc smakuje najlepiej ...nic na to nie poradzimy,więc wolałem wpuścić na głębokie wody panią hapolkową bo jakby siakiś pop zobaczył mnie we wzorkach węszącego za carskimi wrotami to na bank mamy kolejną rewolucję październikową
A wiesz że o to samo zapytała mnie Iza podczas spaceru po Preszowie
- Kotek, a czemu na Ciebie mówią hapol?

Geneza słowa "hapol" jest troszku skąąąąplikowana
Wołano na mnie już tak od podstawówki
Z jednej strony to osoba która "hapi" czyli jest sknerą i bierze wszystko dla siebie a z drugiej to taki śląski łobuziak, rozrabiaka którego wszędzie pełno
Jo z dziada pradziada czysty hanys i jak dziadki przykładnie wychowali, łoddom łostatnio sznita chleba i ugoszcza tym co mom wiync sknera łodpado
Co do hepi...rozumia że happy ....hmmmm ostatnie pięć lat to był totalny rozpierrrrrrdol życiowy ale ostatnie miesiące to jest "happy" .....no i znając mojego szwędacza ADHD zostańmy przy tym

zamczysko świetne , ale to krzesełeczko to chyba jakas ściemka )
( na takie: http://www.travelmaniacy.pl/profil,169,podroze,5709,zdjecie,150198,0
to byś se raczej nie usiadł ) ;
Urocza ta Twoja Słowacja, te miasteczka... ten barok, i ta pizza miodzik!