Wybierając się pierwszy raz w rejs nie zawsze jesteśmy świadomi jak naprawdę będzie wyglądał nasz urlop - w końcu to coś innego, a dla nas, Polaków, wręcz nowego, bowiem dostępność i zarazem popularność tego typu wypoczynku jest dopiero od niedawna na etapie stałego wzrostu. Jak przygotować się do takiego rejsu, co spakować ze sobą do walizki?
Można być pewnym, że urlop na statku, z całym jego rozmachem i mnogością atrakcji, będzie udany, jednak aby nic nas nie zaskoczyło czy wprawiło w zakłopotanie, warto jest poznać odpowiedzi na najbardziej nurtujące pytania. Co ze sobą zabrać, a co będzie niepotrzebne? Jak wygląda rejsowy dress-code? Gdzie zostawić samochód, czy jak dojechać z lotniska do portu? To tylko kilka wątpliwości, które pojawiają się w naszych głowach przed wypłynięciem na głębokie wody morza czy oceanu.
Co spakować do walizki?
Co prawda podobnie jak w przypadku podróży lotniczych, tak i w przypadku rejsów statkiem, obowiązuje nas limit wagowy bagażu, jednak nie jest on tutaj tak restrykcyjnie przestrzegany. Raczej nie zdarza się ważenie walizek, a turyści nie są zobowiązani do dopłat za nadprogramowe kilogramy. W zależności od linii zazwyczaj każdemu z podróżnych przysługuje zabranie na pokład dwóch sztuk bagażu rejestrowanego oraz bagażu podręcznego. Osoby przybywające do miejsca zaokrętowania samolotem lub autobusem są niestety ograniczone restrykcjami linii lotniczych czy autokarowych, ale w przypadku dojazdu samochodem można zabrać ze sobą naprawdę sporą ilość bagażu. Inną sprawą jest to, że na statku wiele jest rzeczy, których wcale nie trzeba upychać w walizce. W każdej z kabin dostępna jest suszarka do włosów, co znacznie ułatwia życie, szczególnie paniom. Jeśli zaś nie będzie problemem zrezygnowanie z ulubionego szamponu czy płynu do mycia ciała na okres rejsu, to również możemy odchudzić w ten sposób i tak już ciężkie torby podróżne, gdyż zapas w kajucie jest na bieżąco uzupełniany. Z całą pewnością nie trzeba martwić się o jakość oferowanych nam na statku kosmetyków. Kolejną zajmującą sporo miejsca rzeczą są ręczniki. Zwykle obawiamy się o stan tych hotelowych i częstotliwość wymiany na nowe. Na statku te obawy są nieuzasadnione, gdyż nasz steward będzie je wymieniał dwa razy dziennie, a jeśli będziemy chcieli skorzystać z basenu to również otrzymamy świeże. Zaoszczędzone w ten sposób miejsce można przeznaczyć np. na mini żelazko. Co prawda można skorzystać z tej usługi na statku jednak jest ona relatywnie droga. Żelazko zaś nie zabierze dużo miejsca, a statkowy dress-code, o którym będzie później, wymaga od nas schludnego wyglądu. Raczej zbędny w naszym bagażu okazuje się także laptop. Na pokładzie jest oczywiście dostęp do wi-fi, jednak jego ceny przyprawiają o zawrót głowy. Lepszym rozwiązaniem jest skorzystanie z pokładowej kafejki internetowej, którą posiada większość statków - tutaj ceny kształtują się na poziomie ok. 2 euro za 10 minut korzystania z komputera. Podróżni zainteresowani korzystaniem z zaplecza sportowego nie powinni zapomnieć o sportowej odzieży, a przede wszystkim sportowego obuwia, bez którego nie zostaniemy wpuszczeni np. do siłowni i centrum fitness. Ci zaś, którzy wiedzą iż podczas rejsu będą zwiedzać miejsca kultu religijnego zabrać powinni odpowiedni strój - przewiewny w upały i zakrywający większość ciała. W walizce nie powinien znaleźć się także żaden alkohol, gdyż najprawdopodobniej zostanie zabrany i oddany po zakończeniu rejsu. Na pokładzie są do dyspozycji sklepy wolnocłowe, w których możemy się zaopatrzyć w wysokoprocentowe napoje, jednak takie zakupy również zostaną nam zwrócone w ostatni wieczór przed wyokrętowaniem.
