Nieopodal szczytu Baraniej Góry w Beskidach odnaleziono zwłoki mężczyzny.
Najprawdopodobniej jest to turysta który wybrał się w góry, a następnie zasłabł i zamarzł. W chwili obecnej nie są bliżej znane okoliczności jego śmierci. Sprawę wyjaśnia policja i prokuratura.
Ratownicy beskidzkiej grupy GOPR próbują przetransportować zwłoki na dół. „Nasz skuter nie był w stanie tam dotrzeć, dlatego wysłaliśmy na miejsce lepszy, pożyczony sprzęt” - mówił naczelnik GOPR-u, Jerzy Siodłak.
Warunki w Beskidach są obecnie bardzo trudne. W sobotę wieczorem do GOPR-u zadzwonili przedstawiciele 14-osobowej grupy turystów, którzy od rana szli do schroniska niedaleko szczytu Babiej Góry. Skarżyli się na wyczerpanie i mówili, że kilka kobiet z grupy nie jest w stanie iść dalej.
Inni turyści - trzech mężczyzn, zabłądzili we mgle w okolicach Babiej Góry. Nie mogąc odnaleźć szlaku poprosili telefonicznie ratowników o pomoc. Akcja poszukiwania turystów trwała prawie siedem godzin, na szczęście zakończyła się sukcesem i wszystkich trzech turystów udało się odnaleźć.
W obecnym sezonie zimowym ratownicy beskidzkiej grupy GOPR odnotowali największą liczbę interwencji. Od początku roku było ich ponad tysiąc – to większy wynik niż podczas długiej i śnieżnej zimny trzy lata temu.
maciej_moch | eh po co łaził sam w górach gdy sa trudne warunki...bez sensu |