Ja byłam w Nepalu w lutym (2016). W dzień było ciepło, wystarczył T-shirt, a w nocy chłodno (posiedzieć w polarze na werandzie dało się najwyżej 2 godziny) - a że w hotelu w Katmandu nie było ogrzewania, to nawet zimno jak cholera. W Himalajach (tzn. w kurorcie pod nimi) było w nocy bardzo zimno, na minusie chyba. Ale luty to dobra pora, bo nie śmierdzą śmieci (których na szczęście jest tam mniej niż w Indiach, ale też są). Poza tym jest mało ludzi. Im bliżej lata, tym gorzej z zapachem i ludźmi. Od maja klimat przestaje sprzyjać, bo przychodzi monsun. Tak więc ostatni dzwonek to koniec kwietnia. Ja bym jednak polecała zimę, a jeszcze lepiej marzec - w marcu jest cieplej troszkę i bardziej zielono niż w lutym.