Problemy zdrowotne
Wielu turystów, wypływających pierwszy raz w rejs zastanawia się nad tym czy ma chorobę morską. Słusznie, gdyż nieraz statek, mimo swych ogromnych rozmiarów, może się nieźle rozbujać. Takie sytuacje zdarzają się głównie na oceanie i najczęściej w porze naszej jesieni i zimy. Warunki na Morzu Śródziemnym są zgoła inne i naprawdę rzadko się zdarza, aby stan morza przekraczał 7-8 stopni w skali Beufort’a. Dopiero przy takim stanie odczuwalne jest kołysanie, które może niektórym odebrać apetyt na jakiś czas. Jeśli już zajdzie taka sytuacja w recepcji jest zwykle za darmo do pobrania lek na chorobę lokomocyjną, a przy większych sztormach na korytarzach wystawiane są... foliowe worki.
W przypadku tych lub innych dolegliwości zawsze możemy udać się do lekarza, który dyżuruje 24 godziny na dobę - nie ma więc strachu o zdrowie i nie udzielenie niezbędnej pomocy. Usługa ta jest co prawda płatna, jednak na podstawie faktury ubezpieczyciel zwróci pieniądze po powrocie do domu.
Pokładowy dress-code
Z pewnością ważnym elementem zawartości naszej walizki jest odpowiedni strój. Codziennie w pokładowej gazetce określony jest dress-code na dzień następny. Oczywiście nie jest to strój obowiązkowy i nie oznacza, że będziemy zmuszeni do pozostania w kajucie jeśli będziemy odbiegali strojem od reszty pasażerów. Warto jednak wiedzieć, iż podczas każdego rejsu przynajmniej raz organizowany jest wieczór galowy, podczas którego panie „obowiązuje” długa suknia wieczorowa, a panów ciemny elegancki garnitur. W pozostałe dni jest już mniej oficjalnie, aczkolwiek zwykle na kolacje warto założyć długie, eleganckie spodnie i koszulę jeśli chodzi o panów i koktajlowe sukienki jeśli mowa o paniach. Cała reszta ubioru należy już do naszego gustu - w końcu to wakacje.
Dojazd do portu i parkingi
Sposobów na dojazd do portu jest kilka. Ten najbardziej popularny to oczywiście podróż autokarem, którą zwykle zapewni nam biuro podróży w którym wykupujemy rejs. Autokar dowiezie nas do samego terminalu, gdzie zostanie nam najpierw zabrany bagaż rejestrowany. To wiąże się z ważną rzeczą. Upewnijmy się, że wszystkie dokumenty (paszport, dowód osobisty, vouchery itp.) mamy przy sobie, ponieważ czeka nas jeszcze cała procedura check-in! Bagaż bowiem zobaczymy dopiero po jakimś czasie pod drzwiami swojej kabiny (zwykle zanim statek wypłynie).
Wybierając opcję samolotową to procedura wygląda podobnie, z tą różnicą, że po przylocie na najbliższe lotnisko jesteśmy odbierani przez transferman’ów danego armatora, którzy przewiozą nas do portu i z powrotem po zakończeniu rejsu. Oczywiście fakt ten należy wcześniej zgłosić w biurze podróży, bądź bezpośrednio u armatora wykupując wczasy.
Przyjeżdżając z kolei pod terminal samochodem bez problemu i stresu możemy go zostawić na parkingu, który zazwyczaj ma każdy z terminali. Większość portów jest świetnie oznakowanych - należy jedynie podążać za znakami z logo swojego armatora lub tymi oznaczającymi miejsca parkingowe. Opłaty za niego nie należą do najtańszych, dlatego wbrew pozorom nie jest to najbardziej ekonomiczny sposób dojazdu do portu, choć to zależy od kraju, portu czy armatora.
Podsumowując, zdecydowanie jednak najbardziej należy przygotować się na wakacje życia a zabrać ze sobą należy przede wszystkim... dobry humor.
Brak komentarzy. |