@Papuas
Dzięki  za uznanie 
@AniaMW
Wiem. Już wiem w co się znowu wpakowałem, ale zacząłem to i skończę!
W Tores del Paine (podobno tylko 6 dni w roku ze słońcem) trafiliśmy na wściekły wiatr.
Momentami był problem  z posuwaniem się do przodu, a nawet ze staniem w miejscu.
Pilotka wybrała najkrótszy wariant trasy, a i tak wiatr dał wszystkim do wiwatu.
Pamiętam, przy wodospadach jest kawałek pod górkę. Wystarczyło że rozłożyłem ręce na boki, a wiatr sam wdmuchnął mnie na nią. Wystarczyło przebierać nogami.
@ Katerina
Przerwałem na chwilę rejs po jeziorze. Muszę jeszcze do niego wrócić. Są powody. Daję słowo.
Na dokładkę dodam że to nie ostatni rejs

Witam na wątku nadrobiona Antenkę Jak miło że wróciłaś.
Jeszcze parę fajnych miejsc przed nami.
zapraszam

Oj daleko, daleko. Tyłek boli od siedzenia w samolocie, ale warto! Na dodatek to był trzeci raz który tak pozytywnie mnie zaskoczył. Pierwszy Galapagos, drugi Madagaskar, trzeci Ziemia Ognista. Za każdym razem jechałem bo chyba …. ciekawe i za każdym razem wróciłem zaskakująco zachwycony.
Na dodatek to trzeci wyjazd do Ameryki Południowej i trzeci raz strzał w dziesiątkę. Wiem że też wypatrujesz „lasty”. Czasami zerknij i na tą wycieczkę.
Raz, że warto.
Dwa, że bywa w zupełnie przyjaznej cenie.