Nie jesteś zalogowany.
Edi....witanko ...teraz dopiero wyczaiłem Twoją relację....z chęcią jesio raz Was krejzolki pooglądam i poczytam
No dobra Tajlandie uwielbiam ale czas na danie główne czyli Kambodżę
plan wyglądał tak:
- rano umówiony pan z autkiem czeka przy hotelu i zawozi nas na dworzec autobusowy w Kanchanaburi - w jedna stronę pociąg w druga autobus - trzeba sobie urozmaicać
- Autobus dojeżdza do dworca południowego w BKK
- kolejnym autobusem jedziemy na lotnisko skąd o 14,45 mamy lot do Phnom
i wszystko pięknie tylko dopiero podczas tej trasy doświadczyłam czym sa korki w BKK. Miałm ponad 2 godziny na przeprawę z dworca autobusowego na lotnisko i to wcale nie było wiele. Na bramkach bylismy już po boardingu...a pikanterii dodawał fakt ze kierowca który nas wiózł wcale nie mówił po angielsku i nie była do konca pewna cz wogóle jedziemy tam gdzie trzeba. troche spanikowałam ...kolega małżonek spokojnie śledzi sobie drogę na GPS a ja obmyslałam plan B z pominieciem stolicy Kambo - myślę sobie kurde w koncu celem jest Angkor to w najgorszym wypadku gdy nie zdążymy bedziemy poznawać kraj przez pryzmat siem i angkoru - ile bym straciła! Nie wiedziałam , ze stolica tak nam do gustu przypadnie.
Wszystko dobrze się skończyło. Przed samym Gatem nawet hot doga młody zdążył pochłonąć.
Lot trwał niecała godzinę.Air Asia jak zawsze ok. Czuje się w tych samolotach jak u siebie:)
Przed lotniskiem w Phnom czekają ryksze, taxi...Ryksza do naszego hotelu w samym sercu miasta 9 $ ale gdy wyjdziecie na zewnątrz juz 6$.
Wsiadamy.
Wiemy ze operuje się tu $$$ ale my mamy manię wymieniania kasy na lokalną, zresztą zbieramy pieniadze z całego świata, wiec będą nam ichniejsze potrzebne do kolekcji
I powiem tak - warto mnieć trochę ich pieniędzy. W wielu miejscach płąciliśmy ich waluta i zawsze to lepiej wychodziło. Bankomaty wypłacają w takiej i w takiej.
Ależ mi sie ten Twój "azjatycki pierdolnik" podoba
A dopatrzyłam się u Ciebie jankieskiego stroju
dobrze patrzasz;) zakupiony w taj...no bo wiesz tyle tego do podręcznego nie wchodzi;) w tych podręcznych miałam upchany jeszcze jeden plecak w drodze do Taj i potem do jednej walizki nowe czyste ciuszki:)
Ostatnio edytowany przez edyta11 (2015-04-19 13:50:51)
Ale super widoki z hotelu i basenk niczego sobie z fajnymi lezaczkami na regeneracje sil
siły trzeba było regenerować ale najbardziej zmywać pot lejący się strugami po człowieku...40 stopni! a wilgotność ?! kwiecień w taj i w kambo to miesiąc dla uwielbiających żar i ukrop.Ja uwielbiam ale miałam za dużo:)) za za )))
Edytko super, a w jakim hotelu byłaś w PP?
w takim kameralnym king grand butik
Edzia,uwielbiam z Wami podróżować .Rewelacyjny ten Wasz ,,składak" jak i same hotele.
Uchachałam się przy fotce masażu stóp .Ja tam nie wiem która której lepiej zrobiła.Pani masująca ma większy odlot od Ciebie
Ostatnio edytowany przez Kiwi (2015-04-22 15:45:22)
kiwi - ty t masz oko! Patrzyłam na to zdjęcie tyle razy i nic nie zauważyłam. FAKTYCZNIE. Gdy tam wrócę to idę odebrać 125 bth